♛ Prolog ♛

1.3K 88 30
                                    


• ━━━━━━━━━━━━━━━━ •

Drobne rączki spoczęły na rumianych policzkach starszej kobiety. Mały, jeszcze niesforny chłopczyk o mało nie potknął się o własne nogi, gdy spragniony czułości rodzicielki, pobiegł w jej stronę, wymachując przy tym pulchnymi kończynami. Wspiął się na jej kolana i z podekscytowaniem usiadł.

Świat był ogromny, a on był nim zaciekawiony. Pragnął poznać każdą jego tajemnicę, każdy moment wyryty na spróchniałej glebie i każdą unikalną osobę, która po niej stąpała. Chciał posiąść przeogromną wiedzę i zostać kimś wielkim. Wiedział, że mógł to zrobić. W końcu tata każdego dnia powtarzał mu, że gdy tylko osiągnie dorosły wiek, stanie się najważniejszym człowiekiem w państwie i od niego będzie wszystko zależało. Nie wiedział do końca, co to miało znaczyć, ale rodzice opowiadali o tym z fascynacją. Ekscytowała ich władza, więc to musiało być coś dobrego, prawda?

- Buzi, buzi. - Jisung ułożył usta w dzióbek i czekał na mamę, która jedynie zdjęła syna ze swoich nóg i spojrzała na niego karcąco.

- Jisung, nie uciekaj od kolacji - powiedziała stanowczym tonem, po czym włożyła do ust kawałek wieprzowiny.

Chłopiec jęknął z niezadowoleniem i zaczął skakać wokół własnej osi, ukazując swoje ogromne niezadowolenie. Nie chciał jeść. Chciał buziaka. A najchętniej to poszedłby do pokoju dziadka i kazał mu ponownie zagrać coś na fortepianie, tak jak to zawsze miał w zwyczaju robić przed snem.

- Do cholery, usiądź na tym tyłku, bo jak nie będziesz grzeczny, to potwór ponownie przyjdzie do ciebie w nocy, a tego chyba nie chcesz, prawda? - odezwał się ojciec, spoglądając na niego znad talerza. Jego spojrzenie było groźne i Jisung wiedział, że jeżeli nie dostosuje się do rozkazu rodziców, tej nocy naprawdę coś postanowi go wystraszyć.

W jego oczach pojawiły się niekontrolowane łzy. Starał się nie płakać, ale jak miał zapanować nad strachem, który kiełkował się w nim każdego dnia?

- Ja nie chcę potwora. Boję się go - szlochał, usiadłszy przy stole. Piąstkami pocierał mokre powieki. W tej chwili wzmocniła się jego chęć przytulenia kogoś, poczucia się bezpiecznym, ale tak bardzo obawiał się krwistego potwora, który już nieraz zagościł w jego pokoju, że nie ryzykował już więcej. - M-mogę spać dzisiaj z wami?

Doskonale znał odpowiedź, a mimo wszystko i tak zapytał z nadzieją w głosie.

- Nie. - Spotkał się ze sprzeciwem obojga.

Nie rozumiał, dlaczego nigdy nie pozwalali mu spać z nimi. W końcu jego młodszy brat spędzał z rodzicami każdą chwilę i od czasu do czasu nawet spał w ich łóżku. Nie mógł być od niego gorszy, prawda? A jednak poczuł się tak i już sam nie potrafił wywnioskować, czy płakał, bo bał się postaci we własnym pokoju, czy płakał, bo po raz kolejny został odrzucony.

Może gdyby tego dnia ktoś uświadomił mu, że w tym samym czasie na tej planecie i w tym samym kraju mieszkał chłopiec, który pewnego dnia swoją miłością miał mu wynagrodzić wszystkie cierpienia z dzieciństwa, nie płakałby tyle. Może gdyby dowiedział się, że chłopiec ten obdarzy go tak silnym uczuciem i zrozumieniem, jakiego nikt nie mógł pojąć, z niecierpliwością czekałby na ten dzień, kiedy ich drogi miały się spleść w jedną ścieżkę. 

Eliminacje || minsung ||Where stories live. Discover now