Część Bez tytułu 7

1.4K 74 6
                                    


Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Ku mojemu niezadowoleniu znowu znajdowałam się w pokoju, który wyznaczył mi Tegan. Moja noga została przypięta do niezbyt długiego łańcucha połączonego z stelarzem łóżka. Za oknem panował mrok, więc przespałam kolejny dzień. Nikt z służących nie chciał powiedzieć mi, ile już tutaj siedzę. Jedynie staruszka z kuchni zostawiła mi małą karteczkę, w której napisała, że alfa zakazał jakichkolwiek rozmów ze mną. Ucieczka stała się niemal niemożliwa. Spędzając samotnie tyle czasu zdążyłam dojść do wniosku, że jedynie oszukanie wilkołaków może doprowadzić do końca moich tortur. Muszę zdobyć zaufanie alfy na tyle, by nie być pilnowaną przez cały czas. Tylko jak okazywać sympatię zwierzętom, które chciałabym pozbawić życia?

Kolejny dzień okazał się jeszcze większą męczarnią. Całe ciało piekło mnie od środka. Mimo że w pokoju były otwarte okna, ja pociłam się jak w saunie. Coś było nie tak. W głowie przewijały mi się różne obrazy, po paru godzinach nie wiedziałam, co dokładnie było rzeczywistością.

Tegan wszedł do pokoju bez pukania. Podszedł do łóżka mierząc mnie przenikliwym wzrokiem. Z wielkim trudem starałam się nie okazywać słabości.

- Wyglądasz na chorego- stwierdziłam. Rzeczywiście pot na jego czole i wory pod oczami nie działały na jego korzyść. Czyżby nie tylko mnie złapało osłabienie?

- To twoja wina. Musimy sparować się do końca.

- Co to oznacza?

- Wilkołaki po odnalezieniu swojej mate muszą postarać się o potomka. Taka nasza natura. Jednak ty nie dasz mi syna. Ba! Nie jesteś w stanie dać mi żadnego dziecka! Jesteś tylko problemem- warknął kłądąc się tuż obok.

- Nie możesz mnie wykorzystać. To... to jest jak gwałt! Brak szacunku do kobiety, jej ciała. Nie można zachowywać się jak zwierze!- próbowałam wybrnąć z sytuacji. 

- Widzę jak wariuje twoje ciało. Bedzie tylko gorzej, dlatego dam Ci parę godzin na przygotowanie- powiedział to spokojnym głosem podnosząc się z łóżka.

- Parę godzin na co? Mam czekać grzecznie w pokoju,  aż przyjdziesz żeby mnie wykorzystać? Nie zgadzam się! Znajdź sobie jakąś dziwkę , która przynajmniej nie będzie czuć obrzydzenia na sam twój widok.

Przerażała mnie myśl na to, co ma się stać. Nie byłam gotowa. Nigdy wcześniej nie miałam takiej styczności z żadnym mężczyzną. Nawet nie miałam chłopaka, to nie mogło się tak skończyć. Jednak wilkołak nie przejął się moim protestem. Wyszedł z pokoju bez słów, zostawiając mnie samą z głośno bijącym sercem. A co jeśli jakimś cudem mnie zapłodni? Ludzkie kobiety nie miały szans na przeżycie z małym wilkołakiem w sobie. Przyjaciółka mamy była położną, czasem opowiadała o takich przypadkach, w których matki słabły z dnia na dzień, ponieważ dziecko niszczyło je od środka. 

****

Drżałam pod dotykiem rąk Tegana. Mężczyzna wisiał nade mną od paru minut, śledząc dłońmi moje ciało. Z ramienia sączyła mu się mała stróżka krwi po moim ugryzieniu. Można się domyśleć, że nie chciałam poddać się bez walki, co w efekcie skończyło się tym, że Tegan został ranny, a moje ręce leżały związane nad moją głową. 

- Powinnaś czuć się zaszczycona tym, że w końcu będzie Cię pieprzyć prawdziwy mężczyzna, a nie jakiś ludzki pomiot- powiedział, gdy kolejny raz spróbowałam go kopnąć.

- Zostaw mnie! Nie możesz tego zrobić!- krzyczałam gdy ten przybliżał się, aby wejść we mnie gwałtownie. Łzy leciały po moich policzkach, a ja chciałam tylko zapomnieć. Ból jaki powodował swoimi ruchami był okropny, czułam jak rozdziera mnie od środka, ale on nie słuchał. Zwolnił ruchy swoich bioder, nagle łapiąc ze mną kontakt wzrokowy.

- Wolałaś jak robił to jakiś inny facet?- uśmiechnął się jakby zadowolony kontynuując swoje ruchy.

- Ja nigdy... Jesteś pierwszy- powiedziałam przez łzy. Poczułam jeszcze większe obrzydzenie, gdy coś ciepłego spłynęło we mnie. To koniec.

- Ty nigdy co?- zapytał opadając tuż obok mnie. Dyszał głośno na poduszce obok, a ja nie miałam odwagi otworzyć oczu. Czułam się poniżona, jak nigdy dotąd. Gdyby ktoś zapytał o najgorszy moment w moim życiu, powiedziałabym o tej sytuacji. 

- Nigdy wcześniej nie byłam z żadnym mężczyzną- szepnęłam, wyczuwając jego irytację brakiem odpowiedzi.

- Co powiedziałaś?- spytał najwyraźniej zdziwiony.

- Nigdy nie dotykał mnie żaden mężczyzna- powiedziałam, a on zaczął odpinać moje nadgarstki z metalowych obręczy. Były poranione przez próby uwolnienia się, ale wszystko nagle przestało mieć znaczenie. W tej chwili odczuwałam tylko dziwną pustkę, nie czułam się sobą. Na pościeli pode mną zebrała się plama krwi, którą starałam się ukryć. Ukryłam ciało pod kocem w obawie, że to jeszcze nie koniec. Tegan patrzył na mnie dziwnym spojrzeniem, ale to nie miało znaczenia. Nienawidziłam go jeszcze bardziej. 

- Przynajmniej nie trafiła mi się jakaś brudaska, tyle z Ciebie dobrego- westchnął podnosząc się z łóżka.

NaznaczonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz