6. porządny biznesmen

6.4K 291 0
                                    

- Tylko nic nie kombinuj, Sky. Naprawdę.

- Doobrze - przedłużyłam. - Malik, błagam cię, te najbliższe pięć godzin, jakie mamy spędzić razem, będzie o wiele zabawniejsze, jeśli już się przymkniesz - powiedziałam żartobliwie.

- Jasne - oburzył się.
Nie zdawał sobie wtedy jeszcze z niczego sprawy, z resztą ja też nie. Postanowiłam jednak pomóc w sprawieniu choć części tego czasu miłym.

- Więc, rozpoczynamy od centrum handlowego, zgadza się? - zapytałam, gdy wjeżdżaliśmy na parking podziemny.

- Dokładnie. Chciałbym zabrać cię później w jeszcze jedno miejsce, ale najpierw musimy cię ubrać. Byłaś tu kiedyś?

- Może, by pooglądać półki, bo na zakupy jakoś mnie nie stać - przyznałam, wiedząc gdzie się znajduję.

- Gdzie się wtedy ubierasz? - zmarszczył brwi.

- Secondhand, głupku. Możemy już o tym nie rozmawiać w tym miejscu? - powiedziałam, gdy wyjeżdżaliśmy windą. Nie chciałam czuć się jeszcze bardziej skompromitowana.

- Pewnie. Co ty na to, żebyśmy poszli do jakiejś kawiarni? Potrzebuję dobrej kawy.

- Może być - zgodziłam się. Nie przepadam za zakupami, niby to kobieca sprawa, ale mnie to nie kręciło. "Jakaś kawiarnia" oczywiście skończyła się na Coscie. Byłam tam pierwszy raz w życiu (w co Malik nie mógł uwierzyć) i powiem szczerze, że było całkiem nieźle. Siedzieliśmy przy stoliku w dosyć ustronnym miejscu, bo stwierdziliśmy, że tak będzie najwygodniej.

- Szczerze mówiąc, myślałem, że będziesz chciała najpierw odwiedzić sklepy, a później pójść na kawę. To chyba w zwyczaju kobiet, przynajmniej... - zatrzymał się na chwilę - moje tak robiły.

- Pewnie modelki wiedzą co i jak w dobrej kolejności. Ja nie bywam w centrach handlowych. Wolę ustronniejsze miejsca, jeśli mogę tak powiedzieć.

- Nie wiedziałem - zamyślił się.

- Nie było tego w mojej kartotece? - spytałam ironicznie.

- Skyler - rzucił mi wrogi wzrok. - Nie możemy po prostu porozmawiać?

- Tak - rozejrzałam się. - Mogę być szczera?

Skinął niepewnie głową.

- Boję się, że jak wrócimy cały koszmar wróci. Wszystko co się działo, będzie działo się dalej.

- Sky... - westchnął. - Nie wiem jak będzie, nie mogę ci nic obiecać. To wbrew pozorom nie zależy ode mnie. Będziesz teraz snuć domysły, bo pytać ci zakazuję, ale naprawdę w swoim czasie otrzymasz wszystkie odpowiedzi.

Kłamał.

- Więc skoro lubisz rozmowy, chcesz mnie o coś zapytać? - ucięłam temat.

- Jak oceniłabyś swoje dotychczasowe życie, zanim pojawiłaś się u mnie i dlaczego? - powiedział bez zastanowienia, jakby wyczekiwał dobrego momentu na zadanie mi tego pytania.
Westchnęłam. Nie lubiłam się zwierzać, tłumaczyć, czułam wówczas ograniczenia, które mnie niszczyły.

- Nawet nie wyobrażasz sobie jak źle bywało - spuściłam głowę i zaczęłam bawić się swoimi palcami. - Moje życie w porównaniu z twoim było... niemal koszmarem. Totalna monotonia - praca, wracanie do domu w nocy, gdy wokół znajdowało się wiele dziwnych typów. Ale byłam wolna, coś czego nigdy wcześniej nie doceniałam. Nie zdawałam sobie sprawy z tego jak dobrze, że żyję, że mogę sama o sobie decydować. Teraz codziennie modlę się, by w ogóle przeżyć. Wiem, że zostanę i tak fizycznie dotknięta i...

Bad Boy from BradfordWhere stories live. Discover now