Epilog

357 23 13
                                    

Bitwa o Hogwart zakończyła się zwycięstwem. Nie świętowali tak hucznie jak można było się tego spodziewać. Zostało wylanych wiele łez, ogrom cierpienia uderzył we wszystkich, którzy przeżyli, gdyż musieli wspominać tych, których stracili.

Strata potrafi być bardziej bolesna niż sama śmierć.

Wybraniec stanął przed zebranymi. Zacisnął dłonie w pięści i błądził wzrokiem, próbując zebrać myśli. Spojrzał na dziewczynę, która znajdowała się kilka kroków dalej, tuż obok jego załzawionej przyjaciółki. Dopiero gdy skinęła mu lekko głową ze słabym uśmiechem, okazując wsparcie, zaczął mówić.

-Pamiętajmy o tych wszystkich, którzy oddali życie, aby nas ratować. -uciął i spojrzał na kamienną tablicę przed sobą. -Zdawało nam się, że ten, kto dokonuje złych czynów, z góry jest złym człowiekiem. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że to wszystko, co czynił profesor Snape, służyło wyższemu dobru. Wszystko, co robił, było dla nas, z myślą o przyszłości nas czarodziei oraz mugoli. Nas wszystkich. Abyśmy my mogli odbudować to, co zniszczyła rządza Voldemorta. Jestem szczęśliwy, wiedząc, że pomimo trudności odnalazł wsparcie w jednej osobie. Wszyscy kochaliśmy Alice i kochać będziemy. Nie zapomnimy jej tego, jak troszczyła się o nas. Była dla wszystkich jak matka... -spojrzał po zebranych, którzy nie podnosili wzroku. -Pamiętajmy o tych, którzy polegli i są teraz w lepszym miejscu. Jesteśmy im wdzięczni, gdyż to dzięki nim możemy żyć i opowiadać innych o bohaterach, jakimi byli.

Ułożył kwiaty na kamiennej płycie, a w jego ślady poszli pozostali członkowie.

Tak jak Alice by sobie tego życzyła, została z Severusem do samego końca. Pochowano ich w jednym grobie, tuż obok siebie, pomimo że nie byli małżeństwem. Gdyby mieli okazję, z pewnością dopełniliby przysięgi. Ich wspomnienia osobno oraz razem, tworzyły niezaprzeczalny dowód na istnienie uczucia pomiędzy nimi.

Hermiona pomimo dławiących łez, które atakowały ją co chwilę, zdołała podejść do grobu. Ułożyła na nim kwiaty, między które wsunęła małą karteczkę.



Jak wyciągniesz dłoń pomocną,

Stanie to się stroną mocną.

Przyjaźń, dobroć i współczucie,

Najsilniejsze twe uczucie

Ja odpłacę ci się za to,

Dziś nagrodą i zapłatą.

Będę zawsze przy twym boku,

Nie opuszczę na pół kroku.

Śnić przy tobie i pilnować,

Mieć przy sobie, też całować.

Żyć, umierać, wstawać z rana,

Nie wiedzieć co to przegrana.

Chcę być zawsze obok Ciebie,

Wtedy czuję się jak w niebie.

Żyć w miłości nie żałuję,

Tylko jedno obiecuję.

Choć poróżni nas coś czasem,

I tak bądźmy zawsze razem.

Proszę...


Alice po rozstaniu z Severusem

"Nigdy nie rezygnuj z miłości."




Dziękuję bardzo za przeczytanie!

To jeszcze nie koniec. Planuję napisać drugie zakończenie tego opowiadania, którego nigdy nie stworzyłam, a zawsze bardzo chciałam to zrobić. Nie mogę zostawić tej historii w taki sposób. Po prostu nie.

Mam nadzieję, że moja poprawa sprawiła, że czytanie stało się przyjemniejsze. Jak wspominałam na początku, nie chciałam zmieniać za bardzo historii, więc jest mniej więcej taka jak cztery lata temu. Wierszyków nie poprawiałam wcale, gdyż pewnie zmieniłabym je nie do poznania. Teraz prawdopodobnie napisałabym je lepiej, a to nie o to chodziło. Mam do nich sentyment i nawet jeśli są słabe, niech takie pozostaną.

Jeszcze raz dziękuję za przeczytanie!

Pozdrawiam!

Śmierciożerca |Severus SnapeWhere stories live. Discover now