32. Zdrada i wybaczenie .🔞

2.6K 85 15
                                    


Byłam pijana ale świadoma tego co robię i z kim to robię. Chciałam tego chciałam być z Taehyungiem oboje byliśmy napaleni a alkohol we krwi pomagał mi czuć się lepiej i po prostu zapomnieć. Upiłam kolejny łyk słodkiego wina i podałam butelkę chłopakowi. Uśmiechnęłam się do niego i usiadłam na łóżko a chłopak opadł koło mnie. Patrzyłam na niego jak na obrazek. Był tak cholernie przystojny. Pił wino z butelki jego szyja była wyeksponowana perfekcyjnie a przełykany alkohol poruszał jego jabłkiem Adama co wyglądało tak wyzywająco i podniecająco. Podniosłam się na łóżku i usiadłem przy chłopaku i uśmiechnęłam się do niego zachęcająco.

[V]- Nie powinniśmy T/I nie w taki sposób jesteśmy pijani.
- Przestań wiem że piliśmy ale nie martw się jestem świadoma tego co robię nie martw się.
[V]- Ale nawet, nie powinniśmy. Ty masz Jungkooka.
- Przestań między nami nic nie ma chciałam dać mu szansę ale to nie wypali. Kocham cię Tae.
[V]- Też cię kocham mała. Nawet nie wiesz jak bardzo.
- Spróbujmy się dogadać mieszkajmy razem kochajmy się.
[V] - Jak bardzo ja tego chcę. Kochaj się ze mną nawet teraz. Błagam.

Wbiłam się jego usta i zaczęłam całować. Chłopak oddawał każdy mój pocałunek z taka samą pasja jak ja. Jednak tym razem to ja nadawałam tępo. Wgramoliłam się na jego kolana a ciemna butelka wypadła mężczyźnie z rąk. Resztki ciemnego czerwonego trunku rozlały się po podłodze, a samo szkło potoczyło się pod łóżko. Parsknęliśmy na to śmiechem i powróciliśmy do pocałunków. Zdjęłam koszulkę chłopaka która rzuciłam gdzieś w głąb pomieszczenia.
Przestałam maltretować jego usta zjechałam na szyję chłopaka zostawiając tam mokre pocałunki badałam jego skórę chciałam dać mu maksimum przyjemności i maksimum siebie. W tym czasie V siłował się z zapięciem mojego stanika. Zachowywał się jak prawiczek który nie wie jak ma się do tego zabrać, a przecież niejednokrotnie miał już dziewczyny w swoim łóżku. Może byłą to wina alkoholu a może stres, nie wiem.

- Ej spokojnie nie musimy się spieszyć. - zaśmiałam się pod nosem ale chłopak to usłyszał
[V]- Przepraszam ale nie chce zrobić ci krzywdy i nie chcę być nachalny jak przy innych.
- Spokojnie ej nie spinaj się damy radę. – Pocałowałam go przelotnie w usta.

W końcu V poradził sobie z zapięciem a ja odpięłam pasek od jego dżinsów. Chłopak zaczął bawić się moimi piersiami przez co wydalam z siebie cichy jęk przyjemności. Teraz zaczął w końcu pokazywać na co go stać robił ze mną co chciał a ja mu się całkowicie poddałam. Jego duże dłonie błądziły po moim nagim ciele ale nie przestawał patrzeć w moje oczy. Zawstydzał mnie tym ale z drugiej strony podobało mi się to.

Chłopak położył mnie na łóżko i zaczął całować mnie po całym ciele. W tym czasie zjechałam dłonią po jego brzuchu i odpiąłem jego spodnie. Chłopak pomógł mi zdjąć jego spodnie oboje pozostaliśmy tylko w bieliźnie.
[V]- Bawisz się mną. – zaśmiałam się
- Ty mną też. – uśmiechnął się.
[V]- Mogę? – zapytał się mnie a w jego oczy było ciepło i pożądanie kiwnęłam głową na zgodę

Ostatnie materiały okrywające nasze ciała poleciały gdzieś w głąb pokoju. Zaśmiałam się do niego i przegryzłam wargę. Jednak coś było nie tak a wyraz twarzy V się zmieszał i odszedł ode mnie szukając czegoś po pokoju. Po chwili znalazł swoje spodnie a kieszeni wyjął pudełeczko z zabezpieczeniem.
- Zawsze przygotowany. - uśmiechnęłam się cwanie
[V]- Nie lubię się ograniczać a nie chce wpaść.
- Hahaha. Działaj a nie gadaj.
[V]- Co tak szybko nie mieliśmy się spieszyć.

Tae wyciągnął butelkę z resztka alkoholu spod łóżka i odrobine wylał na mój brzuch i klatkę piersiową. Ciesz zaczęła ściekać od mostek w dół i na bok zaczął scałowywać alkohol z mojego ciała a mnie to doprowadzało do szaleństwa. Jęczałam i wiłam się pod nim. Jego dwa palce znalazły się we mnie co jeszcze bardziej spotęgowało doznania. Po krótkiej zabawie chłopak założył zabezpieczenie i wszedł we mnie. Jednak mimo że byłam rozgrzana do granic możliwości to i tak zabolało. Tae zauważył grymas na mojej twarzy i zastygł w miejscu. Patrzył w moje oczy a kiedy skinęłam zaczął się poruszać. Był zupełnie inny niż Jungkook. Jego ruchy były spokojne i płynne oraz głębokie. Mieliśmy nierówne oddech które mieszały się ze sobą, a każde pchniecie było dla mnie jak obietnica następnego. Czułam się jak w niebie, świat wirował, a emocje sięgały z zenitu. W całym pomieszczeniu słychać było nasze pojękiwania, stękania i głośne oddechy oraz obijanie się o siebie ciał. W środku było tak gorąco że nie było czym oddychać.

PrzydziałOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz