10~TEN TYP TAK MA

434 57 19
                                    

---

Rano Hubert obudził się sam, w pokoju nie było rudzielców ani Karola. Ogarnął się w pośpiechu by zdążyć na zbiórkę. Złapał za walizkę i wybiegł z pokoju.
Przed ośrodkiem stał już prawie pełen autokar. Obok jednak stał Karol i Tomek, kiedy tylko go zobaczyli zaczeli go wyzywać.

Karolowi puściły nerwy. Wykrzyczał do niego, że tak naprawdę nigdy nie chciał go pocałować

Blondynowi zebrało się na płacz, momentalnie poczuł nienawiść i tęsknotę na raz. Złość przejeła nad nim kontrolę, zbliżył się do niego i z całej siły popchnął go na ulicę...

Prosto pod samochód

Kiedy dotarło do niego co zrobił, rozpłakał się. Poczuł ogromną stratę ukochanej osoby

Kręciło mu się w głowie a żołądek ściskał na potęgę - zemdlał

---

- Hubert, wszystko dobrze? - blondyn ujrzał stojącego nad jego łóżkiem Tomka.

Szybko podniusł sie do siadu, na łóżku obok siedział Karol grzebiący w swojej torbie a Matusz wychodził właśnie z łazienki

To wszystko było tylko snem?
Całe szczęście

- Jasne, miałem tylko koszmar

Hubert odetchnał z ulgą, przetarł zmęczoną twarz i również kończył sie pakować

Przez cały poranek i śniadanie jego myśli biegały po różnych tematach związanych z Karolem. Na przykład to, że mieszkają daleko od siebie albo to, że chyba faktycznie on również darzy go uczuciem. Rozmyślał również o wczorajszym pocałunku z szatynem.
Nie było mu łatwo skupić się na czym kolwiek, bylo to dla niego bardzo skomplikowane.

Stresujące było też to, że wyjazd był po śniadaniu a ukochany w połowie trasy wysiada. Hubert nawet sam nie wiedział co konkretnie chce mu powiedzieć, jak najlepiej wytłumaczyć swoje uczucia bądź to co dzieje sie w jego umyśle.

---

Po śniadaniu mieli już tylko nie całą godzinę na dopakowanie swoich rzeczy i zebranie sie do kupy. Ten czas szybko zleciał, jednak Karol nie miał co robić i siedział sam w otwartym juz autokarze dwadzieścia minut. Blondyn specjalnie przyspieszył tępa i również był tam za wcześnie.

Już wcześniej wiedział, że nie bedzie w stanie mu tego wszystkiego wyznać. Wymyślił więc coś, co ułatwi mu przełamanie ciszy ktora panuje pomiędzy nimi

Kiedy usiadł już obok niego , nikogo jeszcze nie było. Karol siedział zapatrzony w okno. W jednej ręce trzymał opakowanie leków przeciw bólowych a drugą luźno opuścił na jedno z ud.

Nawet nie odezwał sie do blondyna, kompletnie go zlał. Można powiedzieć, że i tak spodziewał sie czegoś negatywnego z jego strony. Jednak mocno sie mylił.

Hubert wcisnał mu do dłoni kawałek kartki, ładnie założonej w kostkę, a sam również spoglądał za okno czekając na reakcję.

Karol odwrócił wzrok, delikatnie otworzył karteczkę. Kiedy przeczytał zawartość uśmiechnął się pod nosem, zerknął na niego i w końcu odezwał się.

- Naprawdę? - spytał jakby miało okazać się to żartem - Naprawdę też mnie kochasz? - ich spojrzenia sie spotkały

- No naprawdę, ciężko to wyt... - nie dokończył bo starszy energicznie go przytulił.
Siedzieli tak dłuższą chwilę w swoich objęciach.

Oboje cieszyli się, że to jednak jeszcze nie koniec. Blondyn wytłumaczył chłopakowi to co czuję, był po prostu szczery a  on bez problemu go zrozumiał.

Skończyli ten temat kiedy był już czas zbiórki. Babka przeliczyła ilość osób i ruszyli.

Dopiero na postoju po ponad półtorej godziny drogi Karol zaciągnał Huberta kawałek dalej za krzaczki, tam gdzie nikt ich nie usłyszy i nie zobaczy.

[( ͡° ͜ʖ ͡°)]

- A więc czy ty Damianku chciałbyś oficjalnie zostać moim chłopakiem? - Karol spytał nie pewnie trzymając go za ręce
- Oczywiście jeśli nie jesteś gotowy to do niczego cie nie zmuszam...

Blondyn tylko uśmiechnał się i pocałował go, zgadzając się jednocześnie.
Karol uśmiechał sie pomiędzy pocałunkami. Serce biło mu jak szalone a na twarzy pojawił się rumieniec.

Po zakończeniu postoju, Hubert napisał wiadomość do Wiktorii

- Udało się :]

Dziewczyna już po chwili odpisała

-Mówiłam ci, potrzebował czasu. On by cie nie zostawił tak łatwo, ten typ tak ma ;))

~620
Ostatni rozdział moi drodzy
Epilog jutro let's go

* ZaZaZaZaaZZaZa *
Znowu oznaczam 😎

Nie zapominajcie o ⭐

Serwus <33



Ten typ tak ma!  ||  DxDWhere stories live. Discover now