II - Rozdział 31

339 23 22
                                    

[ Na początku chce tylko napisać, że tym razem nazwy filmów są wymyślone przeze mnie. Skam było prawdziwym serialem, i wykorzystałam go z racji, że są robione różne jego wersje

Miłego czytania <3 ]

____________________________

- Hej wam - Sakura przywitała się z nami, a Gaara tylko kiwnął głową i wszedł do środka. - Mam nadzieję, że nie przeszkadzamy.

- Właściwie to trochę tak - odezwał się drań, który podniósł się z kanapy. Miał widocznie rozczochrane włosy i lekko pomiętą koszule, więc idealnie dało się domyślić, co robiliśmy przed ich przyjściem.

- Ah, przepraszam - zaśmiała się nerwowo - Ale i tak wbijamy, nudzi nam się. Pomigdalicie się w nocy.

- Nie ma problemu Sakura-chan - uśmiechnąłem się i również wpuściłem dziewczynę. - Nic się nie stało.

Oboje rozsiedli się na dwóch fotelach, na przeciwko siebie, a między nimi stał mały stoliczek.

- Kawy, herbaty? - zapytałem, idąc w stronę kuchni.

- Mnie możesz zrobić herbaty - powiedział Gaara, a Sakura tylko skinęła głową, że chce to samo.
Rozdałem im po gorącym napoju i usiadłem obok Sasuke na kanapie.

- Ale macie wypasiony ten pokój - nagle zaczęła Sakura, z podziwem rozglądając się po wnętrzu. Była u nas pierwszy raz, i w sumie miała rację. To był jeden z lepszych pokoi, w których byłem.

Pokoje tutaj na ogół są ogromne. Nasz jest o wiele większy, niż moje mieszkanie. Kolory ścian były w ciemnych odcieniach szarości.
Po prawej stronie mamy kuchnie, kominek stoi zaraz tuż obok. Drzwi rzecz jasna otwierane na kartę. Na ścianie znajdował się ogromny telewizor, a na przeciwko niego powieszony był jeden z piękniejszych, dla mnie, obrazów, a dokładniej Szał Uniesień Władysława Podkowińskiego. Jest jednym z najbardziej znanych polskich dzieł. Omawialiśmy go na jednych z wykładów na studiach. Od tamtej pory zapadł mi w pamięć.

Prócz tego mieliśmy jeszcze szeroki taras z widokiem na Paryż, oraz co najważniejsze - dużą wannę, w której będę się wylegiwać wieczorem.

- Co nie? - wyszczerzyłem zęby. - A wasz?

- Nie jest źle - mruknęła - Ale jest trochę mniejszy, i zamiast Paryża, mamy widok na jakiś pobazgrany mural.

Parsknąłem śmiechem.

- Oh.

- No oh - powtórzyła Sakura, ale humor zaraz jej wrócił. Pokój nie był najważniejszy przecież.

Nagle odezwał się Uchiha, czego nie oczekiwałem po nim. Miło, że chce się dołączyć do rozmowy.

- Dzwonił do mnie rano reżyser odnośnie tego nowego filmu Bones i mówił, że chce nas zatrudnić na główne postacie - zwrócił się tylko do mnie, zakładając nogę na nogę

- Serio? - zdziwiłem się - To ten typ od Last Time?

- Tak - zrobił łyka kawy.

- O kurde, to serio super okazja - wtrącił się Gaara, który wygodnie opierał się o oparcie skórzanego fotela - Zgodzicie się?

- Hm, całkiem dobrze mi się z nim pracowało, a tobie? - odparłem, przypominając sobie naszą współpracę z tym człowiekiem.

Last Time, jeden z pierwszych filmów, w których wystąpiliśmy. Było to niby jakieś romansidło z scenami akcji, jednak nie wspominam tego najgorzej. Mężczyzna zawsze dawał nam rano coś gorącego do picia, lub przynosił jakieś jedzenie.

Pod maską szczęścia | SasuNaruWhere stories live. Discover now