🖤One shot🖤

369 16 1
                                    

"Królewna Osamu i 7 krasnoludków"

Dawno, dawno temu... za górami... za lasami... w pięknej krainie Yokahama... żyła sobie... piękna... urodziwa... obandażowana... królewna, która na imię miała Osamu Dazai. Miała miękkie, czekoladowe włosy i o takiej samej barwie śliczne oczy. Jej skóra była gładka i blada jak śnieg, ale prawie całe ciało miała okryte bandażami. Osamu po prostu nie chciała, żeby ludzie tak bacznie ją obserwowali z powodu jej delikatnej skóry, więc po prostu ją zakryła. Szatynka miała też nietypowe hobby... samobójstwo. 

 Królewna mieszkała do tej pory ze swoim ojcem, ale po jego śmierci była skazana na swoją macochę- Shibusawe, miała długie białe jak śnieg włosy i czerwone jak krew oczy. Macocha bardzo się nią nie przejmowała. Cały czas ją ignorowała.

Kobieta miała w swojej komnacie pewne magiczne lustro, które odpowiadało na jej wszelkie pytania. 

-Fiodorku, Fiodorku, powiedz przecie kto jest najpiękniejszy w świecie?- zapytała znając już odpowiedź. Za każdym razem lustereczko odpowiadało, że to ona jest najpiękniejsza. Ale tym razem było inaczej...

Na lusterku wyłonił się fioletowo włosy mężczyzna o oczach w tym samym kolorze, a na głowie miał jeszcze białą uszatkę. 

-Osamu, moja pani.

-Co?! Jak to?!- biało włosa była bardzo zaskoczona odpowiedzią Fiodora. Przecież to ona jest najpiękniejsza a nie ta jej "córeczka". No przynajmniej tak myślała.

-Tak po prostu... Jej piękne i miękkie włosy, oczy w kolorze kawy i ta jej piękna śnieżna skóra.... Jest zdecydowanie piękniejsza od ciebie.- ogłosiło lustereczko.

-Nie! Nie pozwolę na to! Straże!- zawołała od razu swoich ludzi i kazała im wywieść i zabić Osamu w lesie. Kazała też przynieść jej serce w szkatułce na znak, że została zabita.

Królewna nie stawiała oporu i pojechała razem z jednym ze służby macochy. 

Kiedy byli dość daleko mężczyzna kazał jej wysiąść i uciekać. Nie mógł jej zabić, była za piękna.

-Nie zabijesz mnie?- zaskoczyła się.

-Nie... Nie mógłbym zapić takiej piękności...-wzruszył ramionami i odjechał. Znalazł jakieś zwierzę i je zabił, żeby mieć serce do szkatułki.

-Hah... szkoda- powiedział pod nosem.

Wędrował po lesie bardzo, bardzo długo, aż zgłodniała. Pomyślała przecież nie umrę z głodu. To nie jest piękna śmierć. Więc po kilku minutach udało się jej znaleźć malutki domek. 

Domek był ładnie i dokładnie zrobiony. Był w kolorach brązu i żółci. Z domku roznosiła się cudowna woń... ciasta z truskawkami. Królewna uwielbiała truskawki, więc bez względnych przeciągań weszła bez problemu do domku. Drzwi były otwarte.

Gdy tylko przekroczyła próg jej oczom ukazało się wielki kawałek ciasta. Od razu bez namysłu przystąpiła do konsumpcji. 

Po zjedzeniu pysznego ciasta położyła się na jednym z małych łóżek i poszła spać. 

Po chwili do domku wróciły jego lokatorzy, czyli siedmiu krasnoludków: 

~najstarszy z nich Fukazawa Yukichi, miał długie siwe włosy i wiedział dosłownie wszystko

~zrzędliwy blondyn Kunikida Doppo, zawsze robi wszystko zgodnie z jego "ideałem"

~ rudy żartowniś Tachihara Mihizo, żartował sobie dosłownie z wszystkiego

🖤Soukoku Book🖤Where stories live. Discover now