❤ Wyznanie uczuć 1 ❤

98 3 0
                                    

Kilka wyznań będzie napisane z perspektywy chłopaków a kilka bardziej z perspektywy narratora.
Zapraszam
_______________________________

Sebastian 😺:

Od kilku tygodni nie mogę się skontaktować z [T.I] ani jej nijak znaleść.
Tego dnia kiedy jak podejrzewam odebrała panience Elizabeth dusze chciałem jej wyznać co do niej czuje. Gdy z paniczniem dowiedzieliśmy się że rodzina Midford została zamordowana myśleliśmy że ją porwano ale na miejscu nie było żadnych śladów tak jakby ten kto ich zabił zupełnie nie istniał lub...był demonem. Przez swoje podejrzenia jeszcze bardziej chciałem znaleść [T.I]. Wiedziałem że panienka Elizabeth niezmiernie działała jej na nerwy. Wkońcu gdy sprawa ucichła oraz odbył się pogrzeb, do posiadłości zawendował pewien niezwykły wilk. Odrazu rozpoznałem [T.I] po jej [K.D.O] oczach. Gdy mnie zobaczyła zamerdała ogonem i do mnie podeszła.

- A teraz Idziemy do panicza wyjaśnić sprawę twojego zniknięcia i morderstwa Midford'ów - powiedziałem odrazu a ona jak gdyby nigdy nich wróciła do swojej ludzkiej postaci i ruszyła w stronę posiadłości. Ruszyłem zaraz za nią udając się do gabinetu panicza. Pod drzwiami gabinetu zapukałem i czekałem na pozwolenie wejścia.

- Wejść! - krzyknął panicz a ja otworzyłem drzwi i przepuściłem [T.I] by weszła pierwsza. Panicza podniósł głowę znad dokumentów i spojrzał na [T.I]

- Widzę że wkońcu postanowiłaś się znów pojawić - oznajmił panicza sarkastyczne na co [T.I] jedynie przewróciła oczami.
- Wytłumacz mi teraz co się stało w Posiadłości Midford'ów tego dnia - rozkazał panicz.

- Może najpierw wyjaśnię czego oczekiwała Elizabeth w zamian za swą dusze. - Zaczęła [T.I]
- Otóż chciała bym zapewniła ci ochronę po twojej tragedii. Żadna z nas oczywiście nie wiedziała ze masz kontrakt z demonem aż do dnia kiedy pierwszy raz się tu pojawiłam. Nie chciałam jej od razu zabierać duszy mimo iż działała mi na nerwy więc poczekałam kilka tygodni ale nie sądziłam że kiedyś będę aż tak pragnąć jak najszybciej uwolnić się od aktualnego kontrachenta. - kontynuowała
- Po tych tygodniach wytłumaczyłam jej jak wygląda jej sytuacja. Tego dnia zabiłam rodzinę Midford i odebrałam dusze Elizabeth...- [T.I] powiedziała tą część historia zupełnie bez uczuć jak na demona przystało.
- Nie ukrywam że nie spodziewałem się by Elizabeth posunęła się aż do kontraktu z demonem by mnie chronić. - powiedział panicz

- Mam też dla ciebie propozycje. Co powiesz na zamieszkanie tutaj i pomaganie w ochronie rezydencji i mnie samego? - zapytał po chwili

- Chętnie przyjmę propozycje panicza- [T.I] uśmiechnęła się kłaniając. Po jej wypowiedzi panicz opuścił gabinet. [T.I] również chciała już wyjść jednak ją zatrzymałem.

- [T.I] możemy porozmawiać? - zapytałem

- Oczywiście Sebastianie - słysząc swoje imie z jej ust po tym czasie przyprawiło mnie o gęsią skórke.

- Tego dnia gdy odebrałaś dusze panienki Elizabeth zamierzałem zaprosić cię do posiadłości by ci coś wyznać. - powiedziałem pewnie.

- C-co ta-akiego? - zapytała jąkając się z lekkim rumieńcem na twarzy. Nie odpowiedziałem jednak odrazu ponieważ zapatrzyłem się na jej wilcze uszy które lekko oklapły jednocześnie wciąż uważnie nasłuchując. Bez ostrzeżenia podszedłem jak najbliżej niej jednocześnie lekko ją do siebie przytulając a po chwili również głaszczący ją po głowie, będąc przygotowanym na zbesztanie z jej strony. Jednak [T.I] jedynie wtuliła się w mój tors obejmując mnie.

- Nie... Nie zamierzasz mnie odepchnąć ani nic? - zapytałem zdziwiony z lekkim rumieńcem

- Nie zamierzam cię odpychać. Tak właściwie to...brakowało mi twojego dotyku - odpowiedziała wtulając się we mnie jeszcze bardziej.

\\ Preferencje Kuroshitsuji //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz