---
Rano Hubert obudził się sam, w pokoju nie było rudzielców ani Karola. Ogarnął się w pośpiechu by zdążyć na zbiórkę. Złapał za walizkę i wybiegł z pokoju.
Przed ośrodkiem stał już prawie pełen autokar. Obok jednak stał Karol i Tomek, kiedy tylko go zobaczyli zaczeli go wyzywać.Karolowi puściły nerwy. Wykrzyczał do niego, że tak naprawdę nigdy nie chciał go pocałować
Blondynowi zebrało się na płacz, momentalnie poczuł nienawiść i tęsknotę na raz. Złość przejeła nad nim kontrolę, zbliżył się do niego i z całej siły popchnął go na ulicę...
Prosto pod samochód
Kiedy dotarło do niego co zrobił, rozpłakał się. Poczuł ogromną stratę ukochanej osoby
Kręciło mu się w głowie a żołądek ściskał na potęgę - zemdlał
---
- Hubert, wszystko dobrze? - blondyn ujrzał stojącego nad jego łóżkiem Tomka.
Szybko podniusł sie do siadu, na łóżku obok siedział Karol grzebiący w swojej torbie a Matusz wychodził właśnie z łazienki
To wszystko było tylko snem?
Całe szczęście- Jasne, miałem tylko koszmar
Hubert odetchnał z ulgą, przetarł zmęczoną twarz i również kończył sie pakować
Przez cały poranek i śniadanie jego myśli biegały po różnych tematach związanych z Karolem. Na przykład to, że mieszkają daleko od siebie albo to, że chyba faktycznie on również darzy go uczuciem. Rozmyślał również o wczorajszym pocałunku z szatynem.
Nie było mu łatwo skupić się na czym kolwiek, bylo to dla niego bardzo skomplikowane.Stresujące było też to, że wyjazd był po śniadaniu a ukochany w połowie trasy wysiada. Hubert nawet sam nie wiedział co konkretnie chce mu powiedzieć, jak najlepiej wytłumaczyć swoje uczucia bądź to co dzieje sie w jego umyśle.
---
Po śniadaniu mieli już tylko nie całą godzinę na dopakowanie swoich rzeczy i zebranie sie do kupy. Ten czas szybko zleciał, jednak Karol nie miał co robić i siedział sam w otwartym juz autokarze dwadzieścia minut. Blondyn specjalnie przyspieszył tępa i również był tam za wcześnie.
Już wcześniej wiedział, że nie bedzie w stanie mu tego wszystkiego wyznać. Wymyślił więc coś, co ułatwi mu przełamanie ciszy ktora panuje pomiędzy nimi
Kiedy usiadł już obok niego , nikogo jeszcze nie było. Karol siedział zapatrzony w okno. W jednej ręce trzymał opakowanie leków przeciw bólowych a drugą luźno opuścił na jedno z ud.
Nawet nie odezwał sie do blondyna, kompletnie go zlał. Można powiedzieć, że i tak spodziewał sie czegoś negatywnego z jego strony. Jednak mocno sie mylił.
Hubert wcisnał mu do dłoni kawałek kartki, ładnie założonej w kostkę, a sam również spoglądał za okno czekając na reakcję.
Karol odwrócił wzrok, delikatnie otworzył karteczkę. Kiedy przeczytał zawartość uśmiechnął się pod nosem, zerknął na niego i w końcu odezwał się.
- Naprawdę? - spytał jakby miało okazać się to żartem - Naprawdę też mnie kochasz? - ich spojrzenia sie spotkały
- No naprawdę, ciężko to wyt... - nie dokończył bo starszy energicznie go przytulił.
Siedzieli tak dłuższą chwilę w swoich objęciach.Oboje cieszyli się, że to jednak jeszcze nie koniec. Blondyn wytłumaczył chłopakowi to co czuję, był po prostu szczery a on bez problemu go zrozumiał.
Skończyli ten temat kiedy był już czas zbiórki. Babka przeliczyła ilość osób i ruszyli.
Dopiero na postoju po ponad półtorej godziny drogi Karol zaciągnał Huberta kawałek dalej za krzaczki, tam gdzie nikt ich nie usłyszy i nie zobaczy.
[( ͡° ͜ʖ ͡°)]
- A więc czy ty Damianku chciałbyś oficjalnie zostać moim chłopakiem? - Karol spytał nie pewnie trzymając go za ręce
- Oczywiście jeśli nie jesteś gotowy to do niczego cie nie zmuszam...Blondyn tylko uśmiechnał się i pocałował go, zgadzając się jednocześnie.
Karol uśmiechał sie pomiędzy pocałunkami. Serce biło mu jak szalone a na twarzy pojawił się rumieniec.Po zakończeniu postoju, Hubert napisał wiadomość do Wiktorii
- Udało się :]
Dziewczyna już po chwili odpisała
-Mówiłam ci, potrzebował czasu. On by cie nie zostawił tak łatwo, ten typ tak ma ;))
~620
Ostatni rozdział moi drodzy
Epilog jutro let's go* ZaZaZaZaaZZaZa *
Znowu oznaczam 😎Nie zapominajcie o ⭐
Serwus <33
![](https://img.wattpad.com/cover/246215967-288-k10650.jpg)
YOU ARE READING
Ten typ tak ma! || DxD
FanfictionNajlepsze wakacje to takie spędzone w domu, niestety nie tym razem Hubert!