3; Zachciało mi się kurwa kota

1.2K 93 4
                                    

Harry

- Wróciłem, kocie! - Krzyknąłem wchodząc do mieszkania, od razu ściągając buty i odkładajac klucze z mieszkania na szafkę. - Rozmawiałem z mamą i zgodziła się byś został, więc myślałem już nad imieniem dla Ciebie. - Zacząłem idąc na górę po schodach. - Wymyśliłem kilka fajnych i razem zdecydujemy... - Otworzyłem drzwi z pokoju i otworzyłem szeroko oczy na widok jaki tam zastałem. - Co do cholery... - Zacząłem rozglądać się po pokoju.

Nie przypomniam sobie bym zostawił tu taki syf.

- Masakra... - Westchnął zaczynając sprzątać okropny bałagan. - Zachciało mi się kurwa kota. - Bruknąłem pod nosem podnosząc zrzucone przez, jak się  domyślam, kota rzeczy z podłogi.

- Dobra, kocie... Możesz już wyjść, gdziekolwiek jesteś. - Mruknąłem zbierając kołdrę, a bardziej jej szczątki, z łóżka, gdy nagle poczułem jak coś miękkiego przyległo do mojej nogi.

- A więc tu jesteś. - Zmierzyłem go wzrokiem. - Nie radzę Ci znowu tak bałaganić jak gdzieś pójdę, bo moja mama Cię wyrzuci. Serio, ona nienawidzi bałaganu... Więc radzę Ci iść spać czy coś tam co koty robią.

Spuściłem głowę w dół i spojrzałem na małe zwierzątko.

- Ugh, jesteś za słodki, by się na Ciebie gniewać... Chodź tutaj... - Mruknął i wziąłem go na ręce, siadając z nim na łóżku.

- Masz śliczne oczka jak na kotka. - Uśmiechnąłem się. - I nawet rymy mi dziś wychodzą. - Zaśmiałem się krótko, głaszcząc czarno białego kotka za uszkiem.

- Wiesz.. Może nie wspomniajmy mojej mamie o tym zdarzeniu,  w porządku? I masz nie robić mi bałaganu w pokoju. - Mruknąłem.

- A i jeszcze ten... Mam dla Ciebie małą niespodziankę. - Uśmiechnąłem się kładąc kotka na łóżko,  a sam podszedłem do wielkiej siatki, jaką zakupiłem w sklepie zoologicznym obok szkoły.

- Kupiłem Ci kuwete... Kilka zabawek i wypasione miski. - Zaśmiałem się krótko.

- Mam nadzieję,  że przypadną Ci do gustu. - Uśmiechnąłem się szeroko wyciągając wszystkie wcześniej wymienione rzeczy.

Nalałem mleka do jednej z misiek,  a do drugiej nasypałem karmy, na co kotek od razy się rzucił.

- Woah. Aż tak byłeś głodny? - Spytałem obserwując jak ten łapczywie je jedzenie, po chwili patrząc na zegarek. -  Cholera. Muszę wyjść na chwilę. Nie rób bałaganu i pilnuj się. - Mruknąłem i wyszedłem z pokoju,  a następnie z domu.

my kitten || larryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz