Rozdział 16

3.1K 110 199
                                    

George był zdenerwowany. Obecnie siedział w pokoju socjalnym w budynku firmy, który odkrył dopiero dzisiaj, chodząc po korytarzach.

Dzisiaj był dzień filmowania. Z Dave'em.

Z niepokojem przygryza wargi. Powiedział Clayowi, że nie potrzebuje podwozia do pracy, na wypadek gdyby został i dowiedział się, że kręci z Davem. Gdyby tak było, Clay dowiedziałby się, że skłamał, a George nie chciał, żeby stracił do niego zaufanie.

Na szczęście, pomimo ciągłego nacisku, Clay odpuścił i zamiast tego poszedł załatwić kilka spraw. Następnie George pojechał autobusem do firmy, wcześnie o pół godziny.

Darryl wystawia głowę do pokoju socjalnego.  "Och, tam byłeś, George!"  wykrzyknął kierownik. "Po prostu informuję, że masz jeszcze około dziesięciu minut, zanim zaczną film."

George uśmiecha się do niego łagodnie.  "Dzięki, że dałeś mi znać."

Drugi mężczyzna promienieje. "Oczywiście! Daj mi znać, jeśli będziesz czegoś potrzebować! Będę w swoim biurze. Mam jednak spotkanie z Zakiem, więc najpierw zapukaj!"

"Dziękuję, Darryl."

Po kilku minutach zastanawiania się nad swoją sytuacją. Zebrał swoje jaja, aby wyjść z pokoju i udać się do sali filmowej #1.

Zgodnie z oczekiwaniami, kamerzyści ustawiali kamery, a Dave siedział na krześle ze skrzyżowanymi ramionami, czekając, aż załoga zakończy ustawianie z niezachwianą pewnością siebie.  Dave spogląda na niego i przywołuje go.  George podchodzi do niego, trochę chwiejnie i siada na krześle obok swojego. "Hej, słodziutka" uśmiecha się.

"Cześć… Dave" mamrocze.

"Błędne imię" zauważa Dave. "Będziesz musiał krzyczeć "Techno," kiedy sprawię, że dojdziesz dzisiaj."

George wierci się na krześle. Z jakiegoś powodu czuje się, jakby zdradził Claya, kręcąc dzisiaj z Techno.

"Aktorzy, gotowi, kiedy jesteście," mówi głośno kobieta. Zakłada, że ​​to reżyser.

"Chodźmy," Techno podchodzi do łóżka, siadając, opierając plecy na wezgłowiu, a George podąża za nim, siedząc obok niego.  Serce bije mu w piersi, mocno i głośno.

"I akcja!"

Techno wkracza w biznes. Odwraca się, lekko chwytając go za podbródek i całując go szorstko, gryząc i obciągając język. George wzdycha w szoku na tę szorstkość i rękę, która spływała po jego biodrach, macając jego krocze i drugą rękę, która wślizgnęła się pod jego koszulę, pocierając i pieszcząc jego bok i klatkę piersiową.

George jęczy i czuje, że dotyk Techno robi mu się twardy. Rozpadają się, żeby zaczerpnąć oddechu. Twarz George'a była zarumieniona, usta lekko otwarte, by móc oddychać, a szkliste oczy na wpół przymknięte. Ręka Techno rozpina dżinsy, rozpina zamek i zaczyna ściągać spodnie i wyrzuca je gdzieś w pokoju.

Pozwala mu. Tylko dlatego, że musiał. Tylko dlatego, że była to część jego pracy.

Techno całuje go w szyję, po czym ssie i gryzie.  Sapie z nagłym ostrym bólem. Musiał tam być znak jutro. Drugi mężczyzna następnie delikatnie popycha go na brzuch, goły tyłek uniesiony w powietrze z rozłożonymi nogami. George skomle.

"Jesteś taki słodki," mówi Techno szorstkim, niskim tonem. Wkłada w niego dwa nawilżone palce, szybko go tnąc i wbijając.

"Ach!"  George sapnął, słysząc nagłe wtargnięcie. Opuszcza głowę na przedramiona, gdy Techno dodaje trzeci palec. Jechał za szybko, ale z jakiegoś powodu ciało George'a to uwielbiało. Był w pełni twardy. Musiał powstrzymać się od mimowolnego pchnięcia w powietrze, aby zmniejszyć nacisk na jego kutasa.

"Podoba ci się, George?" Techno drażni się, gdy zwija w sobie palce, naciskając na jego miejsce na prostacie.

Wydaje zdzirowaty jęk. "Ach nghm-" Zaczyna wyciekać precum.

Potem te palce zostały usunięte i pozwolił skomleć na stratę. George stara się jak najlepiej spojrzeć za siebie, a kątem oka widzi drugiego mężczyznę klęczącego za nim, kutasa pokrytego lubrykantem, przyciśniętego dosadnie do jego wejścia i palców mocno zaciśniętych na jego biodrach.

"Chcesz to?" Techno warczy.

George potrząsa głową, ale jego ciało go zdradza, gdy mimowolnie naciska z powrotem na kutasa Techno, ale jego żelazny uścisk uniemożliwia mu poruszanie się.

"Jesteś tak potrzebujący" mruczy. "Dlaczego nie błagasz o to, hm?"

George jęczy żałośnie. Łzy kłujące mu w oczy na to, jak twardy był i jak nie był w stanie złagodzić tego nacisku, chyba że błagał.

Chcę Dream'a, chcę Clay'a.

"Pr-proszę..." mówi w końcu,

Dream, Dream, Dream, Dream. To wszystko, o czym mógł myśleć.

Krzyczy, gdy Techno ostro go pieprzy. Jego biodra zaczynają boleć od uścisku palców Techno. Czując się bliski szczytowania, z jego penisa wycieka nadmierna ilość precum, zaciska się na Techno, który jęczy pod nagłym, ciepłym naciskiem.

"Jesteś blisko, prawda," sapie Techno, utrzymując swoje nieubłagane, ostre tempo.

Łzy płyną dalej. Czuł się tak winny. Ale dlaczego? On i Clay nie byli niczym wyjątkowym, prawda? Niezależnie od tego, czuje ukłucie bólu w sercu, nieustannie dzwoniące w nim. To boli.

Nagle poczuł ogromne podniecenie i przyjemność. Techno znalazł jego prostatę i ciągle w nią wbijał. Był tak blisko.

"Cum, George," głos Techno wyszeptał nagle do jego uszu. "Wykrzycz moje imię."

George wykrzykuje imię Techno, cumming i plami jego brzuch i pościel. Ale tak naprawdę chciał wykrzyczeć tylko imię Dream'a.

Techno pieprzy go podczas orgazmu, a oczy George'a się zasłaniają. To było przyjemne od samego początku, ale teraz zaczynało być bolesne od nadmiernej stymulacji.

"Ach… techno…" George wciąż miał łzy spływające po twarzy.

Po kilku kolejnych mocnych pchnięciach Techno jęczy i spuszcza się głęboko w niego.  George czuje się prawie zniesmaczony. Czuje się tak bardzo winny. Powinien był powiedzieć Clayowi. Nie powinien był brać tej oferty do sfilmowania, bez względu na to, jak wysoka była zapłata. Nadal płacze.

Chciał tylko Claya.

"I utnij!" Wtrąca się wysoki głos reżysera.

Techno w końcu wyciąga się z niego, sperma kapie z jego nadużywanej dziury.

Kilka minut później pokój był pusty, z wyjątkiem George'a, który leżał wyczerpany na łóżku z policzkami mokrymi od łez i Techno przebierającym się w nowe ubrania.

George czuje zanurzenie na łóżku i odwraca głowę, aby zobaczyć Dave'a mokrą szmatką, próbującego wytrzeć spermę, która z niego wyciekła. Krzywi się przy dotyku, nie tylko z bólu bycia pieprzonym.

"W przeciwieństwie do Dream, pod koniec kręcenia lubię dbać o swoje pośladki" mówi z uśmiechem różowowłosy mężczyzna. "Zwłaszcza jeśli to ty."

George odsuwa się od niego, siadając i chwytając ubrania, które przyniósł i zostawił na szafce nocnej obok łóżka.  Techno patrzy na niego zdezorientowany.

"Nie… nie potrzebuję, żebyś się mną zaopiekował" mówi. Zaczyna wkładać ubrania, krzywiąc się na widok spermy, która powoli wycieka z jego dziurki. "Muszę iść."

George chwyta swoje rzeczy i pospiesznie wychodzi z pokoju. Wyciągnął telefon i kliknął na górnym czacie.

George

Clay

Proszę, odbierz mnie.

And Action (Gream / DreamNotFound) TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz