18. Zawiodłem Cię.

274 22 0
                                    

Przemierzając szkolny korytarz czułam na sobie spojrzenia innych ludzi. Kolejna sprzeczka z Beth mi nie ułatwiła sytuacji, która i tak już była skomplikowana. Starałam się nie zwracać uwagi na ich szepty pojawiające się zaraz po tym jak przechodziłam blisko. Mieli mnie za skończoną puszczalską dziewczynę, dokładnie tak jak Bethany. I może mieli racje, przecież w końcu oddałam się temu chłopakowi zbyt szybko, zbyt naiwnie.

–Jesteś Noelle, prawda? – Czuje na swoim ramieniu czyjś dotyk. Podążam wzrokiem za ciepłym damskim głosem i pierwsze co dostrzegam to bardzo ciemne oczy. Do tego stopnia, że nie mogę zauważyć gdzie zaciera się odcień źrenicy i tęczówki.

–Tak. – Odpowiadam niepewnie. – Coś się stało?

–Chodź ze mną. – Dziewczyna ciągnie mnie za rękę w kierunku wyjścia z budynku.

–Dokąd idziemy i po co? – Nie rozumiem o co jej chodzi. Nie widziałam jej nigdy na oczy.

–Zaraz Ci wszystko wyjaśnię. Nie martw się. Jestem tu raczej w celach pokojowych. – Odwraca głowę w moją stronę i pokazuje mi rząd swoich idealnie równych śnieżnobiałych zębów. – Palisz? – Wyciąga paczkę papierosów w moją stronę kiedy jesteśmy już poza terenem szkoły.

–W takich sytuacjach owszem. – Wyciągam jednego papierosa a ona podstawia pod niego odpaloną zapalniczkę. Zaciągam się i wbijam w nią swój wzrok czekając na jakieś wyjaśnienia.

–Jestem Alice. – Wyciąga rękę w moim kierunku. – Przyjaciółka Alexa.

–Noelle. – odwzajemniam uścisk. – Nie bardzo wiem co tu się dzieje więc jak mogłybyśmy przejść do konkretów to będę Ci wdzięczna. – Biorę kolejnego bucha z papierosa nie spuszczając z niej wzroku.

–Po prostu – zacina się – Po prostu słyszałam dzisiaj Twoją sprzeczkę z tą suką Bethany. W sumie nie wiem czy to można nazwać sprzeczką ale słyszałam. Chciałam porozmawiać.

–Nie rozumiem. – marszczę brwi – Mamy w ogóle o czym?

–Alex mi trochę ostatnio o Tobie opowiadał. Nie wiem czemu ale temu człowiekowi w dziwny sposób na Tobie zależy. Jestem w szoku bo znacie się krótko. Według mnie zbyt krótko ale chce Cię tylko o coś prosić. – patrzę na nią bo dalej nie rozumiem o czym tak naprawdę rozmawiamy. – Beth powiedziała Ci o czymś i zapewne będziesz drążyć temat. Wiem, że to nastąpi więc robię to przed nim bo nie jest niczego świadomy. Chce żebyś wiedziała, że to naprawdę dobry chłopak i wszystko co robi, robi dla najbliższych. Nie da ich skrzywdzić przez co krzywdzi siebie. Nie chce, żebyś go oceniała zbyt pochopnie. I pamiętaj, jeżeli już zechce Ci coś o sobie powiedzieć wysłuchaj go do końca. I nigdy go nie oceniaj. Jeżeli nie zrozumiesz okej. Nie rób mu wtedy nadziei.

–Alice... Ale o czym my w ogóle mówimy. – wyrzucam niedopałek i przydeptuje go butem. – O co chodzi bo ja nic z tego nie rozumiem.

–Ja Ci nie powiem. Nie mam prawa robić tego za niego. Po prostu wiem, że nie jest dobry w dobieraniu słów. Nie jest dobry w dokańczaniu swojej historii. Czasami chce uniknąć dodatkowych pytań i zawsze kończy się w ten sposób, że po pierwszych dwóch zdaniach zostaje sam. Oceniony i zniszczony po raz kolejny. Dlatego mówię Ci to bo on Cię o to nie poprosi. Po prostu jeśli będziesz z nim o tym rozmawiać wysłuchaj tego co ma Ci do powiedzenia. Możesz to zrobić prawda?

–Gdybym wiedziała o co chodzi byłoby mi łatwiej ale dobrze. Obiecuje, że wysłucham. Jeżeli to ma jakoś pomóc. – wzruszam ramionami. – Nie ma najmniejszego problemu.

–A Bethany się nie przejmuj. Ta laska co chwila ma innego faceta. Zaraz zapomni. – uśmiecha się do mnie szczerze. – Idziesz na lekcje czy planujesz się zerwać?

Wyśniłam Cię Where stories live. Discover now