Z wczorajszej imprezy nie pamiętam prawie niczego oprócz rozmowy z Kubą. Na samą myśl o niej mnie mdli. Muszę dzisiaj podjąć ten temat z Dawidem, ale za cholerę nie wiem kiedy i jak to zrobić...
Obudziłam się, dalej leżąc na blondynie. Nie chciałam go budzić, więc podniosłam tylko delikatnie głowę i pozostałam w tej samej pozycji.
Chyba jesteśmy nawet zaprogramowani podobnie, bo otworzył oczy krótko po mnie.
- Dzień dobry - szepnęłam i się lekko uśmiechnęłam.
- Dzień dobry, słońce - odpowiedział chłopak i ziewnął.
- Na którą idziemy? - zapytałam.
- Gdzie? - zerknął na mnie pytająco. - Aha kurwa, dzisiaj sobota? Na 14:30.
Spojrzałam na ekran telefonu.
- Jest 10:20.
- Mamy jeszcze dużo czasu, przytul się.. - mruknął i zamknął oczy, rozkładając swoje ramiona, żebym mogła swobodnie się na nim ułożyć.
Wtuliłam się w chłopaka, a on mocno mnie objął.
Po jakimś czasie udało nam się ubrać i ogarnąć tak, żeby wyglądać jak ludzie. Dawid pojechał z Wiktorią pod klub, żeby wziąć swoje auto, które przecież tam zostało, a ja zabrałam się za robienie śniadania.
- Pomóc ci z czymś? - zawołał blondyn, wchodząc ponownie do mojego mieszkania.
- Nie, chodź jeść - odpowiedziałam, nakładając nam na talerze naleśniki.
Zjedliśmy razem śniadanie, po czym usiedliśmy razem na kanapie i włączyliśmy telewizję.
- Ładnie ci w niej - powiedział mój chłopak po zmierzeniu mnie wzrokiem i się uśmiechnął.
Miałam na sobie czarną sukienkę z falbankami w małe, białe kwiatki. Dawid ubrał czarne, jeansowe szorty i jasnoniebieską koszulę.
- Dziękuję - spojrzałam na niego, uśmiechnęłam się i pocałowałam go w usta.
Jestem na siebie cholernie zła, bo nie potrafię poważnie porozmawiać z własnym chłopakiem. Mam jakąś blokadę, nie wiem jak zacząć ten temat. Żałuję, że w nocy spotkałam Kubę...
Punktualnie na 14:30 przyjechałam z chłopakiem do jego domu rodzinnego. Pamiętam to miejsce doskonale do dziś.
Rodzice Dawida bardzo ciepło mnie przywitali. Zawsze miałam z nimi dobre relacje. Swoją drogą są bardzo wyluzowani i zawsze mu ich zazdrościłam..
- Ślicznie ci w tej sukience - powiedziała do mnie mama chłopaka i poszła na chwilę po coś do kuchni.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się.
- Mówiłem jej to już dzisiaj rano! - zawołał blondyn.
- A co wy się tak często rano widujecie? - powiedziała pół żartem pół serio, wracając do jadalni.
- Jesteśmy razem, trzeba dbać o relację - odpowiedział i wzruszył ramionami.
- I my z ojcem dowiadujemy się dopiero teraz? - uśmiechnęła się.
- Dobrze go wychowałem? - zapytał mnie jego tata i się zaśmiał.
- Bardzo dobrze go pan wychował - spojrzałam na Dawida i oboje zaczęliśmy się śmiać.
Pod koniec naszej wizyty pomogłam pani Adzie ze sprzątaniem stołu.
- Jesteś pierwszą dziewczyną, którą nam przyprowadził - spojrzała na mnie, kiedy stanęłyśmy w kuchni. - I mam ogromną nadzieję, że tą jedyną i ostatnią.
Oboje się uśmiechnęłyśmy. Czułam od niej ogromne ciepło, była dla mnie jak taka przyjaciółka.
- Przychodźcie częściej! - powiedział do nas tata Dawida, kiedy wychodziliśmy z ich domu.
Weszliśmy do auta chłopaka i rozpoczęliśmy podróż powrotną do domu.
- Dawid - zerknęłam na niego.
- Hm? - złapał swoją prawą dłonią moją dłoń.
- Możemy porozmawiać jak przyjedziemy?
Nie wierzę, że to powiedziałam. Serce wali mi jak szalone. Sama nie wiem dlaczego aż tak się tym stresuję.
- Coś się dzieje? - spojrzał na mnie na chwilę.
- Nie, wszystko okej - uśmiechnęłam się lekko.
Dojechaliśmy pod blok.
- W takim razie chodź do mnie - powiedział w moją stronę chłopak.
Weszliśmy do jego mieszkania i usiedliśmy razem w salonie na sofie.
- Jesteś strasznie spięta, o co chodzi? - zapytał, patrząc na mnie.
- Pamiętasz jak byliśmy w klubie i pod twoją nieobecność rozmawiał ze mną chwilę jakiś chłopak?
- Zrobił ci coś? - splótł nasze dłonie.
Wyglądał na przejętego...
- Nie, nie.. To Kuba. Tak, ten Kuba. Dowiedziałam się od niego, że kiedyś handlowałeś i.. Nie mam pojęcia czy to prawda, bo nie znam tej historii i chciałabym po prostu spokojnie podejść z tobą do tego tematu.
Dawid westchnął i pozostawił nas chwilę w ciszy.
- Handlowałem, kiedy byłem uzależniony i jednocześnie bez grosza. Myślałem wtedy, że to jedyne rozsądne wyjście.
- Okej.. Nie uważasz, że to trochę hipokryzja z twojej strony? - spojrzałam na niego.
- Co?
- Po części zabroniłeś mi kontaktu z Bartkiem przez to, że sprzedaje dragi.
- Julka, odradziłem ci kontaktu z Bartkiem, ponieważ jest pieprzonym manipulatorem i ćpunem. U mnie to przeszłość.
- Skąd wiesz, że on dalej to robi?
- Domyślam się, nie znam go od dziś.
- Domyślam się - prychnęłam cicho.
- A to może chcesz się z nim kolegować, co? - spojrzał na mnie. - Ten twój cały Kuba już też doskonale wie jak zabrać się za zniszczenie naszej relacji, a sam by cię kurwa wykorzystał.
- Akurat, każdy chce mnie wykorzystać i przelecieć, bo przecież tylko do tego się nadaję! Może Tomek też z wielką chęcią będzie mnie pieprzył?
- Tomek jest gejem - zerknął na mnie i przewrócił oczami.
- Mhm, no tak.. To całe szczęście, bo ja mogę mieć teraz tylko homoseksualnych przyjaciół, ale ty z Wiktorią to przecież żaden problem - westchnęłam i wstałam z sofy, żeby wyjść z mieszkania.
Blondyn wstał za mną i zatrzymał mnie swoim ciałem. Stanął przede mną i spojrzał mi w oczy, po czym mnie pocałował. Przez pierwsze kilka sekund odwzajemniłam to, ale po chwili otrząsnęłam się i odepchnęłam od siebie delikatnie chłopaka.
- Dawid, nie myśl sobie, że każda nasza kłótnia będzie się kończyła seksem! Nie potrafimy się dogadać.. - rzuciłam mu ostanie spojrzenie i wyszłam przez drzwi.
Chłopak cały czas stał w miejscu. Chyba nie miał już na mnie siły...
![](https://img.wattpad.com/cover/261860111-288-k670121.jpg)
YOU ARE READING
pamiętaj mnie, gdy odejdę
RomanceI to był właśnie moment, w którym wiedzieliśmy, że nieważne gdzie i kiedy jesteśmy, zawsze będziemy razem... ♡ zawiera sceny 18+ ♡ zawiera wulgaryzmy