[ 28 ]

923 39 9
                                    

Dawid położył rękę na mojej talii i udaliśmy się razem w stronę wyjścia. Przy wejściu na balkon minęliśmy się z Bartkiem, który spojrzał na nas z pogardą, co mnie wręcz rozbawiło.

- Jakim cudem Bartek jest na każdej imprezie mimo tego, że go nie trawicie? - zapytałam blondyna, bo strasznie mnie to nurtowało.

Siedzieliśmy już w aucie mojego chłopaka.

- Szczerze? Nie mam pojęcia. Zawsze potrafi wszędzie się wcisnąć i zdobyć niepożądane informacje.. - spojrzał na mnie.

Splótł swoją prawą dłoń z moją lewą i zaczął tak jechać.

Dopiero zdałam sobie sprawę z tego, że przecież oboje piliśmy i to chore, żeby jechać teraz autem. A może Dawid wcale nie wypił tak dużo..? Kurwa, jesteśmy nieodpowiedzialni.

- Piłeś? - zapytałam, ale przecież i tak było już za późno na to pytanie.

- Trochę - spojrzał na mnie i się zaśmiał. - Boisz się?

To pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz..

- Nie patrz się na mnie tylko na drogę!

Dojechaliśmy jakimś cudem bezpiecznie pod nasz blok. Poszłam po swoje rzeczy i przyszłam do chłopaka. Wziął prysznic, później zrobiłam to ja i położyliśmy się do łóżka. Miałam na sobie koszulkę Dawida, a pod nią bieliznę, a on tradycyjnie ubrał jakieś dresy.

- Chodź tu - mruknął.

Przesunął mnie tak, żebym na nim usiadła, więc od razu to zrobiłam. Przylgnęłam do jego klatki piersiowej. Kocham jego zapach świeżo po prysznicu.

- Spójrz na mnie - powiedział i delikatnie podniósł swoją dłonią moją głowę.

Przeniosłam swój wzrok na jego twarz.

- Hm? - dałam mu buziaka w usta.

- Lubię twój wzrok - uśmiechnął się pod nosem.

- A ja lubię ciebie - położyłam swoją prawą dłoń na jego policzku i zaczęłam go delikatnie miziać kciukiem.

- Niemożliwe - zaśmiał się.

Chwilę jeszcze się ze sobą podroczyliśmy, podyskutowaliśmy o wszystkim i o niczym i zasnęłam na jego klatce piersiowej, kiedy bawił się moimi włosami.

POV: Dawid

- Czasem kopiesz mnie w nocy i denerwujesz się o wszystko, ale kocham cię, wiesz? - szepnąłem.

Doskonale wiedziałem, że śpi. Czułem po prostu potrzebę powiedzenia jej tego w tym momencie.

- Kiedyś już oficjalnie zostaniesz moją żonką i.. będziemy się pieprzyć w łazience na własnym ślubie - zacząłem się cicho śmiać.

Miałem o tyle szczęście, że Julka zawsze śpi jak zabita nawet gdyby robiła to w aucie na typowej polskiej, dziurawej drodze.

- Dobranoc, skarbie - mruknąłem i pocałowałem ją w głowę.

Mocniej ją objąłem i niedługo potem również zasnąłem.

- Dawid! - to właśnie było pierwszym, co usłyszałem kolejnego dnia.

- Co? - zawołałem.

- Chodź tu!

Wszedłem do sypialni i zaśmiałem się, widząc jak moja dziewczyna leży półprzytomna, bo dopiero się obudziła. Wyglądała uroczo.

- Ty chodź - powiedziałem po chwili i wziąłem ją delikatnie na ręce.

POV: Julka

Zjedliśmy razem śniadanie, które czekało już w kuchni przygotowane przez Dawida, to strasznie miłe! Udało mi się przez ten czas przy okazji rozbudzić.

Kiedy chłopak znajdował się w kuchni, stanęłam za nim i objęłam go od tyłu, błądząc opuszkami palców po jego klatce piersiowej. Wziął głębszy oddech i oparł się rękoma o blat.

- Julka - mruknął.

- Hm?

- Kocham cię.. wiesz? - odwrócił się do mnie i objął mnie w talii.

- Wiesz, że ja ciebie też?

- Wiem - zaśmiał się i pocałował mnie w usta.

Dawid posadził mnie na blacie i stanął między moimi nogami. Położył dłonie na moich biodrach, a ja na jego policzkach i nasze usta znowu do siebie przylgnęły. Po dłuższej chwili pocałunki blondyna zjechały na moją szyję, a jego dłonie błądziły delikatnie po moich udach, plecach i brzuchu. Badaliśmy powoli swoje ciała, więc ubrania znikały z nas stopniowo.

Resztę dnia spędziliśmy razem głównie jedząc i wygłupiając się. Z tym człowiekiem mogę nawet leżeć w ciszy, a i tak nie będę się nudzić.

pamiętaj mnie, gdy odejdęWhere stories live. Discover now