Zadźgany?

2.9K 155 43
                                    

- O czym rozmawiałeś z Shido? Powiedziałeś mu? - zapytał podejrzliwie, przyciskając mocniej nóż na mojej szyi

- Nie - mówię, patrząc na niego zimno

Szczerze znudziło mi się już po ostatnim incydencie granie płochliwego... mam dość tego

- Więc o czym z nim rozmawiałeś?! Mów! - warknął i rozciął mi nieco skórę przez co syknąłem, czując po chwili jak po mojej szyi spłynęło nieco ciepłej krwi

- O niczym ważnym! - krzyknąłem i starałem się mu jakoś wyrwać

- Więc mów o czym! Skąd mam wiedzieć czy mówisz prawdę czy może mnie sprzedałeś! - ponownie warknął i przygniótł mnie bardziej do budynku na co cicho zaskomlałem z bólu

- Nie sprzedałem! Skłamałem, że moja jota ma dziwne dni - mówię i patrzę mu w te jego dwukolorowe ślepia

- A teraz podaj mi powód, dla którego mam ci wierzyć - nie odpuszcza, dalej trzymając nóż przy mojej szyi

- Może dlatego bo żyjesz? Shido by Cię chyba zabił za to co zrobiłeś - prycham dalej patrząc w jego oczy z nienawiścią

On dalej trzyma nóz w tym samym ułożeniu, jednak głowę zbliża do mojej i nachyla mi się nad uchem

- I to nie był jedyny raz Akuś. Szykuj się mój drogi na powtórkę - szepcze, po czym odchodzi z nieco psychopatycznym uśmiechem, obracając sobie swój nóż w dłoni

Gdy zniknął mi z wzroku osunąłem się po ścianie budynku i zatopiłem głowę w ręce. Nie chcę dawać upust tym negatywnym emocją, jednak czasem już nie mogę znieść tego wszystkiego. Szczególnie towarzystwa Kaita. Mimo, że w jego obecności staram się nie wybuchać, to po jego odejściu nie daje rady... załamuje się jakby miało mi to cokolwiek dać.

W końcu po kilku minutach wstaje już nieco otrząśnięty i kieruje się do domku gdzie najprawdopodobniej są teraz chłopaki

- O proszę kto wrócił - odzywa się na starcie Jaxon patrząc na mnie

- Święty Mikołaj - odpowiadam z głupim uśmiechem i siadam obok nich - Gdzie Cameron? - pytam, gdy nie zauważam alfy

- Z Charliem siedzi i pewnie się liżą - odpowiedział Mika i wystawił język z jakby taką odrazą czy coś lecz w formie żartu

- Kto to Charlie? - pytam, patrząc na nich

- Charles. Kiedyś, gdy jeszcze nie ogarniałem jak kto się nazywa, wrzeszczałem na niego ,,Charlie" z drugiego końca placu i Cam uświadomił mnie wtedy, że on ma na imię Charles no i przez ten incydent czasem mówimy na niego Charlie - ripostuje Jack i się szczerzy jak głupi

- Mhm - mruknąłem i położyłem się wygodnie na kanapie

- A ty gdzieś był - zainteresował się Jaxon

- Tu i tam - szczerze się do niego głupio

- Z Shido żeś znowu siedział. Prawda? - pyta i patrzy na mnie podejrzanie

- Nawet jeśli to co? - również spoglądam na Jaxona podejrzliwym wzrokiem

- Jakoś często z nim siedzisz ostatnio. Podejrzane to - mówi i pociera dłonią po brodzie

- Wiesz nie chodzę na treningi. Zamiast tego Shido zaproponował mi teorie z tego co na nich aktualnie macie - wymyślam na szybko jakąś wymówkę i się głupio uśmiecham

- No dobra... niech ci będzie - mówi dziwnie i dalej patrzy na mnie podejrzliwie

- Idę się umyć - komunikuje, po czym wstaje i idę zrobić to o czym mówiłem

Jego Kociak [BxB]Where stories live. Discover now