four. przemyślenia; przemyślenia o serialu

415 35 60
                                    

   no co tam, shadow&bone już obejrzane?

   w moim przypadku tak, więc grzech nie wrzucić tu swoich przemyśleń

    zaparz sobie herbatkę i zapraszam na tą chaotyczną pogadankę

   zachęcam do dyskusji i komentowania, przecież po to tu jesteśmy, czyż nie

   zacznijmy od tego, że muszę przyznać; to wcale nie wyszło źle. wszystko się trzyma na poziomie, efekty specjalne niczego sobie, a aktorzy robią dobrą robotę. dodana fabuła z wronami jest całkiem przystępna, chociaż mam co do niej jeden problem, o którym rozwinę się w następnym rozdziale

    uważam, że zostało to zrealizowane naprawdę świetnie. wszystko trzyma się siebie bez problemu, wątki fajnie zazębiają; muszę przyznać, to nie jest zła produkcja. to dobra, nawet bardzo dobra produkcja, ale ja przyjęłam ją dość spokojnie i na chłodno, mimo że to co będę pisać na dole raczej nie będzie wyglądać na coś takiego...

   w dodatku ładnie się zakańcza, dając dalsze pole do prowadzenia historii i zostawia zgrabnie otwarte wątki, więc rozpoczęcie następnego sezonu powinno być dość elastyczne

   teraz przejdźmy do starego dobrego wyliczania, czyli wywodu, w którym jaram się każdą pierdołą, jednocześnie wszystkim ludziom wciskając, że średnio mi się podobał

   lecimy:

jesper
już pomijając świetnie grającego i odnajdującego się w swojej roli aktora, który cudownie oddaje tą postać... jesper strzelający do volcr i zaprzyjaźniający się z kozłem to to, czego potrzebowałam w swoim życiu. w dodatku, moim zdaniem z wszystkich wron to właśnie on najlepiej wypadł

te teksty, te uśmieszki w odpowiednich momentach naprawdę skradły moje serce

ketterdam
nikt mi nie wmówi, że ketterdam jest źle zrobiony. ketterdam jest zrobiony niemal perfekcyjnie. zatęchłe, ciasne ulice, drewno i wszędzie ciemno, nie zapomniano też o ludziach w maskach... tak, to jest to. zabrakło mi jedynie więcej portowego klimatu, bo w książce go było dużo, a tu prawie wcale

mruganie do ludzi co czytali książkę
chociażby pierwsza akcja w ketterdamie, gdzie gadali o dekappelu, lub scena w której matthias patrzył się na powieszoną na ścianie głowę wilka
i gofry

ja wiedziałam, dlaczego to robił, ale podejrzewam że ktoś inny by w ogóle na to nie zwrócił uwagi, bo nigdzie nie wspominano stosunku druskelle do wilków

no i cytaty, co były w książce i zostały przeniesione na ekran, te najbardziej rozpoznawalne

ja serio momentami siedziałam, zaczynał się w filmie dialog i już wiedziałam co powiedzą dalej... cudowne uczucie

darkling
ben barnes w tej roli... ahhh, lepiej nie mogli tego zrobić, naprawdę
#crushnadarklinga

kozioł
kaz, który niesie kozła. jesper, który przytula się do kozła i daje mu nabój. mal, który uwalnia się dzięki kozłowi

kocham tego kozła, kozła milo

jego wątek był czymś wspaniałym

"fine, make me your villian"
ja osobiście, gdy to usłyszałam, pisnęłam na cały dom

szanuję za przeniesienie tego kultowego tekstu na ekran jeden do jednego

ukazanie króla
tak. według mnie dobrze uchwycono tą postać, dobrze przedstawiając specyfikę i fakt, że ravka w zbyt dobrych rękach nie leży. doceniam to

w ogóle jak tak teraz piszę ten punkt, dochodzę do wniosku, że całkiem dobrze u nich było z uchwytywaniem specyfiki danej postaci

— a co do pozostałych zalet, muszę wyróżnić również; retrospekcje, kostiumy, wątek niny oraz samą ninę, sklejenie wszystkiego pod względem fabularnym, świetnie zrealizowane nawalanie się na moce i ogólnie sceny walki, mały pałac jest piękny, konie są piękne (tak, oto ja, koniara) i przede wszystkim klimat

   ale co się dziwić wspaniałej stronie wizualnej tego serialu
oni mieli hajs
mieli dużo hajsu, zdecydowanie
i widać to, wykorzystali to dobrze

   i następna rzecz, którą muszę wspomnieć.

spotkanie kaza i darklinga.
    [ czyli coś o co nikt nie prosił, ale każdy potrzebował ]
    czyż nie wszyscy z nas kiedyś zastanawiali się, jak by to było, gdyby te dwie postacie skonfrontowały się ze sobą?
teraz mogliśmy zobaczyć to na ekranie, gdy oboje stroszą się na siebie, a ich spotkanie zakańcza się cwaniacką ucieczką kaza, który unika w ten sposób bycia zabitym przez darklinga

idealnie, idealnie, idealnie

no ja miałam naprawdę niezły zaciesz, co brzmi dziwnie w kontekście do nastroju tamtej sceny trwającej całe dwie minuty

— wydaję mi się też, że lepiej napisano postać mala – o ile w książce naprawdę za nim nie przepadałam i mam tu nawet nieopublikowany rozdział z hejtem na niego, to w serialu wypadł... lepiej.
i ja naprawdę nie chcę go lubić, nie zamierzam nagle zacząć się nad nim rozpływać, ale na pewno stał się odrobinę mniej wkurzający i taki bez charakteru

    choć nigdy nie przestał być chłopcem do bicia xd
trzeba kogoś uratować? proszę bardzo, mal przyjdzie i da się zlać
awantura? to przez to, że mal przywalił komuś w ryj, bo tamten obrażał alinę
alina ma kłopoty? pojawi się z dupy i da się sprać dla niej!
    postrzelenie z karabinu? przeszycie strzałą na wylot? znokautowanie przez ciałobójcę? uwięzienie przez darklinga?
    wszystko wliczone w następujące losy postaci!

    chociaż to jest akurat zabawne, nie wymagam żadnych zmian

    ale dobra, chyba wypadałoby już kończyć tą pierwszą część spostrzeżeń, jak mi coś wpadnie do głowy to najwyżej dopiszę

    w drugiej części zapraszam natomiast na mniej pozytywne spostrzeżenia, choć jak tak teraz myślę, są to raczej po prostu rzeczy, co do których mam jakieś wątpliwości

no mournels,

𝗹𝗶𝘁𝘁𝗹𝗲 𝗴𝗿𝗶𝘀𝗵𝗮 ( czyli wszystko z grishaverse )Where stories live. Discover now