31.Będziecie mieli państwo ....[POPRAWIONE]

2.9K 79 10
                                    

Sylwester / Nowy Rok

---Inez---

Stoję w garderobie przed lustrem przyglądając się swojemu odbiciu . Ubrana w długą , granatową suknie , która ma opadające ramiączka , rozcięcie na  nodze i sporych rozmiarów dekolt , głaszczę swój brzuszek .

Zaledwie kilka dni temu , powiedziałam swojemu mężowi , a On już zdążył wymyślić masę imion dla naszego bobaska  i znalazł projektanta , który zajmie się wystrojem pokoju dla dziecka. Od Wigilii Vincenzo dba o mnie , jakbym była co najmniej ze szkła . Dzisiaj lekko się posprzeczaliśmy jak powiedziałam , że póki mogę to będę pracować , ponieważ i tak większość interesów załatwiam z domu . Vincenzo oczywiście na początku był przeciwny temu , ale po kilku moich argumentach zmiękł .

Poprawiłam swoje włosy, które były związane w wysoką kitkę i wyszłam z pomieszczenia . Zabrałam swoją torebkę i zeszłam na dół gdzie czekała na mnie już grupka mężczyzn i moja przyjaciółka . Vi i Luca zdecydowali , że w momencie gdy obie z Aną jesteśmy w ciąży , nasza ochrona będzie większa . Tak też , z czterech ochroniarzy , którzy zawsze pilnowali mnie i Vincenzo za jakiś spotkaniach , czy imprezach mafijnych , zrobiło się ośmiu ochroniarzy . U Any sytuacja wyglądała podobnie . Schodząc ze schodów , zauważyłam , że Vi i Luca omawiają plan  i  rozstawienie ochrony , a Ana stoi oparta o ścianę w korytarzu , przeglądając coś w telefonie .

Nie wiem czy wam już wspominałam , ale ciąża , zdecydowanie służy Ania . Dzień po ogłoszeniu przeze mnie nowiny , Ana poinformowała nas o płci dziecka . Luca skakał ze szczęścia i ochronił swoje ząbki przed wybiciem .

Kobieta ubrana w długą , satynową , czerwoną suknie , która ładnie uwydatnia jej ciążowy brzuszek podeszła do mnie i zamknęła w niedźwiedzim uścisku . Po przywitaniu się i powiedzeniu sobie nawzajem kilku komplementów , skierowałyśmy się do naszych mężczyzn. Wchodząc w głąb salonu Ana chrząknęła na co wszystkie oczy skierowały się w naszą stronę . Ana podeszła do Luci , a Vi podszedł do mnie . Pocałował mnie  w czoło i przekazał naszym ludziom , że za 10 minut mają być już gotowi do wyjazdu . Chwilę rozmawialiśmy o głupotach , a potem skierowaliśmy się całą czwórką do samochodów . Jeden samochód ochroniarzy jechał na początku , kolejno my , drugie auto ochroniarzy , Ana i Luca , a na końcu trzeci samochód z ochroniarzami .

Przez całą drogę razem z Vi dyskutowaliśmy na temat koloru pokoju , który według niego , powinniśmy wybrać już teraz . On  trzyma się reguły , że pokój powinien mieć albo różowy albo niebieski kolor. Ja odbiegam od tego pomysłu ponieważ nie znamy płci dziecka , a głupio by wyszło gdybyśmy przygotowali pokój dla chłopca , a okazało by się , że mamy córeczkę . Zaproponowałam mężowi coś neutralnego . Biel , szarość albo czerń . Pokój , który wybraliśmy dla dziecka , jest sporych rozmiarów więc nie będziemy się musieli martwić o zmianę pokoju po kilku latach .  Gdy tylko uzgodniliśmy , że pokój dla naszego bobaska będzie w odcieniach czerni , bieli i złota , Vincenzo od razu przeszedł na temat mojej pracy przez okres ciąży i macierzyństwa. Ostatecznie zamknęłam mu tą jadaczkę mówiąc , że póki będę mogła o będę pracować bo po porodzie znając życie będę uziemiona na kilka ładnych miesięcy .

W ten też sposób minęła nam godzina jazdy . Gdy tylko stanęliśmy pod wielką rezydencją , naszym oczom rzucił się gospodarz willi i organizator tego całego zamieszania - Capo jednej z włoskich mafii , Alessander Lurecco , który stara się nam przypodobać . Chłopak ma 22 lata i przejął po dziadku mafie . Jego dziadek był mężczyzną idealnym do interesów . Mimo swego wieku zawsze szło się z nim dogadać . Ponieważ robiliśmy z nim dosyć spore interesy , a w jednej z pizzerii mojego męża , ten człowiek miał swoje udziały chcieliśmy utrzymać dobre relacje , nie tylko w świecie mafijnym ale i tym normalnym . Lorecio Lurecco , bo tak właśnie się nazywał , w liście do mojego męża , napisał , że mamy dać jego wnukowi szansę na wykazanie się w tym świecie i ostrzegł nas przed tym , że ten chłopak za nic nie ma ręki do legalnych interesów . W liście napisał również , że przed podpisaniem odnowy naszej umowy , która została zawarta na początku władzy Vincenzo , przynajmniej przez dwa miesiące mamy sprawdzać tego młodzieniaszka . Oczywiste jest to , że umowa zostanie przez nas podpisana , ale chłopak podobno o ty nie wie  i dostał rozkaz od swojego , świętej pamięci dziadka rozkaz , że ma się postarać i nam przypodobać . Lorecio  długo wodził chłopaka za nos , często sprzedając mu informacje , które daleko miały się prawdy .

Moja Pani doktor [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz