Siedziałam na nudnej matematyce, kiedy do klasy wszedł..Diego. Na początku myślałam, że za dużo wczoraj wciągnełam i mam halucynacje. Zaczęłam mrugać, ale on nadal tam był.
- Dzień dobry. Przyszedłem po Reyhan Red. - zwrócił się do nauczycielki.
Spakowałam swoje rzeczy i wyszłam żegnając się buziakiem w policzek z Stella.
- Powiesz mi w końcu po co po mnie przyjechałeś? A może chcesz skorzystać z mojej propozycji? - zapytałam będąc już w samochodzie.
- Reyhan, to nie jest dobry moment na żarty. - powiedział..przybity?
Wzruszyłam ramionami i wyciągnęłam telefon, żeby zająć się czymś.
Droga minęła bardzo szybko. Weszłam do domu i zobaczyłam moją siostrę, która płaczę. Diego podszedł do niej, a blondynka mocno go przytuliła.
- Może mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi? - zapytałam trochę poirytowana.
Blondynka spojrzała na mnie. Była cała czerwona od płaczu i miała rozmazany makijaż.
- Reyhan, mama jest w szpitalu..i jest z nią bardzo źle. - wychlipala i znów rzuciła się na szyję Diega.
A ja? Ja stałam na środku jak słup analizując słowa siostry. Bez słowa poszłam do swojego pokoju szukając jakiegoś chociaż jednego grama amfetaminy, ale nic nie znalazłam.
- Reyhan, jedziemy do szpitala! - krzyknęła Mia.
Zeszłam na dół i wsiadłam do tyłu, bo blondynka zajęła miejsce obok Diega cały czas płacząc. Siedziałam z tyłu uparcie patrząc przez okno.
Po pięciu minutach byliśmy na miejscu. Diego trzymał mocno Mię za rękę, a ja szłam obok nich. Nogi miałam miękkie jak z waty.
- Pójdę porozmawiać z lekarzem. - powiedziała Mia i zostawiła mnie samego z Diego.
Uparcie patrzyłam na mojej buty.
- Jak się czujesz? - usłyszałam głos i podniosłam głowę, żeby zobaczyć, że Diego jest bardzo blisko mnie.
Nie zdążyłam powiedzieć, bo przyszła Mia cala zapłakana. Spojrzałam na nią z przerażeniem, wiedząc już co się stało. Widziałam to w jej oczach.
- Reyhan, mama nie żyje. - wychlipała zakrywając twarzy w dłoniach. Diego podszedł do niej i zamknął ją w mocnym uścisku.
- Kochanie, tak mi przykro. - szepnął.
- Chce ją zobaczyć. - odezwałam się, a oni spojrzeli na mnie.
- Reyhan, po co?! Przecież cię to nawet nie obchodzi! Nawet jednej łzy nie uroniłaś! Jesteś popieprzona! Pieprzona egoistka bez uczuć! Jedyne co cię obchodzi to głupie imprezki i pieprzenie z kim popadnie! - wrzasnela.
Stałam tak przez jakiś czas, ale po chwili wkurwiona opuściłam szpital. Usiadłam na ławce i odpaliłam papierosa. Analizowałam słowa siostry i kilka łez spłynęło po policzkach.
Po chwili usiadł obok mnie ktoś kogo bardzo dobrze znałam.
- Reyhan, nie przejmuj się słowami Mii. Ja wiem, że ty to przeżywasz w środku, a nie na zewnątrz. - mówił łagodnym głosem.
Uparcie patrzyłam się na swoją ręke, w której trzymałam papierosa, żeby choć trochę sobie ulżyć. Za cholere nie pomogło.
- Wiem, że jest Ci ciężko, ale jestem tutaj z tobą..mała spójrz na mnie. - poprosił, a gdy nie posłuchałam ostrożnie wyrzucił z ręki fajkę i złapał moją zimną dłoń ściskając ją.

ESTÁS LEYENDO
GÓWNIARA
AcciónReyhan Red gdy miała 15 lat zobaczyła swojego chłopaka jak się pieprzy z jej straszą siostrą, Mią. Nastolatka pod wpływem emocji i środków odurzających pobiła Davida. Trafiła na dwa lata do poprawczaka, a gdy w wieku siedemnastu lat wychodzi jest zm...