| Prolog |

68 10 4
                                    

Patrzył pustym czarnym wzrokiem w niebo .. Rozmyślając jak doszło do tej sytuacji , co poszło nie tak jak zaplanował ? Zacisnął mocno dłonie , tak mocno ze knykcie pobladły. Przymknął oczy i spojrzał w dół, wyginając lekko usta w podkowę.
Wykopanie dołu to nie największe zmartwienie , lecz nie przepadał za brudzeniem sobie rąk brudną robotą - ale zaprzeczyć nie mógł ze kiedyś go to nie fascynowało.
Pociągnął za długie blond włosy. Ciągnące się z tylu ciało pozostawiało za sobą ścieżkę krwi. Puste fioletowe oczy dziewczyny były przymknięte na wpół.
Mimo iż obiecał mu ze tego więcej nie zrobi wiedział ze to nie możliwe.
Za dużo osób legło do blondyna że aż krew się gotowała w ciemnookim. Z minuty na minutę coraz bardziej myślał że to co zrobił było w normie dnia. Resztki jego wyrzutów sumienia rozpłynęły się w powietrzu. Tak bardzo skupił się na swoich myślach ze dopiero teraz zauważył że kończy wyrównywać ziemie.
Odłożył szpadel i westchnął ciężko poprawiając włosy wpadające mu w oczy. Przerzucił narzędzie przez ramie , a z kieszeni spodni wyjął chusteczkę przecierając pobrudzoną twarz. Dochodząc do czarnego auta , wyjął kluczyki z kieszeni marynarki i już chwile później do jego uszu dotarł charakterystyczny dźwięk otwierania auta.
Uśmiechnął się lekko pod nosem wyobrażając sobie co będzie gdy przyjedzie do domu.
Położył delikatnie brudną łopatę w bagażniku , po czym zamknął z trzaskiem drzwi. Otrzepał ręce i poprawił czarną nie ubrudzoną koszule.
Wchodząc do auta , odpalając stacyjkę rozległ się dźwięk telefonu. Rzucił spojrzeniem w tam tą stronę.
„Itachi" pomyślał mężczyzna.
Przeciągnął palcem po ekranie i już po chwili usłyszał głos swojego brata.
„Cześć Sasuke !" Powiedziała optymistycznie starsza wersja jego samego.
„Ta, cześć. Chcesz czegoś ważnego ? Prowadzę auto.." odpowiedział młodszy z nich.
„Wyluzuj braciszku kochany, chciałem przekazać że rodzice zapraszają Ciebie , Naruto na obiad w tę niedziele". Starszy mówiąc o naruto wydawał się być jeszcze szczęśliwszy niż przedtem.
„Przepraszam ale ma-„ zaczął mówić Sasuke nie chcąc zmarnować godzin w domu rodzinnym.
„Oj Sasuke nie wolno kłamać , wiedziałem ze tak będzie wiec wcześniej zadzwoniłem do Naruto pytając się czy macie jakieś plany , i BAM nic nie macie zaplanowane" - oznajmił mężczyzna.
Młodszemu żyłka zaczęła pulsować na czole „Nikt nie potrafi mnie tak zdenerwować jak Rodzice i Itachi" pomysł po czym odpowiedział:
„Dobra , niech będzie. Wyslij w SMS'iw dokładnie o której , pa" - nie czekając na reakcje brata rozłączył się.
Zaczął stukać palcami prawej dłoni o kierownice ,a lewą poprawiał swój czerwony krawat.

____
Witam w nowym opowiadaniu.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 02, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

| Oczami patrząc na prawdę | SasuNaru | Mengio | Where stories live. Discover now