Epilog In That Winter Night

157 23 101
                                    

Word count: 2,3k

Wyszedł właśnie z ciepłego lokalu, opatulając się szczelniej niebieskim, odrobinę zatęchłym już szalikiem. Minęło właśnie kilka miesięcy, od kiedy wrócił do starego życia, choć czasem nadal myślał o wysokim chłopaku z pieprzykiem pod prawym okiem. Czasami nawet żałował, że postawił go wtedy przed faktem dokonanym, kiedy to w emocjach odwrócił się i po prostu odbiegł. Momentami spotykał go w swoich snach, najczęściej jednak obrazowały tylko jego ucieczkę. Jeden ze snów powtarzał się wyjątkowo często. Chłopak widział wtedy Hwang Hyunjina, władcę Spadesland, który stoi u wejścia do potężnego, krętego labiryntu. Chciał wtedy z nim porozmawiać, a wcześniej do niego dobiec. Kiedy był na tyle blisko, żeby starszy go usłyszał, zaczynał krzyczeć jego imię. Wtedy tamten kierował na niego swój nieobecny wzrok i albo rozpływał się w powietrzu, albo sam odbiegał do środka roślinnej formacji, zostawiając śniącego chłopaka samego w rozczarowaniu. To wszystko przez to, że sam uciekł wtedy z zamku, ratując przy okazji przyjaciela, właściciela pewnego lokalu. Od tamtego czasu knajpa 'Pod Wiewiórką' zyskała na popularności. Han Jisung nadal trwał w żałobie, jednak to pozwoliło mu na skupienie się na swojej pracy. Ciągle siedział u siebie na zapleczu lub w kuchni i próbował nowych przepisów. Jego testerem stał się Yang Jeongin, który coraz częściej z własnej woli się u niego zatrzymywał. Niedługo miał skończyć dwadzieścia lat i stwierdził, że skoro Lee Minho już z nimi nie ma, pomoże mu w prowadzeniu knajpy, jak robił to jego przyjaciel, wielka miłość właściciela tawerny, która przemieniła się w restaurację o godzinach otwarcia w ciągu dnia. Obaj znaleźli też nowych przyjaciół, co było ostatnią rzeczą, jakiej można było się po Jeonginie spodziewać. Byli oni parą tuż przed ślubem oraz stałymi bywalcami 'Pod Wiewiórką'. Kim Seungmin był bibliotekarzem w państwowej bibliotece Spadesland, gdzie wszystkie ważne księgi oraz te nieco mniej miały swoje miejsce. Spokojne i zdecydowane usposobienie pomagało mu odnaleźć się w pracy, którą osoby bez tych cech charakteru bardzo szybko rzucały. Natomiast Lee Felix był szanowanym zielarzem, który w swoim sklepie miał każdą leczniczą roślinę lub wiedział, jak ją znaleźć i przygotować, by osiągnąć potrzebny efekt. Razem stanowili naprawdę miłą oraz życzliwą parę, skłonną do śmiechu z tandetnych żartów Han Jisunga, które Jeongina przyprawiły o dreszcze żenady, choć czasem nawet i on się zaśmiał. Chłopak wyszedł właśnie z knajpy po spotkaniu z nimi. Zwyczajnie potrzebował się przewietrzyć, zanim wróci do siebie na poddasze i zacznie przygotowywać się na kolejny dzień w pracy w knajpie. Kiedy zostawał sam, jego myśli od razu kierowały się ku starym decyzjom. Czy naprawdę popełnił błąd uciekając wtedy z zamku? Powiódł zamyślonym wzrokiem w jego kierunku. W oddali widział zarysowany, ciemny kształt majestatycznej budowli. Patrzył na to i patrzył zastanawiając się, czy niektóre z wyborów da się cofnąć.

- Znowu na to patrzysz? - z transu wyrwał go dobrze znany mu głos. Poczuł czyjąś rękę na swoim ramieniu. Kiedy przeniósł wzrok na swojego rozmówcę, nie powiedział nic, czekając, aż starszy przyjaciel wpadnie na odpowiedź sam. Ten pokręcił głową, a w jego oczach można było doszukać się cienia bólu, który przemknął przez nie tak szybko, jak się pojawił - nie możesz zadręczać się takimi sprawami. Chciałeś się uwolnić, zrobiłeś to. Obiecał ci, że nie będzie cię więcej męczyć. Co jak co, ale to honorowy człowiek. Hej, nie - twarz Jeongina zaczęła się wykrzywiać w minie gotowej do płaczu. Wystarczyłaby jedna szpileczka, a chłopak zalałby się łzami, co w środku ośnieżonego, pochłoniętego nocą miasta nie było dość dobrym pomysłem. Han nie miał pojęcia, co mógłby zrobić, więc wykorzystał jeden ze swoich żartów - no, spokojnie. Pamiętasz to? Płuca w ruch, para: buch - mówiąc to, klepnął młodszego otwartą dłonią między łopatki, przez co z jego ust wydostała się para, o której starszy mówił. Z tym, że tamten zaczął kaszleć przez nagłe 'wprawienie w ruch' jego płuc - przepraszam, Jeongiś.

❝𝓺𝓾𝓮𝓮𝓷 𝓸𝓯 𝓼𝓹𝓪𝓭𝓮𝓼 | #𝓱𝔂𝓾𝓷𝓲𝓷❞Where stories live. Discover now