Będzie się działo

293 7 0
                                    


* Trzy miesiące później*

*Nick*

Siedzimy właśnie z Livią w samochodzie, dziś dwudziesty dziewiąty marca więc zaczyna robić się coraz cieplej. Moja narzeczona jest już w czwartym miesiącu ciąży. Brzuch nie jest jeszcze ogromny ale już widoczny. Jedziemy na kolejną kontrole. Jak dobrze pójdzie to dowiemy się dzisiaj czy nasze dziecko to chłopiec czy dziewczynka. Szczerze mam nadzieję że będzie to chłopiec ale jak będzie dziewczynka to też będę się cieszył. 

- Nick, gdzie jesteś myślami?- pyta dziewczyna siedząca obok mnie.

- Zamyśliłem się skarbie- odpowiadam spoglądając na nią.

- Pytałam cię chyba trzy razy oto czy podjedziemy po wizycie do sklepu z meblami- patrzy na mnie - Myślę że moglibyśmy zacząć urządzać pokój dla malucha- kontynuuje dotykając ręką brzucha.

- Tak to dobry pomysł- mówię gdy zajeżdżamy pod klinikę, wysiadam z samochodu i idę otworzyć jej drzwi- choć- łapię ją za rękę i wchodzimy do środka.

Zachodząc pod gabinet, widzimy że Pani Emma już na nas czeka, więc udajemy się do niej. 

- Witam- mówi- proszę usiąść i przygotować się do badania- dodaje i wskazuje ręką fotel na którym ma usiąść Liv. Po chwili Pani Emma bada moją narzeczoną.

- Chcą się  państwo dowiedzieć jaka jest płeć dziecka- pyta po chwili

- Tak- odpowiadamy jednocześnie

- Tak więc będzie to...- i tu robi chwilę przerwy- chłopiec- kontynuuje po czym odwraca się do mnie i mojej przyszłej żony, która spogląda na mnie z uśmiechem a z jej oczu ciekną łzy które od razu ścieram.

* po wizycie*

Jesteśmy właśnie w sklepie i wybieramy łóżeczko, i inne takie rzeczy do pokoju malucha. Pojedziemy jeszcze kupić farbę ponieważ wszystkie pokoje w domu są w ciemnych kolorach. Pomyśleliśmy z Liv że pokój malucha będzie na przeciwko naszego. Po chwili wychodzimy ze sklepu w którym zamówiliśmy łóżeczko i kilka innych mebli. W kolejnym sklepie kupiliśmy jasnoszarą farbę. I kiedy mieliśmy wracać do domu mojej ślicznotce się przypomniało że trzeba jeszcze wjechać do galerii po jakieś tam jeszcze rzeczy. Tak więc jedziemy do galerii.

- Co chcesz kupić w tej galerii?- pytam a ona przenosi swój wzrok na mnie.

- Wanienkę, rożek, wózek, mate, takie małe łóżeczko na kółkach co będzie stało u nas w pokoju, ale zawsze można gdzieś nim przejechać- mówi wymieniając po kolei rzeczy- leżaczek i takie coś w co można położyć malucha a on nie spadnie z łóżka- kontynuuje.

- A jakieś ubranka? Myślałaś już o tym?- zadaje kolejne pytanie.

- Umówiłam się w przyszłym tygodniu na zakupy z twoją babcią- odpowiada czym zaskakuje mnie.

- Z moją babcią?- dopytuje

- Tak, od razu jak się dowiedziała uznała że chce mi pomóc w wybraniu ubranek- mówi a mi się przypomina jaki opierdziel dostaliśmy od moich dziadków...

*drugi miesiąc ciąży (wspomnienie)*

- Livia choć już na dół-krzyczę do dziewczyny a gdy ta się nie odzywa idę do niej. Kiedy zauważam że dziewczyny nie ma w naszym pokoju kieruje się do łazienki gdzie zastaje ją klęczącą przed toaletą. Od razu podchodzę do niej łapiąc jej włosy.

- Nick, Livia gdzie jesteście?!- słyszymy krzyk mojej Babci z dołu.

- Zaraz przyjdziemy- Odkrzykuje i zwracam się do mojej narzeczonej - lepiej już?- pytam na co ona kiwa głową i wstaje podchodząc do zlewu by umyć zęby. Razem schodzimy na dół gdzie zastajemy moich dziadków w towarzystwie Alex'a Jake'a i Luka. 

Asystentka Diabła Where stories live. Discover now