- Ale ja nie ce spać z tobą...tylko przespać się a tobą....
- Kicia....nawet nie wiesz jak kusząca jest ta propozycja, ale pogadamy o tym na trzeźwo bo nie chce cię wykorzystywać. - powiedział brunet.
Wygięłam usta w podkówkę, i położyłam głowę na jego klatce tak jak wcześniej.
Palcami jeździłam po jego brzuchu, schodząc coraz niżej i niżej. Gdy byłam już przy pasku od spodni i chciałam się za niego zabrać, chłopak wziął moją rękę i przycisnął lekko nad moją głową.Gdy podniosłam drugą rękę, zrobił z nią to samo.
- Mm....bawimy się na ostro....- powiedziałam i zamruczałam.
- Idź spać. Jutro się pobawimy jak będziesz chciała ale na trzeźwo.
Już się nie odzywałam i po chwili usnęłam.
***
Gdy się obudziłam, było już ciemno a Gilbert spał koło mnie. Chciałam po cichu wstać z łóżka ale niechcący obudziłam chłopaka.
- Bella? Gdzie idziesz? - spytał zaspany.
Boże zaspany wygląda jeszcze lepiej.
- Do łazienki i po aspirynę. Głowa mnie napierdala....i nic nie pamietam odkąd wróciliśmy z piwnicy do mojego pokoju. - powiedziałam. - Działo się coś?
- Nie bardzo....tylko mnie robierałaś...i chciałaś się przespać ale nie chciałem wykorzystywać twojego stanu bo nie myślałaś trzeźwo. - powiedział.
- To kochane....- powiedziałam i pocałowałam go w usta.
Pociągnął mnie na swoje kolana i zaczął głaskać po głowie.
- Właśnie! Zdejmuj koszule! - powiedziałam, jak tylko przypomniałam sobie o sprawdzeniu jego pleców.
- Dopiero wstałaś i masz kaca.... - powiedział.
- Nie o to mi chodzi....po prostu zdejmij.
Zdjął koszule i odwrócił się jak mu kazałam. Na plecach, a bardziej na łopatkach miał lekkie siniaki, w kształcie małych owali ułożonych koło siebie. Jednym słowem, moje palce.
- Gilbert.....przepraszam...- powiedziałam i zaczęłam składać pocałunki na siniakach.
- Przecież nic się nie stało...po za tym to znaczy, że było ci dobrze. - powiedział zalotnie a ja się zarumieniłam.
Usiadłam z powrotem na kolana bruneta i wtuliłam się z jego nagą klatkę piersiową. Chłopak bawił się rąbkiem mojej sukienki.
- To...kiedy wraca Ben? - spytał się.
- W niedziele...ale czy rano czy wieczorem to nie wiem....- powiedziałam cicho.
- Może chcesz się jeszcze położyć? Skarbie widzę, że jesteś zmęczona. - powiedział.
Skarbie...
To słowo dźwięczyło w mojej głowie jeszcze chwile.
Spojrzałam na niego i pocałowałam go w policzek.
![](https://img.wattpad.com/cover/222070198-288-k241294.jpg)
CZYTASZ
Tylko Mój- Gilbert Blythe
Fanfiction~ Nie musisz mieć w życiu wszystkiego. Wystarczy, że masz osobę, która jest dla ciebie wszystkim. ~ 16- letnia Izabella Rossa po śmierci rodziców przeprowadza się razem ze starszym bratem do Avonlea. To odmienia jej życie. UWAGA! Notka dla tych co...