22. Ty już się martwisz?

483 15 0
                                    

— Co robisz z moim telefonem? — spytał ponownie brunet.

— Collin do ciebie napisał.. — powiedziałam przestraszona i oddałam mu telefon, który on z impetem mi go wyrwał.

Przeczytał wiadomość, po czym westchnął i spojrzał w sufit.

— Kim jest Etha? — spytałam cicho, by go bardziej nie zdenerwować.

— Nikim ważnym. Nie chciej jej poznawać. — powiedział i blokując urządzenie włożył je do kieszeni od spodni. — jedźmy już, muszę się jeszcze spotkać z Thomasem.

Poczułam jakby ukłucie w sercu. Dlaczego nie chce mi powiedzieć o jakiej dziewczynie jest mowa? Może to jakaś jego siostra, o której nie miałam pojęcia? Była dziewczyna?..

Wzięłam pudło i zeszłam na dół, a za mną Dorian. Nie odbywaliśmy się do siebie tylko szliśmy w stronę czarnego BMW.

Gdy już byliśmy w połowie drogi do jego domu, zaczął ktoś do niego dzwonić.

— Zobacz kto to. — powiedział pokazując brodą na leżący telefon obok radia.
Wzięłam jego iPhone do ręki i spojrzałam na ekran.

— Numer nieznany. — tylko powiedziałam. Chłopak się nagle tak spiął, że jego knykcie zbielały od mocnego trzymania kierownicy.

— Nie odbieraj. — powiedział znów zdenerwowany, a ja odłożyłam jego telefon tam gdzie wcześniej leżał.

Patrzyłam na ciągnący się las za oknem. Przebijające się przez liście promienie słońca dawały urok temu krajobrazowi.

W końcu skręciliśmy na drużkę z kamyczków prowadzącą do jego domu. Gdy już staliśmy przed garażem, otworzyłam drzwi i wzięłam z moich kolan Lunę, która zaczęła biegać i na wszystkich szczekać, by się z nią pobawić.

— Dzień dobry, pani Nino. — usłyszałam przyjemny dla ucha głos staruszki.

— Dzień dobry Meggie! — powiedziałam z uśmiechem i podeszłam do niej, by się z nią przywitać.

— Jaki śliczny piesek. Trzeba będzie pokupować zabawki, jedzenie, legowisko... — zaczęła wymieniać.

— Już wszystko załatwiłem. — odezwał się Dorian zakładając na nos okulary przeciw słoneczne. Choć był w domu to nadal zachowywał się jak jakiś jebnięty mafiozo. — po wszystko pojechał Lucas. Powinien wrócić za góra dwadzieścia minut. — powiedział i podwinął rękawy koszuli do łokci.

Uśmiechnęłam się przepraszająco w stronę Meg i wzięłam za nadgarstek mężczyznę prowadząc go na bok.

— Co w ciebie wstąpiło? W złego szefunia zacząłeś się bawić?

— To, że jestem poważny nie oznacza odrazu, że jestem wielce zły. A szefem dla niej od zawsze jestem.

— Nie bądź taki pewny siebie, Wood. — powiedziałam lekko zdenerwowana jego zachowaniem.

— W takim razie nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy, Black. — odbił piłeczkę.

— O co ci w tym momencie chodzi? — spytałam zdezorientowana.

— O co mi chodzi? O to, że sprawdzasz mój telefon bez mojej wiedzy. — powiedział zdenerwowany podchodząc do mnie na tyle blisko, że czułam jego brzuch stykającą się z moim. — nie ufasz mi? Patrz ile czasu ze sobą spędziliśmy i ja — podkreślił słowo „ja" pokazując palcem na siebie — jakoś tobie nie sprawdzałem niczego. Ani telefonu, ani laptopa, ani niczegokolwiek.

— Przepraszam. Po prostu byłam ciekawa...

— Jasne, bo księżniczka Nina zawsze musi wszystko wiedzieć. — powiedział, a mnie wmurowało.

I want to love youWhere stories live. Discover now