-7-

480 33 44
                                    

Pov: SapNap

Obudził mnie dzwonek telefonu kto do cholery dzwoni w środku nocy. Spojrzałem na wyświetlacz telefonu, dzwonił nieznany numer. Nie wiem co mnie podkusiło ale odebrałem.

- Dobry wieczór dzwonię ze szpitala na ulicy-

Poczekaj poczekaj czemu do mnie dzwonią ze szpitala?

- Dobrze o co chodzi, że dzwonicie do mnie o piątej rano? - Byłem zmęczony i zrobiłem się trochę niemiły

- Oh, około dwie temu przywieźli do nas mężczyznę policja znalazła w szczątkach jego samochodu z karteczką "pamietaj o moim numerze pokrako". I pana numer.

  Pamiętałem jak pisałem mu tą wiadomość, żeby nie zapomniał mojego numeru. Wtedy wstałem z łóżka i udałem się w stronę pokoju blondyna. Wszedłem bo drzwi były otwarte, zastałem jedynie Patches śpiącą na poduszce i roztrzaskany telefon przyjaciela.

- Czy udało się zdiagnozować kim jest ten chłopak? - Spytałem nerwowo, nie codziennie twój przyjaciel trafia do szpitala

- Nie mogę udzielić teraz takich informacji - Pielęgniarka była stanowcza.

- Jasne, mam rozumieć, że mam przyjechać? - Teraz zaczęłam się koszmarnie stresować

- Najlepiej by było

- Dobrze niedługo będę - Odparłem kobieta coś odpowiedziała i się rozłączyłem

Clay ty skończony idioto masz naprawdę nie po kolei w głowie. Poszedłem po czyste ubrania i się przebrałem.

  W szpitalu szybko poszedłem do recepcji zapytać się o tajemniczy telefon. Recepcjonistka kazała mi się udać do jakiegoś gabinetu lekarskiego. Gdy byłem przy nim wyszedł jakiś lekarz.

- Przepraszam - Zatrzymałem go

- Tak? O co chodzi - Wydawał się być miły

- Dzisiaj, nie dawno ktoś zadzwonił, że mój przyjaciel uległ wypadkowi i jest w szpitalu. - Powiedziałem i nie wiedziałem czy to ma sens

- Ah tak, koło godzimy trzeciej został przywieziony mężczyzna w stanie krytycznym i kobieta w stanie ciężkim. Udało nam się ujawnić toźsamość obu poszkodowanych.

- Czy chłopak to Clayton ** - Szybko spytałem

- Tak to on, jesteście przyjaciółmi?

- Tak mieszkamy razem - Mój stres się nasilił

- Poczeka pan chwilę? - Zadał retoryczne pytanie i wszedł spowrotem do gabinetu.

Nie wiedziałem co siedziało w głowie Dreamowi. Jest naprawdę skończonym idiotą, że w środku nocy spowodował wypadek. Przyszedł w końcu lekarz z jakimś formularzem.

- Proszę to wypełnić - Podał mi go

- Jasne, a gdzie leży Clay? - Spytałem

- Prosto i prawo sala 156 - Wskazał mi kierunek

- Dziękuję - Udałem się w tamtym kierunku i usiadłem na krześle

  Gdy wypełniłem wszystko poszedłem spowrotem pod gabinet lalkarza. Zapukałem czekając na odpowiedź, otworzył mi ten sam lekarz. Porozmawialiśmy chwilę i przekazałem mu formularz. Po tym udałem się znowu pod salę przyjaciela. Gdy siedziałem przeglądając twittera postanowiłem zadzwonić do Karla. Czekałem chwilę aż odbierze i zdałem sobie sprawę, że jest piąta rano.

- Nick? - Spytał zaspanym głosem i ziewnął

- Cześć Karl, potrzebuje się komuś zwierzyć - Podrapałem się po głowie bo nie wiedziałem jak ułożyć zdanie.

- Listy - DNF -Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz