Rozdział 2.

7.4K 473 191
                                    

Chodziłem sobie tej nocy po lesie szukając ofiar.

Już z 5 osób zabiłem moim skalpelem, więc był troche z krwi. Ale co tam. Wyszłem dróżką z lasu.

Znudziło mi się tam. Nagle nauważyłem blok.

W sumie... Coś dla mnie. Niech ten blok ogarnie panika.

Ale obok stał dom. Jednak troche oddalony, ale stał. Postanowiłen go odwiedzić.

Gdy wszedłem do pokoju, zobaczyłem śpiącą dziewczyne, a na jej ścianie widniał mój rysunek.

Przyglądałem mu się. Był bardzo ładny. Nagle dziewczyna zbudziła się.

-Hej, Jack. - powiedziała jakbyśmy się znali od lat, a ja przyszłem tylko w odwiedziny.

-Hej, czemu masz mnie na ścianie? - zapytałem.

-No bo mi się podoba. - powiedziała.

-Ty jesteś świadoma tego, że ja nie mam oczu? - chciałem wiedzieć.

-Tak znam Twoją historie.

-No i co? Nie przeraża Cię to?

-Ani troche. Ale kiedy mnie zabijesz?

Zadała to pytanie a ja? Ja nie umiałem jej zabić.

-Narazie nie. Przyjde jutro. Paa. - pożegnałem się i wyszłem. Coś do niej poczułem. Coś przez co nie mogłem jej zabić. Ciekawe co to. Nigdy wcześniej tego nie czułem. Musze się jej spytać jak ma na imie. Ale to jutro. Pójde narazie do domu.

Podobało się? :)
Mam nadzieje, że tak. *-*

Eyeless JackWhere stories live. Discover now