Idziecie na randkę+podziękowania

1K 48 19
                                    

Tetsuya

Dziś był szczególny dzień. Dlaczego? Otóż twój chłopak zaprosił ciebie na randkę. Tylko nie powiedział gdzie idziecie przez co nie umiałaś wybrać stroju. W końcu u tego blondyna nic nie wiadomo. W końcu może być to piknik, albo jazda konno.... lub pójście do jakieś wytwornej restauracji. Możliwości jest wiele a ubrań jeszcze więcej. W końcu zdecydowałaś się na niebieską sukienkę do kolan a włosy spięłaś w warkocz. Na szczęście nie potrzebowałaś do tego służby by to zrobić. Na końcu założyłaś naszyjnik z szafirem, który dostałaś kiedyś od Tetsuyi. W końcu byłaś gotowa. Wyszłaś z pokoju a tam czekał na ciebie Tetsuya. Chłopak wręcz oniemiał na twój widok ale na szczęście szybko powrócił i wyciągnął dłoń w twoją stronę:

-Mogę panią zaprowadzić na miejsce naszej randki?- zaśmiałaś się pod nosem przytakując:

-Możesz- przybliżył się i założył tobie pelerynę z dużym kapturem. Byłaś lekko zdziwiona ale on nic nie mówiąc wyszedł z tobą zasłaniając twoją twarz. Okazało się, że poszliście tam gdzie rzadko a raczej prawie wcale nie bywasz. Do zwykłego miasteczka. Byłaś szczerze zdziwiona ale i szczęśliwa. Szczególnie, że załapaliście się na jakiś festiwal. Chodziliście i gadaliście aż twój wzrok spoczął na dużym pluszaku, którego trzeba było wygrać. Spojrzałaś na Tetsuyę:

-Tetsuuuu, widzisz tego pięknego pluszaka?- przytaknął:

-Tak. Ale ty i tak jesteś piękniejsza- zarumieniłaś się:

-Nie oto chodzi. Ja... ja go chce. Wygraj go dla mnie- przytaknął szepcąc:

-Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem, pani- i poszedł. Okazało się, że to trzeba strącić jakies butelki. Ale by zgarnąć wielkoluda blondyn musiałby strącić wszystkie trzy wieżyczki co podobno było niemożliwe. Rzucił i...nic. Chłopak lekko zły przyjrzał się i chyba zrozumiał o co chodzi. Wziął drugą piłkę i tym razem rzucił piłką tak, że dwie wieże się wywaliły a w jednej była dziura:

-I wszystko jasne. Ostatnia wieża to oszustwo- właściciel stoiska prychnął:

-No i? Ludzie lubią wygrywać i płacą gdy przegrywają bo chcą tej wygranej- spojrzałaś na Tetsuyę a potem na strażników co szli ulicą. Podeszłaś do nich:

-Przepraszam ale tamten mężczyzna dopuścił się oszustwa- mówiłaś trochę piskliwym głosem by ciebie nie poznali. Już jeden z nich miał coś powiedzieć gdy przyszedł do ciebie Tetsuya z twoim wymarzonym pluszakiem:

-Zróbcie z tamtym imbecylem porządek. Tych co oszukał mają odzyskać swoje pieniądze a jego do więzienia. Król potem zdecyduję co dalej. O i jeśli z tych "okradzionych" będą mieli dziecko dajcie mu pluszaka, jasne?- przytaknęli:

-Tak jest!- i poszli. A wy spędziliście spokojnie resztę dnia

Mamoru

Każdy pierwszą randkę postrzega inaczej i oczekuję czegoś innego. Ale co można oczekiwać po chłopaku, który może kupić w zasadzie wszystko? Odpowiedź jest w poprzednim zdaniu. Wszystko...no dobra. To za dużo. W końcu nie ożyję no nie wiem... Michaela Jacksona, prawda? No ale wracając do ciebie. Ubrałaś się w sukienkę do kolan chociaż myślałaś nad spodniami. Ach, ten facet jest nieprzewidywalny. No ale trudno. W końcu gdy skończyłaś robić sobie makijaż ktoś zapukał do drzwi. Od razu wiedziałaś kto to. Podeszłaś do drzwi witając się ze swoim chłopakiem:

-Hej- Mamoru był ubrany w garnitur więc dobrze wybrałaś. Chłopak wziął twoją dłoń i złożył na niej pocałunek:

-Witam, kochanie. Idziemy- przytaknęłaś i poszliście do jego limuzyny. Ten od razu otworzył ci drzwi czekając aż wsiądziesz. Gdy to zrobiłaś zauważyłaś, że kierowca wygląda jak twoja ulubiona postać z anime. Gdy Mamoru usiadł obok ciebie spojrzałaś na niego:

Yandere~Preferencje (2)Where stories live. Discover now