prolog

14 5 5
                                    


∙∶∴∙ Solone Sevigmy ∙∴∶∙



Szczerość to coś dla silnych ludzi. Ci słabi wybierają kłamstwa.
∙∴∶∙ Shawn Mendes ∙∶∴∙

Przyjaciel to osoba, która wie o Tobie wszystko, a i tak cię lubi.

∙∶∴∙ Ann Stanley ∙∴∶∙

Nikt nie powiedział, że dobre decyzje nie będą boleć.



Perspektywa Solone.


Jeszcze chwilę temu kołysałam się w rytm muzyki, która otulała mnie ze wszystkich stron. Teraz, jednak idę na przedszkolne zakupy, na które siłą zaciągnęła mnie moja serdeczna przyjaciółka, Ann. Dziewczyna należy do tych szalonych i żywiołowych osób, które potrafią stawić czoło każdemu wyzwaniu. Jestem również ja, tylko na pozór spokojna dziewiętnastolatka, która za dwa dni rozpocznie maturalną klasę. Singielka od zarania dziejów, i pozytywnie zakręcona znajoma wielu osób. Często zastanawiam się jak to możliwe, że mam w okół siebie tyle cennych jednostek społecznych - jak to zwykł mawiać mój wujek. Bardzo cenię dar jakim jest przyjaźń, zwłaszcza z Ann Stanley - moją przyjaciółką od niespełna czterech lat.


— Zamilkłaś. — Poinformowała mnie posyłając serdeczny uśmiech.


— Masz ochoty na lody? — Zmieniłam temat widząc budkę z mrożonymi deserami. Około godziny piątej rano udałyśmy się na poranną zabawę nad plażą. Takie imprezy często są tu organizowane, a ja jestem na nich stałym gościem. Przerwałyśmy nasz pobyt tam ze względu na konieczność kupienia zeszytów i ubrań na ostatnią klasę maturalną.


— Jeszcze się pytasz? Oczywiście, że tak! — Złapała mnie za nadgarstek i pobiegła w stronę budki. Obie zamówiłyśmy swoje spersonalizowane zamówienie a po chwili mogłyśmy delektować się ich pysznym smakiem, który rozpływał się z ustach niczym bezowa chmurka.


Kierując się w stronę galerii handlowej rozmawiałyśmy o naszych spostrzeżeniach, obawach i marzeniach na nowy rok szkolny. To wydawało się jak magiczne wydarzenie, które rozpocznie się lada dzień. Mimo, że obie obawiałyśmy się matury jak i samej nauki, byłyśmy podekscytowane. Zwłaszcza, że nie możemy teraz zaszaleć ii uzupełnić swoją garderobę nowymi perełkami.


Gdy zjadłyśmy deser weszłyśmy do budynku i od razu skierowałyśmy się do sklepu z ubraniami, w której poszukujemy nowej kreacji idealnej na rozpoczęcie nowego roku szkolnego. Moja przyjaciółka praktycznie po minucie miała w rękach dwa wieszaki, a ja dalej szukałam odpowiedniej. W końcu udało mi się znaleźć czarną sukienkę na cienkich ramiączkach. Poszłam do przymierzalni ówcześnie sprawdzając numer ubrania, i przymierzyłam kreację, która idealnie układała się na moim ciele. Zrobiłam zdjęcie w lustrze i wysłałam Ann, która od razu poleciła mi ją kupić. Dziewczyna dalej decydowała się nad swoim wyborem. Ja między czasie przebrałam się z powrotem z jeansy i luźną letnią bluzkę, wychodząc zza drzwi przymierzalni. Podeszłam do lady, na której położyłam ubranie, po czym podałam odpowiednią ilość pieniędzy. Zabrałam kreację ostrożnie wkładając ją do torebki, w taki sposób aby zanadto się nie pomięła.


Po niespełna dwóch godzinach przetrzepywania sklepów - kupiłyśmy wszystko i mogłyśmy wrócić do domu aby mentalnie przygotować się na to co nieuniknione.


------------


Ciąg dalszy nastąpi...Jeżeli się podobało został serduszko i komentarz.---Mam nadzieję, że to nowe opowiadanie przypadnie Wam do gustu, mimo że jest zupełnie inne niż moje poprzednie dzieła. Przepraszam, że taka krótka część, kolejne będą dłuższe.
Wasza panna Puder


Pragnę również zaznaczyć, że opowiadanie to możecie znaleźć na moim koncie na SameQuizy, pod nazwą "puderpink. Jest to moje prywatne i osobiste opowiadanie, nikt nie ma prawa go kopiować. Jest to plagiat.

perfectly wrong for meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz