matchablossom

242 18 5
                                    

Sylwestra zazwyczaj spędzali z przyjaciółmi, ale ten rok nie okazał się łaskawy dla ich relacji z innymi. Nie dało się ukryć, są już dorośli, w większości ich znajomi mają rodziny, prace, małe biznesy. Nie mieli za to czasu na celebrowanie Nowego Roku z nimi, bądź co bądź dorosłymi dzieciakami.

Oboje zawodowo spełniali się w najlepsze, jednak nadal zostały w nich te młodzieńcze, buntownicze dusze z lat młodości. Tak więc teraz siedzili razem, kilka butelek po winie na stole, a oni wgapieni w ekran dużego telewizora przeżywali ckliwą komedię romantyczną, która powoli się kończyła. Kaoru postanowił przełączyć na koncert, kiedy pojawiły się napisy końcowe filmu.

Kojiro zerknął na przyjaciela leżącego na kanapie obok niego. Granice dla nich w cielesnym kontakcie już dawno się zatarły. Niektórzy nawet byli zaskoczeni, jak się okazywało, że ta dwójka nie jest ze sobą razem. Jednak teraz było inaczej, Kojiro czuł jakąś intymność z sytuacji w jakiej się znaleźli. Nie byli pijani, jednak alkohol i emocje po filmie romantyczmym wpłynęły na atmosferę . Dla zielonowłosego była to też ogromna sympatia do przyjaciela i emocjonalne przywiązanie. Do nikogo jeszcze nic takiego nie czuł, nawet nie sądził, że kiedykolwiek poczuje. A teraz siedział na tej samiej kanapie, na której leżał Kaoru, i jedyne co miał w głowie, to że przybliżyłby różowowłosemu nieba, jeśli by tylko poprosił.

Kaoru wyczuwał, że ktoś się w niego wpatruje. Powoli uniósł się do góry podpierając się na łokciach. Jego spojrzenie skrzyżowało się z tym Kojiro. Może to wypite procenty, moze późna pora, a może nawet magia zmiany roku, ale czuł się bardzo w nastroju na bliskość. Bluzka, w której przyszedł na wspólne świętowanie lekko powinęła mu się do góry. Było mu gorąco, mimo to pragnął ciepła drugiego ciała. Kojiro zdawał się rozumieć to jak nastrój w pomieszczeniu się zmienił. Z każdą sekundą stawał się coraz bardziej sensualny i intymny, oboje czuli elektryzujące dreszcze.

Jak magnesy przyciągnięci do siebie siedzieli i wpatrywali się w swoje twarze. Ich twarze dzielił mały dystans.  Kojiro objął polik Kaoru i zjeżdżając wolno ręką wzdłuż linii żuchwy nachylił się nad uchem drugiego.
- Mogę? -spytał, jego oddech łaskotał szyję różowowłosego. Zapytany nie wiele myśląc kiwnął głową twierdząco, niewiele później poczuł na ustach delikatny dotyk. Kojiro całował go z początku niepewnie, jakby nie był pewnien, czy Kaoru zaraz go nie zruga za to, na co sobie pozwolił. Ale ostatecznie nic takiego się nie wydarzyło. Ten z poczatku delikatny pocałunek przerodził się w coś bardziej pełnego pasji. Kojiro pochłonięty chwilą pozwolił sobie nawet na nadanie sytuacji pikanterii. Kaoru poczuł to dotyk języka na ustach. W jego głowie nastała absolutna pustka, kierowało nim pragnienie. Kiedy pozwalał drugiemu pogłębić pocałunek szumiało mu w uszach, poliki oblał ciepły rumieniec, a przez kregoslup przeszedł zimny dreszcz. To oczywiscie nie był jego pierwszy pocałunek, ale zdecydowane jedyny do tej pory, co tak na niego wpłynął. 

Kiedy Kojiro przerwał zbliżenie, żeby móc zaczerpnąć oddechu od razu spojrzał przed siebie, prosto w oczy Kaoru. Jeszcze nic go tak w życiu nie oczarowało, jak widok przyjaciela całego rumianego z zaczerwienionymi ustami. W pokoju słychać było tylko powoli normujące się oddechy obojga, oraz sylwestrowy koncert nadawany w telewizji.

Tym razem zbliżenie zainicjował Kaoru. Objął ramionami wyższego lekko wspinając się na jego kolana, aby łatwiej było mu dosięgnąć ust chłopaka.
- Wiesz - zaczął - marzyłem o tym od tak dawna. - Kojiro, gdyby nie był w stanie lekkiej nietrzeźwości, pewnie rzuciłby jakąś kąśliwą uwagą. Zamiast tego wymyślił coś, co było w tej sytuacji bardziej na miejscu.
- Od dawna? O czym dokładnie marzyłeś? - zapytał łapiąc za pośladki Kaoru i przytrzymując go wysoko na swoich udach. Różowowłosy podciągnął się jeszce wyżej ocierając się przy tym o krocze przyjaciela. Wywołało to ciche sapniecie u Kojiro. Niższy chłopak nie zdobył się na odpowiedź, zamiast tego zachłannie pocałował drugiego. Zostawiał mokre ślady od kącika do kącika ust, a także na polikach zjeżdżając w dół po mocno zarysowanej szczęce Kojiro. Zielonowłosy niewiele myśląc oddał się rozkoszy, jaką oferował Kaoru. Wsunął obie dłonie pod zwichrowaną już bluzkę partnera chcąc dokładnie poczuć każdy mięsień szczupłego ciała. Pozwolił sobie na całkowite zbadanie torsu chłopaka,  nie szczędził sobie przy tym komentarzy dotyczących gładkości skóry, czy reakcji na na dotyk jaki serwował. Na chwilę przerwał pocałunek, aby zdjąć bluzkę z Kaoru. Gumka do włosów, która do tej pory zbierała długie różowe kosmyki w nieskałdny koczek nad karkiem, musiała spaść wraz z koszulką na podłogę, ponieważ kiedy Kojiro ponownie uniósł wzrok, twarz drugiego okalały jego włosy. W tym momecie oboje byli już pobudzeni do granic, nieprzyjemny ucisk w spodniach dawał się we znaki, to też chwilę później na ziemi lezała reszta ubran obu chłopaków. Oni, tylko w bokserkach, leżeli jeden na drugim chcąc poczuć jak najmocniej ciepło drugiego ciała.
- Kaoru, - szepnął Kojiro - jeśli napewno chcesz się kochać, to wolałbym w sypialni. - to był jedyny pomysł jaki przyszedł jego do głowy, a zależało mu żeby mieć absolutną pewność, co do zgody na seks. Jego sypialnia była też po prostu odpowiedniejszym na to miejscem. Podniósł się na łokciach zmuszając również drugiego do zmiany pozycji.
- Zaniosę cię tam, jeśli tylko chesz. - powiedział patrząc w oczy Kaoru. Ten  kiwnął glową przecząco uśmiechając się przy tym. Zszedł z ciała Kojiro pozwalając mu podnieść się z kanapy.
- Sam pójdę. - oznajmił obejmując umięśnione ciało Kojiro i dając mu jeszcze jeden buziak w kącik ust.

Ze splecionymi dłońmi przeszli przez korytarz do sypialni. Tuż po przekroczeniu progu zielonowłosy przyciągnął do siebie Kaoru, odsłonił jego szyje i nachyliwszy się zaczął składać delikatne pocałunki. Niższy czując podniecenie partnera lekko pociągnął go w kierunku łóżka.
- Ktoś tu jest niecierpliwy, widzę. - zażartował wyższy.
- Zamknij się lepiej ze swoimi tekstami. - obruszył się Kaoru. - Chodź już.

Kaoru podszedł do brzegu materacu, obrócił się na pięcie, aby stać przodem do Kojiro. Nie mógł się powstrzymać przed dotknięciem umięśnionej klaty chłopaka. Ten też nie zwlekał, złapał niższego za uda i posadził go do góry, tak by różowowłosy mógł z łatwością oplec nogami wyższego w tali. Ruchowi temu towarzyszyło otarcie pogłębione przez Kaoru, wywołało to sensacje u obojga. Przyjemnie mrowienie podniecenia przebiegło wzdłuż ich ciał. Kojiro przełożył chłopaka na materac, jednocześnie samemu wchodząc na sam środek dużego łóżka. Teraz jedyne co było słychać, to ich oddechy mieszające się ze sobą, oraz liczne pocałunki, którymi się obdarowywali. Sylwestrowy koncert lecący w telewizji w drugim pokoju dalej dawał o sobie znaki muzyką na żywo tlumioną przez ściany.

Ręce Kojiro wodziły po udach Kaoru, zjeżdżając coraz niżej do jego bielizny. Różowowłosy podniósł biodra do góry ułatwiając zdjęcie bokserek. Po chwili drugi zaczął zostawiać mokre całusy i malinki na wewnętrznej stronie uda Kaoru. Na każdy dotyk ciepłych ust na skórze reagował sapnieciem, czasem ciche jęki uciekały mu z gardła. Kojiro podekscytowany reakcjami drugiego postanowił sprawić mu więcej przyjemności. Sięgnął ręką do szafki przy łóżku i wyciągnął z niej tubkę lubrykantu. Po nałożeniu odpowiedniej ilości na dłoń zbliżył ją do kroku Kaoru, i palcem zaczął masować chłopaka wokół jego wejsca. Słysząc pozytywną reakcje na nowy dotyk pozwolił sobie na jeszcze więcej. Powoli wsunął palec jednoczesnie patrząc na reakcje drugiego. Delikatnie poruszał nim, chcąc przygotować go. Po chwili dodał kolejnego, i następnego palca, nadal wykonując nimi rytmiczne ruchy. Kiedu Kojiro penetrorował go palcami, Kaoru wygiął plecy w łuk czując naglą rozkoszą. Z jego ust uleciał głośniejszy, przeciągły jęk.
- Wejdź już we mnie. - wysapał Kaoru. Wiedział, że jest wystarczająco przygotowany. 

Kojiro mógłby przysiąć, że jest świadkiem najpiękniejszej scenerii na świecie. Od zawsze był absolutnie przekonany, że Kaoru jest niezwykle piękny, a teraz leżał pod nim zatopiony w przyjemności, rozgrzany, posapując co chwilę i cicho wmawiając imię partnera. Na Kojiro te słowa zadziałały natychmiastowo. Sięgnął ponownie do tej samej szafki co wcześniej po paczkę prezerwatyw. Kiedy był już przygotowany przysunął się bliżej Kaoru ustawiając się tak, żeby obojgu było wygodnie.
- Jak coś będzie nie tak, to od razu mi powiedz, dobrze Kaoru?
- Słodki jesteś, wiesz? - chciał coś jeszcze powiedzieć, ale Kojiro przerwał mu krótkim pocałunkiem. Skierował penisa na wejście Kaoru i powoli wsuwał się, chcąc sprawić jak najmniej ewentualnego bólu. Z ust różowowłosego ulatywały jęki rozkoszy, kiedy Kojiro całkowicie w niego wszedł. Niższy chłopak objął ramionami wyższego chcąc być jak najbliżej i poczuć jak najbardziej się da przyjemność płynącą ze zbliżenia. Kojiro nie mógł się powstrzymać, zaczął całować Kaoru po szyi i klatce zostawiając malinki i ślady po ugryznieniach. Kaoru nie pozostawał bierny, oplotłszy nogami biodra chłopaka uniósł lekko swoje do góry.
-Szybciej. - wyszeptał Kaoru wybijając paznokcie w plecy zielonowłosego. Chłopak spełnił jego prośbę, po czym złączył ich dłonie w uścisku nad głową Kaoru. Oboje zbliżali się do szczytowania. Ich ruchy zgrywały się ze sobą, z każdym pchnięciem coraz szybciej.
- Kojiro jestem już... Ach, jeszcze! - coraz głośniejsze jęki wydawał z siebie Kaoru, towarzyszyły im dźwięki uderzających o siebie ciał i westchnienia.
- Wytrzymaj jeszcze trochę... - poprosił Kojiro. Ścianki Kaoru zaciskały się na jego  penisie zwiększając doznania. Pare pachnieć później różowowłosy osiągnął orgazm, tuż po nim doszedł Kojiro. Wyszedł z chłopaka i opadł tuż obok niego na pościel. Głęboko oddychali leżąc obok siebie. Telewizor w salonie nadal grał, prowadzący koncert odliczali sekundy do Nowego Roku. Kaoru podniósł się na łokciu i zawisł nad drugim, jego włosy opadły kaskadą na lewe ramię, którym się wspierał.
- Dziękuję za wszystkie lata bycia blisko. - powiedział i zbliżył się, aby pocałować Kojiro najdelikatniej jak umiał. Za oknami rozbrzmiewały huki petard, a z telwwizora dobiegały krzyki prezenterów życzących całej Japonii "Szczęśliwego Nowego Roku!".

Może i nie spędzili Sylwestra z przyjaciółmi, ale ten z pewnością na długo zapadnie w ich pamięci.

/
jak są błędy dajcie znać i czy się w ogóle podobało, czy realnie wygladała ta scena. przyjmę wszystkie uwagi :)
tylko raz sprawdziłom czy są literówki, więc jeśli coś zauważycie to też napiszcie

szczęśliwego nowego roku : D

Sylwestrowa noc | 🍵🌸Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz