•Tsukasa x reader• -Chyba-

707 31 97
                                    

Przed przeczytaniem warto przeczytać; Nie wien co to jest, ma masę błędów, pisałam to z nudów.
Tak wiem długo mnie nie było.
Chciałby ktoś aby na podstawie tego one shota powstała książką "Tsukasa x reader"? 
A i jeśli czekasz aż napisze twoje zamówienie tak tylko chce powiedzieć że jak widać ożywam i napisze je jak tylko będę mieć czas, wene i chęci.

[imię]P.o.v

Idząc luciacami małego miasta skręcam w prawo potem w lewo a potem znowu w prawo, aż zauważam znajomy dom ze brązowymi drzwiami i lekko wysniętą farbą. Dom oraz mieszkanie Państwa Yugi'ch oraz ich dwóch synów, Amane i Tsukasy.

Amane był moim przyjacielem od dzieciństwa, jego rodzice również mnie bardzo lubili, jego brat także darzył mnie chyba jakąś syntaptią ponieważ za każdym razem kiedy u nich byłam chciał ze mną nawiązać konwersacje czy się pobawić, ale starszy z bliźniaków zawsze zabierał mnie wtedy do innego pokoju.

Pani Yugi zawsze mówi że mogę wchodzić bez pukania, tak też zrobiłam teraz, jednak kiedy otworzyłam drzwi uśyszałam płacz, jęki bólu oraz odgłosy jakby bycia kopanym i bitym przez drugą osobę.

Powoli wchodząc tak aby nikt mnie nie usłyszał skierowałam się do kuchni tam zobaczyłam młodszego z braci znęcają ego się nad Amane.

Trochę dalej nie wiedziałam co się dzieje ponieważ na chwile przed moimi oczami pojawiły się mroczki, czułam jak moje ciało się porusza jednak nie wiedziałam co robię, po chwili gdy się ocenę łam zobaczyłam że ja i Amane stoimy pomiędzy Tsukasą, Ja, od tyłu wbijając mu nóż który jak podejrzewam wzięłam z kuchni, Amane wbijając mu także nóż kuchenny z jednak trochę inną budową w brzuch.

Po krótkiej chwili chłopak po między nami padł na ziemię wykrwawiając się, chłopak przede mną chyba dopiero teraz mnie zauważył, potrzedł do mnie i przytulił.

Byliśmy przestraszeni, właśnie dosłownie zabiliśmy człowieka, do tego dla Amane był to brat.

Oboje stwierdziliśmy że nie damy rady żyć ze świadomością morderstwa.
Dwa dni puźniej razem skoczyliśmy z okna łazienki szkolnej na trzecim piętrze, na nasze szczęście, lub nie szczęście, upadliśmy w taki sposób że obydwojgu udało się popełnić samobójstwo.

-Teraźniejszość-

Amane był teraz znany jako Hanako-san z toalety, spełniający rzyczenia duch, siódma tajemnica szkoły.
Byłam związana razem z Hanako jednak dostałam "możliwość" bycia widzialną przez wszystkich ludzi jak Tsuchigomori- sensei, dlatego chodziłam na lekcje jak normalna uczennica, jedynym problemem jest to że w mojej klasie jest egzorcysta z rodu Minamoto, Kou. Na szczęście udało mi się z nim zaprzyjaźnić w miarę szybko, a o tym że jestem zjawą, nie musi wiedzieć.

Wchodzę do klasy i siadam w ławce, siedziałam za Kou więc kiedy tylko usiadłam chłopak odwrócił się do mnie ze swoim codziennym uśmiechem, ten uśmiech był jak promyk słońca, aż cie od środka ociepla.

-Mam coś dla ciebie, [imię]-Chan- powiedział chłopak a zaraz po po tym położył na moim biurku średniej wielkości pudełko, krótko podziękowałam jednak kiedy zobaczyłam co jest w środku moje oczy się za świeciły a ja róciłam się na blondyna aby go przytulić, po szybkiej chwili się odsunełam aby zobaczyć moje dzieło a mnianowicie: Kou Minamoto żywy komputer, zawieszony i przegrzany.

Chłopak wyglądał jakby właśnie analizował co się w tej chwili wydarzyło a jego twarz przypominała dojrzałą truskawkę. Taka osoba jak Kou to skarb- kto w końcu od tak przyniesie ci do szkoły [ulubione/jedzenie]?

Chciałam się jeszcze chwile nacieszyć takim widokiem bo zawstydzony w ten sposób Kou jest strasznie uroczy, po jakimś czasie jednak przyszedł nauczyciel i kazał nam wszystkim usiąść.

Sensei powiedział nam o nowym uczniu i kiedy osoba mająca być nowym nabytkiem w klasie weszła do sali... chciałam, uciec, płakać, schować się,  zabić się jeszcze raz,lub aby to wszystko okazało się snem. Wszystkie najgorsze wspomnienie uderzyły mnie jak piorun.

Na środku klasy stał teraz Tsukasa ubrany w mundurek szkolny.
Tsukasa przedstawił się poczym poszedł do ławki która była za mną, Kou chyba nie zwrócił na niego uwagi, myśląc że jest jak każdy inny uczeń.

Zanim jednak usiadł w drodze poklepał mnie ręką po ramieniu, przez resztę lekcji mogłam poczuć jak bawi się moimi włosami przez co nie mogłam się skupić na tym co mówił nauczyciel.

Ten rok nie będzie, normalny, coś się stanie, z nim wszystko jest możliwe, nie wiem czego ode mnie chce, ale jednego jestem pewna.
To nic dobrego.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 13, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

• ONE SHOTS • | TBHK | [ IN EDIT ] Where stories live. Discover now