twenty one

404 27 9
                                    

Felix był bardzo zestresowany. Nawet egzamin w liceum go tak nie stresował. Przecież egzamin to nic, w porównaniu do wyznania swoich uczuć.

- Felix teraz to ja sam zaczynam się bać - Chan bardzo się zmartwił, bo przecież Felix był zawsze wygadany i pełny energii, a teraz? Teraz wyglądał jak smutne dziecko, a starszy chłopak nie wiedział co z nim zrobić.

- P-po prostu to trochę stresujące - ledwo to wypowiedział, a nawet zaczął się jąkać, co było niepodobne do niego. No chyba, że mówimy tu o jego przyjeździe do Korei, bo w tamtym czasie był bardzo nieśmiały. Ale nie teraz.

- Jeju spokojnie Lixie. Pamiętaj, że nieważne co to będzie, ja i tak nie będę się śmiał - młodszemu trochę zaświeciła się lampka. Gdyby Chan teraz złożył obietnicę na mały paluszek, to będzie musiał jej przestrzegać. Może to jest jakieś wyjście?

- Obiecujesz? - Felix wystawił swój mały paluszek, a Chan od razu chwycił go swoim. Teraz starszy nie mógł jej złamać.

- Obiecuję, a teraz mów, bo sam się teraz stresuję - Bang niby się stresował, a był bardziej podekscytowany od swojego przyjaciela. Gdyby wiedział, o co chodzi Felixowi, to by inaczej się zachował.

- Pamiętasz hyung, jak jeszcze kilka miesięcy temu mówiłem ci o moim zauroczeniu? - spytał niepewnie, a Chan zaczął szukać wspomnień w swojej głowie.

Rzeczywiście jakieś z pięć miesięcy temu mówił ciągle o Ericu, którego poznał podczas grania w jakąś grę. Co z tego, że nigdy się nie poznali. Felix i tak się w nim zauroczył, bo był cudowny. Potem okazało się, że ma on dziewczynę i słuch o nim zniknął. Tak samo o jakimś innym zauroczeniu Felixa. Przez pięć miesięcy simpował tylko do postaci z bajek, co trochę niepokoiło jego przyjaciół. Tylko Jisung wiedział co się z nim dzieje.

- Trudno było zapomnieć o nim. Urwał z tobą kontakt, bo miał dziewczynę. Moglibyście chociaż zostać przyjaciółmi, ale on uciekł jakby dowiedział się, że jesteś z nim w ciąży - Felixa trochę rozbawiły słowa Chana. Ale trochę racji miał, bo nagłe zniknięcie Erica trochę go martwiło. No cóż widocznie tak musiało być. - Ale potem już była cisza. Czyżbyś się w kimś tak na poważnie zakochał? - Lee trochę się przestraszył słowami przyjaciela. Czyżby podejrzewał, że to właśnie w nim się zakochał? Nagle poczuł jak jego policzki zaczynają piec, więc zrozumiał, że zaczął się zawstydzać. Całe szczęście miał spuszczoną głowę i jego przyjaciel nie mógł go zobaczyć.

- Masz rację Channie - powiedział już trochę rozluźniony, ale nadal nie podniósł wzroku. - Zakochałem się w kimś.

- O mój boże, Lixie to cudownie - Bang był dumny z młodszego chłopaka, że ten w kimś się zakochał. Kto wie, a może ta osoba zmieni piegusa? Może Felix w końcu będzie w szczęśliwym związku? Gdyby tylko wiedział. - Więc kto jest tym szczęściarzem?

Kto jest tym szczęściarzem? Dla młodego chłopaka trochę brzmiało to zabawnie. Chan pyta się, kto jest tym szczęściarzem, a to on nim był. Ale też skąd mógł wiedzieć. Chociaż z tego co Felix wiedział, to każdy jego przyjaciel miał świadomość uczucia jakim darzył chłopaka. Tylko nie on sam. Normalnie jak w fanfiku.

Przyznanie się przed samym sobą jest łatwe, ale już powiedzenie na głos trudne. Teraz Felix wiedział jak się czuł Jisung, kiedy musiał wyznać Minho uczucia. Jednak wszystko się dobrze skończyło.

- To- - Felix chciał dokończyć, jednak przez gule w gardle nie mógł. Sparaliżowany strachem stał i patrzył w drogie buty przyjaciela. Chciał coś powiedzieć, coś zrobić, ale nie mógł. Strach przed odrzuceniem nim zawładnął i nie mógł nic zrobić. Z pomocą nadszedł Chan, który postanowił uspokoić Felixa. Tylko on wiedział jak szybko go uspokoić, bo kiedyś nie raz mu pomagał. Teraz też mu pomógł i bardzo szybko Felix mógł się ruszyć.

coffee || minsungWhere stories live. Discover now