30

1K 61 4
                                    

----

Elijah zabrał Lily do domu tej nocy, oferując że z nią zostanie. Widział że była zdenerwowana i nie winił jej.

Więc Elijah trzymał Lily tej nocy, gdy płakała nad śmiercią Alarica. Trzymał ją dopóki nie zasnęła, a nawet wtedy bał się sam zasnąć. Chciał być przy niej, gdyby się obudzi.

Następnego ranka wyszedł, wiedząc że Lily będzie chciała być z rodzeństwem. Poza tym musiał upewnić się, że Klaus i Rebekah nie rozerwali sobie innych gardeł, gdy go nie było.

Lily, Elena i Jeremy postanowili pomalować pokój Alarica, biorąc pod uwagę że nie będzie go już używał. Zdecydowali się pomalować go na kolor oliwkowozielony, chociaż nie mieli pojęcia, co chcą zrobić z pokojem.

— Trochę ciemniej, co? — Głos Stefana spowodował, że trójka rodzeństwa odwróciła się zdezorientowana, dlaczego tam był.

— Jedyny kolor, który mieliśmy. — Elena wyjaśniła malując swoją część pokoju, gdy spojrzała na Stefana, który opierał się o framugę drzwi.

— Nie sądzę żeby ktokolwiek próbował was namówić, żebyście nie robili tego tak szybko. — Stefan odpowiedział, podchodząc do Eleny i patrząc na farbę.

— Musimy po prostu iść naprzód. — Lily odezwała się, uśmiechając się do Stefana, który lekko skinął głową.

— Potrzebujecie wsparcia? — Zapytał, wiedząc że nie było mądrze zostawić ich samych w tym momencie, patrząc ile stracili.

— Więc, jesteście razem czy coś? — Jeremy zapytał, odwracając się twarzą do Stefana.

— Po prostu was sprawdzam, sprawdzam czy jest coś co mógłbym zrobić po.. wszystkim. — Stefan odparł, patrząc na najmłodszego Gilberta, który lekko przewrócił oczami.

— Wszystko w porządku. Ale jeśli ponownie próbujesz być dobrym facetem, dlaczego nie zrobisz właściwej rzeczy i nie dasz nam jednego dnia? Tylko jeden dzień bez wampirów. — Jeremy dodał, podchodząc do Stefana. Lily była zaskoczona jego wybuchem, ale wiedziała że był po prostu wyczerpany ostatnimi wydarzeniami.

Lily i Elena milczały, a Stefan nie wiedział co odpowiedzieć.

Jeremy westchnął cicho, zdając sobie sprawę że nie wygra i wyszedł z pokoju.

— Pójdę z nim porozmawiać. — Lily odezwała się, zerkając na Elenę która skinęła głową. Lily wyszła z pokoju, kierując się na dół by znaleźć Jeremy'ego.

Zanim zdążyła, zadzwonił dzwonek do drzwi. Zmarszczyła brwi, zmieszana co do tego, kto ich odwiedził.

Otworzyła drzwi, by spotkać się z Damonem i Bonnie, którzy byli pokryci krwią.

— Mamy problem. — Damon stwierdził patrząc na Lily, gdy Stefan schodził na dół, przyglądając się Damonowi.

Lily wpuściła ich prowadząc odrazu do kuchni, gdzie mogli zająć się raną Bonnie. Usiadła obok Bonnie, gdy Stefan moczył szmatkę.

Damon wyjaśnił że Alaric nie umarł, zamiast tego zmienił się w wampira.

— Czekaj, więc on nie jest martwy? —
Lily zapytała zszokowana tym, co mówił Damon, biorąc pod uwagę jak bardzo była zdenerwowana z powodu całej sytuacji.

𝐓𝐑𝐄𝐀𝐂𝐇𝐄𝐑𝐎𝐔𝐒 - [𝘦𝘭𝘪𝘫𝘢𝘩 𝘮𝘪𝘬𝘢𝘦𝘭𝘴𝘰𝘯] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz