Pov: SapNap
Obudził mnie dzwonek telefonu kto do cholery dzwoni w środku nocy. Spojrzałem na wyświetlacz telefonu, dzwonił nieznany numer. Nie wiem co mnie podkusiło ale odebrałem.
- Dobry wieczór dzwonię ze szpitala na ulicy-
Poczekaj poczekaj czemu do mnie dzwonią ze szpitala?
- Dobrze o co chodzi, że dzwonicie do mnie o piątej rano? - Byłem zmęczony i zrobiłem się trochę niemiły
- Oh, około dwie temu przywieźli do nas mężczyznę policja znalazła w szczątkach jego samochodu z karteczką "pamietaj o moim numerze pokrako". I pana numer.
Pamiętałem jak pisałem mu tą wiadomość, żeby nie zapomniał mojego numeru. Wtedy wstałem z łóżka i udałem się w stronę pokoju blondyna. Wszedłem bo drzwi były otwarte, zastałem jedynie Patches śpiącą na poduszce i roztrzaskany telefon przyjaciela.
- Czy udało się zdiagnozować kim jest ten chłopak? - Spytałem nerwowo, nie codziennie twój przyjaciel trafia do szpitala
- Nie mogę udzielić teraz takich informacji - Pielęgniarka była stanowcza.
- Jasne, mam rozumieć, że mam przyjechać? - Teraz zaczęłam się koszmarnie stresować
- Najlepiej by było
- Dobrze niedługo będę - Odparłem kobieta coś odpowiedziała i się rozłączyłem
Clay ty skończony idioto masz naprawdę nie po kolei w głowie. Poszedłem po czyste ubrania i się przebrałem.
W szpitalu szybko poszedłem do recepcji zapytać się o tajemniczy telefon. Recepcjonistka kazała mi się udać do jakiegoś gabinetu lekarskiego. Gdy byłem przy nim wyszedł jakiś lekarz.
- Przepraszam - Zatrzymałem go
- Tak? O co chodzi - Wydawał się być miły
- Dzisiaj, nie dawno ktoś zadzwonił, że mój przyjaciel uległ wypadkowi i jest w szpitalu. - Powiedziałem i nie wiedziałem czy to ma sens
- Ah tak, koło godzimy trzeciej został przywieziony mężczyzna w stanie krytycznym i kobieta w stanie ciężkim. Udało nam się ujawnić toźsamość obu poszkodowanych.
- Czy chłopak to Clayton ** - Szybko spytałem
- Tak to on, jesteście przyjaciółmi?
- Tak mieszkamy razem - Mój stres się nasilił
- Poczeka pan chwilę? - Zadał retoryczne pytanie i wszedł spowrotem do gabinetu.
Nie wiedziałem co siedziało w głowie Dreamowi. Jest naprawdę skończonym idiotą, że w środku nocy spowodował wypadek. Przyszedł w końcu lekarz z jakimś formularzem.
- Proszę to wypełnić - Podał mi go
- Jasne, a gdzie leży Clay? - Spytałem
- Prosto i prawo sala 156 - Wskazał mi kierunek
- Dziękuję - Udałem się w tamtym kierunku i usiadłem na krześle
Gdy wypełniłem wszystko poszedłem spowrotem pod gabinet lalkarza. Zapukałem czekając na odpowiedź, otworzył mi ten sam lekarz. Porozmawialiśmy chwilę i przekazałem mu formularz. Po tym udałem się znowu pod salę przyjaciela. Gdy siedziałem przeglądając twittera postanowiłem zadzwonić do Karla. Czekałem chwilę aż odbierze i zdałem sobie sprawę, że jest piąta rano.
- Nick? - Spytał zaspanym głosem i ziewnął
- Cześć Karl, potrzebuje się komuś zwierzyć - Podrapałem się po głowie bo nie wiedziałem jak ułożyć zdanie.
CZYTASZ
- Listy - DNF -
FanfictionKsiążka o dnf i Karlnap Dream przekonuje się o swoich uczuciach do Georga przelewając je na papier. Przyjaciele mają się spotkać, ale przed tym wszystkim dzieją się zdarzenia które wywracają życie Clay'a. ~Wszystkie cytaty są brane z Pinteresta lub...