Louis
Zaciekawiony siedziałem przy akwarium wbijając wzrok w rybkę, która pływała dookoła. Polubiłem ją. Tak jak mówił loczek dotrzymywała mi towarzystwa kiedy mężczyzna był w pracy i dzięki temu było mi raźniej. Oczywiście karmiłem ją regularnie i dbałem o jej akwarium, bo ją kochałem.
Czyżbym ją też był taką rybką dla Harry'ego? Dbał o mnie i karmił poświęcając mi przy tym czas, bo...Mnie kocha. Bez niego bym umarł tak jak złota rybka umarła by beze mnie.
Moje rozmyślania przerwał odgłos otwierania drzwi. Harry z uśmiechem wszedł do domu, a ja przylgnąłem do jego torsu.
- Tęskniłem.- Wymruczałem w swoich małych dłoniach ściskając materiał jego koszuli. Jednak skrzywiłem się kiedy poczułem dziwny zapach.- Pachniesz obcym kotem.- Mruknąłem i odsunąłem się od niego.
- Znajomy ma kota, wpadłem do niego na chwilkę.- Uśmiechnął się.- Czyżbyś był zazdrosny?
- Bardziej o tego znajomego.- Rzuciłem zirytowany.
- Hej...- Mężczyzna położył swoją dużą dłoń na mojej brodzie i skierował ją tak bym Spojrzał w jego zielone tęczówki.- Jestem twój.
Moje serce zabiło szybciej na słowa loczka. Ostatnio częściej używał takich słów by pokazać, że jestem dla niego ważny. Może i nie powiedział tego wprost, ale czułem jakby loczek był moim partnerem.
Za okrągły miesiąc mam uzyskać pełnoletniość w kocim i ludzkim świecie, nie rozmawiałem o tym z Harrym, ale zawsze marzyłem by założyć rodzinę. Założyć rodzinę z nim. Chciałem uprawiać z nim ludzką miłość, tą którą nie dawno widziałem na filmach. Ale najpierw musiałem wiedzieć na czym stoję i czy mężczyzna jest gotowy. Ale w głębi czułem, że on też tego chce.
- Tylko mój.- Spojrzałem mężczyźnie w oczy i powoli musnąłem jego usta. Nasz pocałunek był namiętny. Z resztą ostatnio każdy nasz pocałunek tak wyglądał.
- No już już.- Zachichotał i delikatnie oderwał się ode mnie.- Jesteś ostatnio strasznie niewyżyty.- Zażartował na co ja delikatnie się zarumieniłem.
- Nie prawda.- Odparłem zabijając go wzrokiem.- Ale może byśmy wieczorem...- Nie dokończyłem, bo mężczyzna zdążył mi przerwać.
- Nic nie mów.- Odparł u Uśmiechnął się.- Specjalnie wróciłem wcześniej booo...- Wyciągnął dwa bilety na co ja zmarszczyłem brwi.
- Co to?- Spytałem zaciekawiony.
- Dwa bilety do Wesołego miasteczka.- Odparł z uśmiechem.- Ostatnio widziałeś w telewizji te duże karuzele i chciałeś bym cie tam zabrał, więc...
- Dziękuję!- Krzyknąłem i rzuciłem się na szyję mężczyzny. To pierwszy raz gdy wychodziliśmy gdzieś razem. Loczek zawsze był przewrażliwiony na moim punkcie i bał się, że coś mi się stanie.
- Ale nie wolno ci ściągać naszyjnika.- Spojrzał mi w oczy.- Obiecaj, że się nie przemienisz.
- Obiecuje Harry, wiem że może mi się coś stać. Nie musisz się martwić, już jestem odpowiedzialnym kotkiem.- Uśmiechnąłem się i Wtuliłem się w niego.
- A więc chodźmy.- Spojrzał mi w oczy i Uśmiechnął się.
- Harry? Um...a czy mogę to nazwać randką?- Odparłem nagle. Znałem te słowo z filmów, wiedziałem że zakochane osoby chodzą na nie by spędzić miło czas.
- Tak Louis, to randka.- Wyszeptał i Splutł nasze dłonie razem, a po chwili wyszliśmy na zewnątrz.
Coś czułem, że to będzie najpiękniejszy dzień w moim życiu.
***
Witajcie kochani!
Jak podobał wam się rozdział? Jesteście podekscytowani pierwszą randką larry'ego? 😏 Niestety będziecie musieli uzbroić się w cierpliwość, bo następny rozdział dopiero w środę ale jeśli macie ochotę możecie wpaść do naszego nowego ff "This Book", bo właśnie wlecial tam pierwszy rozdział!
Tak czy inaczej do następnego kochani! x
CZYTASZ
my kitten || larry
Fanfiction(ff zostało zaczęte dwa lata temu i wiadomo, że styl naszego pisania się zmienił, więc prosimy byście nie zrażali się po pierwszych rozdziałach, bo z każdym kolejnym jest lepiej! Miłego czytania) Harry pewnego zimowego ranka znajduje nieopodal swoj...