Prolog

1.3K 121 8
                                    

Gram miłości ma większą wartość niż tona luksusu. 

- Phil Bosmans



Uwaga! Gwałt i morderstwo, można przewinąć do pierwszego rozdziału.

To tak bolało. Ból był tak ogromny, że wręcz nie czuł swojego ciała. Był pewny, że połamali mu nie tylko żebra i nogi, ale i kręgosłup. Zresztą jakie to ma znaczeni? I tak nie przeżyje, to kwestia paru minut.

Drżał na zimnym betonie, wykrwawiając się na śmierć. Czuł się słaby i żałosny, obrzydzenie do wszystkiego doprowadzało go do skrętów żołądka, ale i tak nie miał czego zwymiotować. Chyba tylko spermą tych padalców. Był cały w niej, nawet jego ubrania, które leżały metr od jego wychłodzonego ciała.

Dlaczego to robili? Dlaczego? Czemu traktowali go tak okropnie, gorzej niż zwierzę, gorzej niż cokolwiek na świecie? Też był człowiekiem, chłopcem, miał uczucia, to go bolało. Czym się różnił od inny? Tylko tym, że kocha inaczej.

Kiedy wszyscy doszli, wiedział, że to koniec pastwienia się nad nim. Koniec bestialskich tortur. Teraz czeka na niego śmierć.

Jeden z tych padalców złapał go za sklejone włosy i podniósł do góry. Chłopak nawet nie miał siły jęknąć, a co dopiero jakkolwiek zareagować.

– Czas iść do piekła, mały pedale. – Splunął mu w twarz.

Chłopak nawet nie miał siły czuć obrzydzenia, zresztą przed chwilą zrobili mu gorsze rzeczy.

Nie chciał umierać, chciał żyć i być normalny, ale z drugiej strony wiedział, że po tym co mu zrobili nie ma już szans na normalne funkcjonowanie w społeczeństwie.

Godził się na śmierć, a z drugiej strony nie. Był strzępkiem nienawistnych i negatywnych emocji.

Nienawidzę was, nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę, myślał, zabije was, chcę żebyście cierpieli gorzej niż ja.

Obserwował spod spuchniętych powiek, jak jeden z nich wyciąga pistolet.

Obudził się w nim taki płomień zła i nienawiści, że mimo że teraz nie miał siły, widział że chce ich wszystkich pozabijać. Torturować, tak jak oni jego. Zasłużyli na to, zasłużyli na wszystko co złe.

Strzelili mu w głowę, co spowodowało natychmiastową ciemność.

Ale tylko na moment.

Ten koniec nie oznaczał zupełnego końca tej historii. To był początek. Początek prawdziwego horroru dla wszystkich, a zakończenie miało wydarzyć się dopiero wiele lat później. Lata te były przepełnione pokutą i samotnością. A wszystko zakończyło się słodko-gorzkim połączeniem z osobą, która doprowadziła do prawdziwego spokoju zranionej duszy.

Louis |boyslove|Where stories live. Discover now