Rozdział 14

572 21 3
                                    

Tydzień później Harry i Ginny wrócili z wakacji.

Harry wprost odmówił wzięcia wolnego od pracy, zwłaszcza mając pod ręką kwestię Śmierciożerców.

Po długich naradach Kingsley w końcu kazał mu wziąć cholerne wakacje.

Harry potrzebował przerwy, wszyscy widzieli żniwo, jakie ta sytuacja przyniosła mężczyźnie.

Niechętnie w końcu się zgodził, a Ginny była zachwycona, gdy dowiedziała się o zasłużonych wakacjach.

Hermiona usiadła nad oczarowaną Ginny, nie mogła tego umiejscowić, ale w jej przyjaciółce było coś innego i nawet Harry wydawał się niespokojny.

Ginny podekscytowana opowiedziała jej o wszystkich miejscach, które odwiedzili:

- Są takie piękne, Mi, musisz je kiedyś odwiedzić.

Westchnęła i przytuliła się do siebie.

- Pogoda była niesamowicie ciepła i przyjemna.

Harry lekko szturchnął swoją dziewczynę.

- Mamy pewne wieści Mi – ogłosiła nieśmiało i zupełnie nie w jej stylu.

Ginny od razu przeszła do rzeczy, pieprzyć to, jeśli ci się nie podoba, to taki typ kobiety.

Hermiona przyjrzała się miodowej skórze Ginny, jej jaskrawoczerwonemu rumieńcowi, migoczącym oczom i wyrzuciła podekscytowana:

- JESTEŚ W CIĄŻY.

Harry rozszerzył oczy ze zgrozy, a Ginny ryknęła śmiechem.

- Oszalałaś, Hermiono?

Odwróciła się twarzą do Harry'ego i poklepała go uspokajająco po dłoni.

- Nie jestem w ciąży Harry, uspokój się, kurwa.

Harry wziął głęboki oddech, chwycił się za pierś i wykrzyknął:

- Och, dzięki Merlinie.

Ginny zmarszczyła brwi.

- Ale dobrze wiedzieć, co o tym myślisz Potter.

Harry wyszeptał z niedowierzaniem,

- Co?

Hermiona zaczęła tracić cierpliwość.

– No dalej, powiedz mi, powiedz mi.

Ginny wyjęła rękę spod stołu i pisnęła podekscytowana, pokazując olśniewający diamentowy pierścionek zaręczynowy.

- TADA!

Hermiona wrzasnęła i podskoczyła, by przytulić swoich najlepszych przyjaciół.

- O MÓJ BOŻE,  TAK SIĘ CIESZĘ.

Ginny zarumieniła się na czerwono i zapytała nieśmiało:

- Jeszcze jedno, Mi, czy zostaniesz moją druhną?

Kolejny wysoki pisk i Hermiona znów przytuliła Ginny.

- OCZYWIŚCIE!

Harry odchrząknął.

– Mamy przyjęcie zaręczynowe na małą skalę w Norze, a ty i Malfoy możecie do nas dołączyć, Hermiono.

Ginny dodała ostro.

- Musisz tam być, proszę! Ron będzie się zachowywał jak najlepiej, a jeśli nie, uwierz, zabiję go we śnie.

Harry rzucił jej przestraszone spojrzenie.

FallenOù les histoires vivent. Découvrez maintenant