22."Bylem glupi, że z taką gówniarą jak ty chciałem zdradzić Mie!"

2.5K 72 11
                                    

Siedziałam na nudnej matematyce, kiedy do klasy wszedł..Diego. Na początku myślałam, że za dużo wczoraj wciągnełam i mam halucynacje. Zaczęłam mrugać, ale on nadal tam był.

- Dzień dobry. Przyszedłem po Reyhan Red. - zwrócił się do nauczycielki.

Spakowałam swoje rzeczy i wyszłam żegnając się buziakiem w policzek z Stella.

- Powiesz mi w końcu po co po mnie przyjechałeś? A może chcesz skorzystać z mojej propozycji? - zapytałam będąc już w samochodzie.

- Reyhan, to nie jest dobry moment na żarty. - powiedział..przybity?

Wzruszyłam ramionami i wyciągnęłam telefon, żeby zająć się czymś.

Droga minęła bardzo szybko. Weszłam do domu i zobaczyłam moją siostrę, która płaczę. Diego podszedł do niej, a blondynka mocno go przytuliła.

- Może mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi? - zapytałam trochę poirytowana.

Blondynka spojrzała na mnie. Była cała czerwona od płaczu i miała rozmazany makijaż.

- Reyhan, mama jest w szpitalu..i jest z nią bardzo źle. - wychlipala i znów rzuciła się na szyję Diega.

A ja? Ja stałam na środku jak słup analizując słowa siostry. Bez słowa poszłam do swojego pokoju szukając jakiegoś chociaż jednego grama amfetaminy, ale nic nie znalazłam.

- Reyhan, jedziemy do szpitala! - krzyknęła Mia.

Zeszłam na dół i wsiadłam do tyłu, bo blondynka zajęła miejsce obok Diega cały czas płacząc. Siedziałam z tyłu uparcie patrząc przez okno.

Po pięciu minutach byliśmy na miejscu. Diego trzymał mocno Mię za rękę, a ja szłam obok nich. Nogi miałam miękkie jak z waty.

- Pójdę porozmawiać z lekarzem. - powiedziała Mia i zostawiła mnie samego z Diego.

Uparcie patrzyłam na mojej buty.

- Jak się czujesz? - usłyszałam głos i  podniosłam głowę, żeby zobaczyć, że Diego jest bardzo blisko mnie.

Nie zdążyłam powiedzieć, bo przyszła Mia cala zapłakana. Spojrzałam na nią z przerażeniem, wiedząc już co się stało. Widziałam to w jej oczach.

- Reyhan, mama nie żyje. - wychlipała zakrywając twarzy w dłoniach. Diego podszedł do niej i zamknął ją w mocnym uścisku.

- Kochanie, tak mi przykro. - szepnął.

- Chce ją zobaczyć. - odezwałam się, a oni spojrzeli na mnie.

- Reyhan, po co?! Przecież cię to nawet nie obchodzi! Nawet jednej łzy nie uroniłaś! Jesteś popieprzona! Pieprzona egoistka bez uczuć! Jedyne co cię obchodzi to głupie imprezki i pieprzenie z kim popadnie! - wrzasnela.

Stałam tak przez jakiś czas, ale po chwili wkurwiona opuściłam szpital. Usiadłam na ławce i odpaliłam papierosa. Analizowałam słowa siostry i kilka łez spłynęło po policzkach.

Po chwili usiadł obok mnie ktoś kogo bardzo dobrze znałam.

- Reyhan, nie przejmuj się słowami Mii. Ja wiem, że ty to przeżywasz w środku, a nie na zewnątrz. - mówił łagodnym głosem.

Uparcie patrzyłam się na swoją ręke, w której trzymałam papierosa, żeby choć trochę sobie ulżyć. Za cholere nie pomogło.

- Wiem, że jest Ci ciężko, ale jestem tutaj z tobą..mała spójrz na mnie. - poprosił, a gdy nie posłuchałam ostrożnie wyrzucił z ręki fajkę i złapał moją zimną dłoń ściskając ją.

GÓWNIARADonde viven las historias. Descúbrelo ahora