Rozdział 12

1.7K 193 15
                                    

Tajemnice, tajemnice, wszędzie te cholerne tajemnice! Nie rozumiem już niczego! Co ukrywa Ashton i kim jest mój tajemniczy wielbiciel?

Ashton? Na pewno nie...

Michael? Jeszcze czego...

Calum? Nie... on nigdy...

Alex? Haha ha!

Czyli pozostaje ktoś kogo nie znam...

~*~

Kroczyłem zamyślony po sklepie w poszukiwaniu składników, które mama zapisała mi na kartce.

Mleko... jajka... ser... pomidory....

Gdy miałem już wszystkie produkty w koszyku, skierowałem się w stronę kas i spanikowałem.

Alex stał 10 metrów dalej!

Przez chwilę rozważałem, czy nie poczekać jeszcze chwili, aż brunet sobie pójdzie, ale nie mogłem jednak wiecznie uciekać. Byliśmy w miejscu publicznym, więc chyba nic mi teraz nie zrobi, ale jak wyjdę ze sklepu...

Podszedłem do kasy i zacząłem wypakowywać produkty na kasę. Moje zakupy kasowała dość ładna blondynka, która uśmiechała się do mnie uwodzicielsko. Przepraszam, ale gustuję w chłopakach. Mimo to posłałem jej uroczy uśmiech i zapłaciłem za zakupy. Wyszedłem ciesząc się, że na razie nie mam styczności z Alex'em. Jednak pomyliłem się.

-No kogo my tu mamy - Powiedział szyderczo Alex. Spojrzałem na niego i zobaczyłem ten przebiegły uśmiech.

-Czego chcesz? - Próbowałem zachować spokój.

-Ja? Nic, nic. - Machnął ręką, ale nadal się głupio uśmiechał.

-Dlaczego mnie ciągle prześladujesz?! Co ja Ci zrobiłem?

-Ty? Nic, ale następnym razem pilnuj swojej matki! - Warknął i odszedł.

Co moja mama ma wspólnego z Alexem?!

Mój ojciec odszedł od niej, gdy dowiedział się, że mam przyjść na świat. Nie widziałem nigdy mojego taty, a moja mama zawsze próbowała mi go zastąpić i podziwiam ją za wytrwałość. Nie sądzę, aby wdawała się w jakąkolwiek nawet dyskusję z kimś takim jak Alex.

Ale o co mu chodzi?

Kolejna tajemnica....

Heartbreak boy || LashtonWhere stories live. Discover now