1.

2K 73 44
                                    

Shairin stanęła przed gmachem nowej szkoły. Liceum Karasuno było wyborem jej rodziców, którym nie miała siły się sprzeciwiać. Właściwie to nie miała ku temu powodów ani ochoty czy odwagi. Niezbyt interesowała się do jakiego liceum będzie chodzić, najważniejsze żeby rodzice byli zadowoleni.

Westchnęła głęboko i zrobiła pierwszy krok w kierunku licealnego życia. Dotarła do swojej klasy nie napotykając żadnego innego ucznia. No cóż, była dużo przed rozpoczęciem pierwszej lekcji. Dzień wcześniej było rozpoczęcie na które nie przyszła z powodu zbyt dużego stresu. Jej brzuch z nadmiaru emocji intensywnie się zbuntował i odrzucał wszystko co do niego trafiło. Teraz nauczona doświadczeniem udała się do placówki z pustym żołądkiem.

Usiadła w ostatniej ławce przy oknie wkładając w uszy słuchawki a nos chowając w książce. Nawet nie zauważyła gdy do klasy zaczęły schodzić się pozostałe osoby.

- Hej! - usłyszała pomimo słuchawek.

Odwróciła się w kierunku osoby pragnącej zwrócić jej uwagę. Była to niziutka dziewczyna o blond włosach i przyjaznym wyrazie twarzy. Uśmiechała się nieśmiało a jej policzki były lekko zaróżowione. Brązowe oczy przyglądały się jej niepewnie.

- Oh, hej! - odpowiedziała speszona.

- Nazywam się Yachi Hitoka. - przedstawiła się.

- Shairin Junko. - uśmiechnęła się miło.

Junko była bardzo nieśmiała i brakowało jej pewności siebie. Na wszystko się zgadzała a jak już jakimś cudem komuś odmówiła zaraz łapały ją wyrzuty sumienia, bo przecież sprawiła komuś przykrość. Dziewczyna miała długie, lekko falowane brązowe włosy i duże błękitne oczy skryte pod długimi rzęsami. Jej policzki praktycznie zawsze zdobiły rumieńce spowodowane onieśmieleniem.

- Nie widziałam Cię na rozpoczęciu. - zauważyła blondynka.

Widziała, że jej rozmówczyni jest bardzo zamknięta w sobie i chciała jakoś nawiązać z nią kontakt. Sama nie była zbyt pewna siebie ale gdy zobaczyła jak samotna jest ta dziewczyna żal ścisnął ją za serce. Wzięła się w garść i postanowiła pierwsza zacząć jakiś temat.

- Nie było mnie. - powiedziała cicho.

Znowu złapały ją wyrzuty sumienia a przecież nic złego nie zrobiła. Nie jej wina, że miała bóle brzucha. Doskonale to wiedziała ale nadal nie mogła pozbyć się tego okropnego uczucia i przekonania, że to ona jest temu winna.

Blondynka widząc zakłopotanie szatynki już się do niej nie odzywała. Zaraz wszedł wychowawca i rozpoczął pierwszą lekcję.

Aż do długiej przerwy zajęcia mijały w przyjemnej atmosferze. Gdy tylko rozbrzmiała melodia informująca o tak upragnionym odpoczynku większość uczniów udała się na stołówkę.

- Shairin-san. - Hitoka uśmiechnęła się szeroko. - Zjemy razem? - wskazała na bento.

- Dobrze. - odpowiedziała.

Sięgnęła po swoje jedzenie i udały się za resztą uczniów. Gdy szły obok siebie Yachi zobaczyła, że dziewczyna jest od niej sporo wyższa. Junko miała dokładnie 165.5 cm wzrostu.

- Shairin-san. - zagaiła. - A myślałaś już o zajęciach pozalekcyjnych? - zapytała sięgając po pałeczki.

- Tak. Rodzice chcą, żebym chodziła na dodatkową matematykę. - powiedziała biorąc pierwszy kęs.

Zastanawiała się czy jedzenie to dobry pomysł. Niby się już tak nie denerwowała ale jednak...

- A czego ty chcesz? - podniosła wzrok znad ryżu.

Błogosławiona niewinność || Tsukishima Kei x OC ||Where stories live. Discover now