Na Krańcu Czasu

11 2 3
                                    

Agent poprawił długi płaszcz, zasłaniając się nim dokładniej. Wiatr, który wiał na tej planecie, był nie do wytrzymania. Sto dwadzieścia trzy miał tu rozwiązać zagadkę dziwnych wybuchów. Okazało się, że były to dwa plemiona, które walczyły o dominacje na tych terenach. Czarnowłosy na szczęście rozwiązał z nimi sytuacje, zmuszając obie strony do kompromisu. Plemiona wciąż mogły walczyć, jednak bez używania ludzi jako niewolników i bez korzystania z broni jądrowej. Sto dwadzieścia trzy był wręcz wstrząśnięty, jak szybko różne światy potrafią się rozwijać i przy okazji niszczyć.

Właśnie miał wsiąść na skuter gdy jego wzrok przykuł dziwny obiekt. Agent rozejrzał się po rynku gdzie żabo - ludzie ściskali się i rozmawiali. Wszytko wyglądało zupełnie normalnie z wyjątkiem niewielkiej chustki, a raczej kawałka materiału pomalowanego na niebiesko, który zawiązany był na słupie. Czarnowłosy wstał ze skutera i powoli poszedł w jego kierunku. Agent zazwyczaj zna obyczaje danego świata i wie, że tutaj niebieski jest kolorem pechowym. Nie używa się go ozdobnie. Czarnowłosy ponownie poprawił płaszcz i dotknął dziwnego materiału. Był pewien, że zaraz się coś wydarzy, jednak zupełnie nic się nie stało.

Agent zaczął już myśleć, że może wpada w paranoję, jednak ta chustka wyglądała naprawdę dziwnie. Czarnowłosy odwiązał materiał, przyglądając się jej dokładniej. W dotyku była bardzo aksamitna jednak miała dziwny "ukryty" nadruk. Tak jakby na materiale było coś wyszyte. Czarnowłosy nie wiedział jednak, co to oznacza, ale miał zamiar sprawdzić to w laboratorium. Schował chustkę do kieszeni płaszcza i ruszył w kierunku skutera. Nie minęła chwila i czarnowłosy był już w przestrzeni.

Dziwne jednak miłe uczucie w żołądku, które było agentowi bardzo znane pojawiło się jak tylko wjechał przez portal. Nagle jednak w połowie trasy, głowa zaczęła go boleć. Mężczyzna był pewien, że po prostu był zmęczony. Mocniej zacisnął dłonie na kierownicy, czując, jak powoli robi się senny. Agent kompletnie nie wiedział, co się dzieje, ponieważ prawie od zaraz zaczął zasypiać. Nie był to jednak najlepszy czas ani miejsce na drzemkę. Agent widział już drugą stronę portalu.

Urządzenie namierzające zaczęło pikać, wskazując, gdzie ma się kierować, ponieważ okazało się że mężczyzna zjeżdża z trasy. Niestety czarnowłosy nie wiedział już, co się dzieje, ponieważ zamknął oczy, poddając się temu sennemu uczuciu. Ostatnie co mężczyzna pamiętał, to jak wszytko zaczyna się rozmywać. Poczuł jak powoli spada ze skutera i zaczyna lecieć w przestrzeń.

~~~~

Czarnowłosy westchnął ciężko. Całe ciało bolało go tak, jakby właśnie przebiegł maraton. Powoli podniósł dłoń i przetarł twarz a następnie oczy. Niestety zupełnie nie pamiętał jak się znalazł w danym miejscu, ani co robił wcześniej. Tak jakby ostatnie kilka godzin było wymazane z jego życia. Agent zmarszczył brwi i powoli otworzył oczy, rozglądając się, gdzie jest.

Całe pomieszczenie było pomalowane na biało. Właściwie ciężko było stwierdzić czy jest to pomieszczenie, ponieważ nie było tu żadnych ścian, czy drzwi. Wszędzie było po prostu biało i jasno. Agent zdziwił się także, ponieważ siedział przy niewielkim stole, na którym znajdował się dziergany obrus. Na różowych podstawkach stały filiżanki z parującą herbatą. Czarnowłosy dotkną delikatnie stołu. Wyglądało to zupełnie tak, jakby jeszcze przed chwilą agent z kimś siedział i rozmawiał. Niestety w tym dziwnym położeniu agent był zupełnie sam.

Mężczyzna westchnął i popił nieco ciepłego napoju. Herbata okazała się przepyszna. Nie wiedzieć czemu wystarczył łyk, a agent już czuł się, o niebo lepiej. Ból, który jeszcze przed chwilą go męczył teraz, od razu znikną. Agent uśmiechnął się i odłożył filiżankę. Musiał się dowiedzieć gdzie jest i jak najszybciej skontaktować z agencją. Wstał z miejsca i sięgnął do zegarka, niestety tam, gdzie powinien być, czyli na prawym nadgarstku, nie było go. Czarnowłosy zaczął się delikatnie denerwować. Nie było zegarka, brak pamięci i ten dziwny ból. Czy sto dwadzieścia trzy właśnie umarł?

Agent Sto Dwadzieścia TrzyOnde histórias criam vida. Descubra agora