10

41 4 1
                                    

Ka-Boje się trochę Kai on powiedział że wróci szybciej niż myślę a co jeśli coś mi zrobi. Jeszcze gorzej co jeśli ci coś zrobi.
K-Spokojnie nic nam się nie stanie. Kai objął mnie w jego uścisku czuję się tak bezpiecznie.
Ka-Dziękuję.
K-Za co?
Ka- Za to że jesteś przy mnie i o mnie walczysz kocham cię.
K-Ja ciebie też.
Ka-Idę zmyć mój rozmazany makijaż. Po umyciu się poszłam do mojego Kaia. Postanowiłam że dziś będę spać u niego.
K-Kochanie masz jutro wolny dzień. Ka-Tak a co?
K- Niespodzianka.
P.o.v Kai
Moja kochana jest trochę wstrząśnięta tym co się dziś wydarzyło nie dziwię jej się. Więc żeby poprawić jej chumor zabiorę ją jutro na randkę. Muszę pogadać z chłopakami i z Nyo żeby mi pomogli wszystko przygotować. Wrazie czego Jay o niczym nie będzie wiedzieć bo potrafi wszystko wygadać.
Ka-Nad czym tak myślisz jeżyku.
K-Nad niczym kotku.
P.o.v Karolina
Leżałam na klatce piersiowej Kaia i bawiłam się jego włosami był bardzo zamyślony czymś.
Ka-Nad czym tak myślisz jeżyku.
K- Nad niczym kotku. Hej może zostaw już moje włosy w spokoju nie dawno je żelowałem.
Ka-No proszę.🥺 Zrobiłam maślane oczka.
K-No dobra zgoda.
Ka-Jej.
Wydałam z siebie okrzyk zwycięstwa. K-Co taka zadowolona.
Ka-Bo wygrałam.
Uśmiechnęłam się i dałam mu całusa w usta na co on złapał moją talię i zaczął namiętnie całować. Przy nim zapominam o wydarzeniach z dziś.
Ka-Może powiesz co na jutro przygotowałeś.
K-Nie.
Ka-No weź.
K-Dowiesz się jutro.
Ka-A jak mam się ubrać?
K-Spokojnie już przygotowałem dla ciebie ciuchy będą czekać na ciebie na miejscu. Będziesz mogła założyć nawet zwykło bluzę a ciuchy będą na ciebie czekać.
Ka-Hmmm jesteś bardziej tajemniczy niż zwykle.
K-Wiem kotku.
                                 #
Wstałam i sięgnęłam po telefon była 9 godzina. Kaia już ze mną nie było pewnie poszedł na trening ale aż dziwne że nie wziął mnie ze sobą zwykle daje mi straszny wycisk i się popisuje. Podeszłam do szafy by wybrać ciuchy na dzisiejszą niespodziankę. Przy okazji przeszperałam ją całą by zobaczyć jakie ciuchy wziął Kai ale nie zauważyłam żeby jakiś ciuch mi z szafy zniknął z resztą nie ważne. Założyłam sukienkę w kwiaty. Trochę tego nie przemyślałam będzie mi niewygodnie ale nie chcę mi się zmieniać ciuchów I poszłam na trening nie jestem głodna więc śniadanie sobie daruję dziś.
P.o.v Kai
K-To jak pomożecie mi z tą niespodzianką.
N- Jasne bracie zajmij czymś Karolinę a gdy będzie wszystko gotowe wyśle ci smsa.
K-Dzięki.
Ka-O czym rozmawiacie?
K-Eeee o niczym.
Ka-Napewno.
K-Tak. Okej to co ćwiczymy.
A gotowa na skopanie ci tyłka.
Ka-Oj kochanie uważaj żeby ktoś tobie nie skopał tyłka.
P.o.v Karolina
Nagle zauważyłam jak Kai celuje we mnie ogniem. By się obronić użyłam mocy wody. Co prawda mam o wiele słabsze moce więc w całości bym nie dała rady zniszczyć jego ognia więc zrobiłam szybki unik w bok.
Ka-Musisz jeszcze trochę popracować jeżyku.
K-Już prawie cię miałem następnym razem cię obale.
Ka-Ta ta mów se co chcesz.
Walcze już od jakiś dobrych 15 minut z moim kochanym. Już powoli nie nadążam ma owiele lepszą kondycję ode mnie.
K-Mam cię.
Kai mnie kopnął lekko w brzuch co wywołało, że się wywaliłam. Leżę właśnie obalona na ziemi ale nie zamierzam tak łatwo dać mu za wygraną. Postanowiłam że wywalę go kopiąc go w tył kolana. Udało mi się lecz niestety Kai wywalił się prosto na mnie. Obrócił się przodem do mnie ale złazić nie zamierzał chyba.
Ka-Ciężki jesteś złaź.
K-To po co mnie kopałaś księżniczką. Ka-Nie dała bym ci tak łatwo za wygraną a teraz złaź.
K-Dobra już schodzę tylko pierw chce jednego całusa.
Przewróciłam oczami i dałam mu buziaka na co on go pogłębił.
Ka- Nie przy wszystkich wstawaj już. Odziwo Kai się mnie posłuchał. Wszyscy robiliśmy sobie małe turnieje. Powiem że wygrałam tylko raz z Jayem. Bo potknął się o własne nogi connajmniej miałam dużo śmiechu z tego.
L-Dobra my musimy iść.
Ka-Gdzie się wybieracie mogę z wami. L-Sorki ale wolimy iść sami.
Na te słowa zrobiło mi się trochę smutną.
K-Zostanę z tobą kotku.
Ka-Dziękuję jeżyku
O.o.v Kai
Wszyscy poszli przygotować miejsce na naszą randkę. Karolinie zrobiło się smutno że o niczym nie wie więc powiedziałem że z nią zostanę a prawda jest taka że i tak bym z nią został. Mrugnąłem do Nyi w wyrazie podziękowania. Na szczęście Karii tego nie zauważyła. Bo by mogła się czegoś domyśleć.
K-To co chcesz robić?
Ka-Nie wiem jakiś film może obejrzyjmy.
K-Okej.
Ka-Co chcesz oglądać.?
K-Może mad max.
Ka-Jasne.
O godzinie 14:30 napisała do mnie Nya powiedziała że wszystko już gotowe.
K-Kochanie jedziemy.
Ka-Gdzie?
K-Nie pamiętasz niespodzianka.
Ka- No tak a to powiesz gdzie będzie ta niespodzianka.
K-Nie.
Ka-Dobra.

822 słów nawet spoko. Niedługo będzie koniec historii no chyba że będziecie chcieli drugą część.

Razem do końca 1 (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz