T.I. pov
ogulnie to wstalam o 17:00 i poszlam zjesc sniadanie. oczywiscie w loduwce byl brud i ubustwo wiec poszlam do sklepa.
wrucilam ze sklepa i przyrzadzilam nalesniki posypane tostami polane zupkom chinskom. mniam.
po zjedzeniu posilku postanowilam sprawcic godzinke. byla dopiero 16:00 hihihihihiihi.
Zaczelam se grac w tom gre w kturej jest ben ten majora mask sie nazywa chyba gdy nagle uslyszalam dzwonek do dzwi.
pszestraszylam sie bo mam oczywiscie fobje spolecznom itd
ale poszlam otwozyc bo pomyslalam ze to muj ksionze z bajki pszyjechal na bialym koniu.
niestety byla tam tylko jakis bzydki wjeloryb z paczkom w renku.
-to do t.i.- powjedzial wjeloryb
-wypchaj sie- powjedzialam bo jestem bad
-hyba ty- powjedzial wjeloryb
"omg ona tez jest bed moze to faktycznie muj ksionze z bajki" pomyslalam "i wcale taka bzydka nje jest"
-ok daj tom paczke i wogule- powjedzialam zarómieniona.
wjeloryb wrenczyl mi paczke. jusz mial sobie isc ale zatszymalam go.
-koham cie- powiedzialam slotko
wjeloryb spojrzal na mje i mje pszytulil
-ja cjebie tesz...
omg bylam mega zarumieniona uwuuwuwuwuwuwuwu
-po pszyjacielsku.- dokonczyl wjeloryb
#broken #emo #why #uwu
*********************************************
sori ze taki krutki! dajcie ocenke
koham cie meqiwu uqwuwuwuwuwuuwuwuwuuwu
![](https://img.wattpad.com/cover/290397203-288-k219e09.jpg)
DU LIEST GERADE
T.I. x Y/N
Fanfictionniewiem czy ktos zrobil kiedys takie cos ale jak tak to dam kredyty