45."Ooo kochana siostrunia, a co się stało, że Diego poluzował ci smycz?"

2.1K 62 1
                                    

- Reyhan, ile razy mam Ci mówić, żebyś za każdym razem odkładała rzeczy na swoje miejsce?! - zapytał Diego budząc mnie tym samym o..piątej rano.

- Czy ty jesteś normalny?! Po chuj pytasz mnie o takie rzeczy tak wcześnie i to w dodatku w niedziele?! - spytałam podnosząc się do pozycji siedzącej wiedząc już, że ponownie nie dam rady zasnąć.

- Bo znów nie mogę znaleźć pasty do zębów!

- W dupie jest kurwa w dupie!

Wstałam gwałtownie z łóżka i wyszłam z sypialni prosto na dół, żeby narzucić na siebie kurtkę, buty i po prostu wyjść na zewnątrz..z dala od niego. Naprawdę myślałam, że wspólne mieszkanie będzie jak w bajce, ale od tygodnia wiecznie na siebie wrzeszczymy i nie potrafimy dojść do porozumienia.

Kiedy znalazłam się nad wodą, to usiadłam przykładając nogi do klatki piersiowej i oparłam na nich głowę, żeby wziąść kilka głębszych oddechów próbując pozbierać wszystkie myśli i czym dłużej o tym myślałam, to jeszcze bardziej chciałam poprawić jedynki mojemu chłopakowi..nie wiem co gorsze to, że czepia się o każdą dosłownie każda pierdołe  czy, to że budzi mnie w niedzielę o pieprzonej piątej rano.

Nie wiem jak długo siedziałam na chłodnym powietrzu, ale kiedy wpadłam na jakikolwiek pomysł, to wróciłam do środka, żeby wykonać telefon..

- Cześć, Stella! - przywitałam się.

- No siema stara! Jak tam ci się żyje za górami i lasami? - zapytała.

- Um..dobrze, ale tak sobie pomyślałam. że fajnie byłoby zrobić tutaj jakąś imprezkę..wiesz jest jezioro i..

- Nie musisz dłużej przekonywać! Impreza nad jeziorem będzie zajebista! To kiedy? - dopytywała.

- Może..dziś o dwudziestej?

- Ale to nie za szybko?

- Najlepsze imprezy są na spontanie!

- Diego, nie będzie miał nic przeciwko?

- Wiesz..nie wiem, ale mam nadzieję, że dzięki tej imprezie wyluzuje trochę i przestanie się mnie o wszystko czepiać.

- Czyli nie ma już pieprzenia codziennie w blasku księżyca? - zachichotała.

- Same krzyki i nic więcej..ja chyba nie nadaje się do związku, wiesz?

- Co ty pieprzysz? Reyhan, kłótnie w związku się zdarzają i to jest całkiem normalne...

- Ale nie kurwa robienie awantury o pierdoloną pastę do zębów o piątej rano!

- Wiesz co..nie mogę teraz za bardzo rozmawiać, bo Edward w domu, ale będę trochę szybciej i wtedy dokończymy rozmowę, dobrze?

- Do zobaczenia na imprezie..weź ze sobą bardzo dużo ludzi.

- Nie ma sprawy!

I naprawdę nie wiem dlaczego zaczęłam się przygotować na  impreze..może po to, żeby zrobić na złość Diego..skoro on budzi mnie o piątej rano, to ja nie pozwolę mu zasnąć o północy..może w końcu jebaniutki nie będzie tak wcześnie wstawać.

I tak jak powiedziała Stella razem ze swoim bratem, Edwardem przyszli wcześniej i pomogli mi przygotować stoliki, rozpalić ognisko i najważniejsze rozstawić alkohol oraz głośniki, z których od razu włączyłam głośną muzykę, kiedy zaczęli pojawiać się ludzie..i jeszcze więcej ludzi.

- Mam nadzieję, że w końcu Diego wyluzuje! - krzyknęłam tak, żeby było mnie słychać prosto do ucha rudowłosej.

- O której on wróci z roboty? - zapytała.

GÓWNIARAWhere stories live. Discover now