Jak to wyglądało cz.1

229 9 10
                                    

Sebastian 🐱:
Od niedawna niefortunnie jesteś na ”usługach” Elizabeth, która znalazła cię w twojej zwierzęcej formie gdy byłaś ranna a po kilku dniach przez przypadek się ukazałaś. Tak oto od samego rana pomagasz panience Elizabeth w przygotowaniach do podróży w odwiedziny do narzeczonego panienki. Gdy wszystko było gotowe pomogłaś panience wejść do powozu a ty usiadłaś na miejscu woźnicy. Dojechałyście pod posiadłość Phantomhive, zatrzymałaś powóz i pomogłaś Elizabeth wysiąść. Następnie Lizzy odrazu pobiegla pod drzwi posiadłości a ty wzięłaś jej bagaże. Byłaś lekko zaniepokojona ponieważ czółaś tu obecność innego demona...popatrzyłaś w stronę drzwi i zauważyłaś jak Elizabeth rozmawia z tajemniczo wygladającym lecz przystojnym mężczyzną. To od niego można było wyczuć aure demona. Szybko podeszła do niego i do Elizabeth.

- Panienko twoja matka prosiła mnie bym się tobą zajeła odpowiednio więc proszę by panienka nie odbiegała bez ostrzeżenia - powiedziałaś machając zdenerwowana swoim ogonem (tutaj jako zwierzęcy demon twoją formą zwierzęcą jest wilk(tylko inne demony i człowiek, który ma kontrakt z demonem może zobaczyć twoje uszy i ogon))

- Dobrze przepraszam [T.I] - spóściła lekko głowę w dół.

- Panicz już na panienkę czeka w swoim gabinecie - powiedział. Gdy Lizzy wręcz odbiegła znów odezwał sie swoim aksamitnym głosem.

- Jestem Sebastian Michaelis wierny lokaj posiadłości Phantomhive a pannienka? 

- [T.I] [T.N] nowa słóżąca panienki Elizabeth - powiedziałaś dość chłodno gdyż nie ufasz innym demoną.

- Masz z panienką Midford kontrakt? - zapytał

- Tak a ty ja mniemam z narzeczonym panienki - powiedziałś z kamieni miną.

- Zgadza się - uśmiechną się tak jak tylko demony potrafią a jego oczy błysnęły.

Ciele 🎩:
Od kilku dni Elizabeth ciagle opowiada ci o swoim narzeczonym, który wrócił po tajemniczym pożarze jego posiadłości oraz zniknięciu na kilka miesięcy. Wkońcu postanowiłaś ulec jej prośbą i pojechać z nią w odwiedziny do niego. Podczas podróży myślałaś jak może wyglądać młody hrabia jednocześnie słuchajcie o tym jak Lizzy mówi że Ciel wrócił z tajemniczym mężczyzną który został jego slużącym. Gdy dojechałyście na na miejsce zobaczyłaś piekną posiadłość, która nie wyglądała jakby kilka miesięcy temu przeżyła (lub raczej nie) pożar.

- Witam w posiadłości Phantomhive panicz już na panienkę czeka. Oh widzę że przyjechała panienka z przyjaciółką - powiedział wysoki i tajemniczy mężczyzna

- Tak, dziękujemy Sebastianie. Paula zanieś nasze walizki do naszych pokoi. Chodź [T.I] Ciel napewno się ucieszy z naszej wizyty - powiedziała rozradowana

- Wiesz może trochę spokojniej Lizzy nie powiadomiłaś go o tym że przyjedziesz z gościem - powiedziałaś lekko zdenerwowana

- Nie marudź, Ciel napewno się ucieszy że może Cię poznać - powiedziała. Po chwili byłyście już przed gabinetem Ciela, chciałaś zapukać ale Lizzy miała inny plan wbiegając do pomieszczenia bez zaproszenia i krzycząc:

- Cieeeel~ jak miło cię znów widzieć! - aż zaczęłaś współczuć młodemu hrabia że to akurat jemu przypadło przyszłe małżenstwo z Lizzy. Nie chciałaś wchodzić bez zaproszenia więc grzecznie czekałaś aż hrabia cię zauważy (co raczej było mu utrudniane przez Elizabeth). Wtedy właśnie Lizzy przypomniała sobie o tobie.

- [T.I] no co tak stoisz w drzwiach wejdź i się przywitaj. - powiedziała wesoło a Ciel automatycznie spojrzał w twoją stronę, gdy zobaczyłaś jego pięknę błękitne jak niebie oko to lekko się zarumieniłaś czego chyba nikt nie zauważył. Ciel wstał zza  swojego biurka i podszedł do ciebie by się przywitać.

- Ciel Phantomhive miło mi - powiedział i ucałował twoją rękę.

- [T.I] [T.N] mi również miło cię poznać hrabio - odpowiedziałaś lekko dygając.

Grell ❤:
Jako nowa Shinigami wkońcu musiałaś dostać jakieś zadanie a tym zadanie było przyprowadzenie Grella do Spersa (wybaczcie jeśli źle napisałam) ponieważ ostatnio znów się obijał. Po tym wypadku z Madame Red, Will nie miał pełnego zaufania do czerwonowłosego przez co zostałaś ”niańką” niby Will tłumaczył że to ma być szkolenie ale wiedziałaś że tak naprawdę chce abyś pilnowała Grell'a. Tak oto dzięki temu teraz spacerujesz sobie ulicami Londynu szukając czerwonej czupryny. W końcu zobaczyłaś go jak skacze sobie po dachach w stronę rezydencji Phantomhive, odrazu wskoczyłaś na dach biegnąc tuż za nim, dość szybko go dogoniłaś a on zdawał się ciebie w ogóle nie zauważać. Kilka dachów przed rezydencją miałaś już dość pościgu i skoczyłaś na niego jednocześnie zawalając go z dachu samej lądując obok niego.

- Cóż to za zachowanie żeby tak traktować damę - zaczął dramatyzować Grell

- Damą to bym cię nie nazwała ale przystojny jesteś - gdy zdałaś sobie sprawę z tego co powiedziałaś to się lekko zarumieniłaś. Grell na te słowa szybko się podniósł i na ciebie spojrzał.

- Ach tak uważasz? Jak dotąd nikt mnie jeszcze tak nie obraził jednocześnie komplementując - zacząć się rumienić
- Ale my się chyba jeszcze nie znamy - powiedział szelmowsko szczerząc swoje ostre ząbki - Jestem Grell Suttclif a ty? - znów się uśmiechną

- [T.I] [T.N] miło mi cię poznać. I przy okazji będziemy razem pracować - powiedziałaś

- Cudownie! Jutro koniecznie musisz poznać Sebusia, to taki jeden przystojny demon! - powiedział z ekscytacja. Ty tylko się uśmiechnęłaś przewracając oczami i mając nadzieję że jakoś wytrzymasz z tym czerwonowlosym Shinigami.

Undertaker 💀:
Byłaś legendarną Shinigami dokładnie jak twój przyjaciel Adrian. Nie widzieliście się jednak od wielu lat ponieważ Adrian zrezygnował z kariery Shinigami by obserwować ludzi i ”badać” ich ciała. Tego dnia postanowiłaś go odwiedzić biorąc zasłużone dni wolne od pracy. Spacerowałaś więc spokojnie po ulicach Londynu szukając jego zakładu pogrzebowego, który po kilku minutach udało Ci się zauważyć. Z zakładu wychodził akurat niebieskowlosy chłopiec z czarnowlosym wysokim mężczyzną.
~Zapewne ktoś mu umarł, biedny chłopak~ pomyślałaś po czym weszłaś do zakładu ciesząc się niezmiernie że znów będziesz mogła zobaczysz swojego przyjaciela.

- Adrian!? Jesteś tu!? - krzyknęłaś gdy o dziwo nigdzie nie zauważyłaś swojego przyjaciela. Niestety nikt ci nie odpowiedział
- Niemożliwe żeby wyszedł tak szybko - powiedziałaś do samej siebie lekko zirytowana. Wtedy usłyszałaś śmiech z jednej z trumien, odwróciłaś się w stronę tej trumny chcąc ją otworzyć ale zanim zdąrzyłaś to zrobić ona sama się otworzyła przez Adriana, który w tej chwili usiadł

- Witam hihihi~ - powiedział

- Szczyt, szczytów Adrian żeby nie poznawać przyjaciółki sprzed lat - powiedziałaś opierając ręce na biodrach

- Hm?? Przyjaciółki? Miałem ich kilka hihihi~ - powiedział

- A czy wszystkie wiedziały że jesteś...Shinigami? - powiedziałaś lekko się uśmiechając. Może i nie widziałaś jego oczu ale wiedziałaś że się zdziwił.

- Tylko jedna...[T.I] [T.N] - powiedział zamyślony

- Zgadłaś Adrianku, trochę mi się nudziło bez ciebie w pracy więc postanowiłam cię odwiedzić - powiedziałaś szczęśliwa
- I zostaje na kilka dni - dodałaś uradowana

- Miło mi że się pofatygowałaś ale proszę byś zwracała się do mnie Undertaker gdyby odwiedzili mnie ten chłopiec i czarnowłosy lokoj - powiedział

- Dobrze

\\ Preferencje Kuroshitsuji //Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora