Rozdział 16

886 41 6
                                    

- Ja chcę tą i tą! - nawoływała Laura próbując przekonać tatusia na dwie zabawki z Happy Meala. Ja juz wybrałam swoją, tym razem w maku były zabawki z bajki "Jak wytresować smoka?". Wybrałam Szczerbatka, może oklepane ale jest moim ulubionym smokiem... Laura za to chciała Dzienną Furię i tego złego typa z 3 części. Na samo jego wspomnienie przeszły mnie ciarki.
- Nie Laura. Mówiłem ci już, nie zjesz tyle, a ja nie chcę HappyMeala. - powiedział po raz kolejny. - już, nie rób cyrku. - powiedział na co Laura fuknęła.
- Laura, tatuś napewno kupi ci kiedyś jeszcze zabawkę z maka, a teraz chodźmy już, boli mnie brzuch - powiedziałam błagająco. Naprawdę zaczął mnie boleć. Czułam cały czas zapach jedzenia. Dawno nie było mnie w Maku lub innej fastfoodowej restauracji co okropnie działało na moje zmysły.
Wzrok dziewczyny przeniósł się na mnie. Widząc moje błagające spojrzenie Laura uśmiechnęła się smutno.
- no dobrze! To chce tylko smoka. - powiedziała na co ja odetchnęłam z ulgą. Gabriel już bez słowa posadził nas przy jednym ze stolików. Zaczęłam radośnie machać nóżkami czekając na swoje jedzenie. W międzyczasie wymieniałam się pojedynczymi słowami z Laurą. Nie wiedziałam o czym mam z nią rozmawiać. Jednocześnie byłam w lekkim littlespace co sprawiało, że stawałam się niemową. Jęknęłam czując skurcz żołądka, kiedy zobaczyłam wujka Gabriela z tacą z naszym jedzeniem.
Kiedy wszystko zniknęło z talerzy Gabriel pogonił nas do samochodu gdzie od razu wgramoliłyśmy się na siedzenia. Niestety ja siedziałam bez tej fajnej podusi co Laura. Nie myślałam o tym jednak zbyt długo. Dlaczego? Na moich kolanach teraz leżała całkiem sporych rozmiarów figurka Szczerbatka z masą ruszających się części. Z uśmiechem zaczęłam ją oglądać.
- Laura! Patrz, rusza mu się ogon! - powiedziałam zafascynowana pokazując figurkę koleżance. Ruszyłam ogonem na boki tak żeby mogła dokładnie to zobaczyć.
- Jej się ruszają skrzydła! - powiedziała równie zafascynowana swoim smokiem dziewczynka.
Wtem podszedł do nas Gabriel i wsadził głowę do auta.
- Jesteście zapięte dziewczynki? - zapytał z uśmiechem. Nie czekając jednak na odpowiedź zaczął zapina Laurę. Ja za to sięgnęłam do pasa i zaczęłam koślawo próbować trafic w zapięcie. Czemu nie mogę zapiąć?! Zapięcie zaczęło mnie irytować więc sapnęłam zdenerowana i zostawiłam je w spokoju. Wujek widząc to zaśmiał się.
- Już cię zapnę szkrabie. - dodał i podszedł do mnie zapinając pas. Już po chwili ruszyliśmy w dalszą drogę. - i jak dziewczynki? Cieszycie się na nocowanie? - zagaił w pewnej chwili.
- Ta! - odparłam pochłonięta zabawą z kuzynką. Stukałyśmy się smokami bawiąc się jak dzieci i wydając przy tym najróżniejsze odgłosy. Od warków po piski.
Laura natomiast nie odpowiedziała, tylko posłała tatusiowi krótki uśmiech.
- Skarby? A powiecie ile macie lat? - zapytał znałam to pytanie doskonale. Filip wielokrotnie mi je zadawał, kiedy byłam w przestrzeni.
- Ctely! - odpowiedziała Laura bez zastanowienia. Ja natomiast chwilowo przestałam się bawić i spojrzałam na wujka marszcząc brewki i przekręcając lekko główkę w bok. Udając, że nie rozumiem pytania.
- A ty Liluś? - zapytał i spojrzał na mnie. Zdawał się od razu zrozumieć aluzję - Ile latek masz kochanie? Roczek? - tutaj podniósł kierownice i pokazał jeden palec.
Uśmiechnęłam się szeroko i pokreciłam głową.
- To może dwa latka ma nasz szkrab? - kontynuował. Pokreciłam głową i wyciągnęłam w jego kierunku dłoń z wyciągniętymi trzema paluszkami. - Ojejciu. To mam takie dwie malutkie księżniczki? No popatrzcie się, tyle będę miał przy was pracy. - gadał coś, a ja się śmiałam udając, że mówi coś niebywale zabawnego. W gruncie rzeczy starałam się ignorować to co mówi, próbując jak najbardziej odzwierciedlić brak zrozumienia. - Nie chce wam się siusiu? - zapytał, a mnie nagle tchnęło. Poczułam potrzebę, której nie czułam chwilę wcześniej. Zacisnęłam nóżki.
- Ne Tatusiu - powiedziała Laura - ale Lili chyba ce siusiu - dodała spoglądając na mnie.
- Liluś? - spojrzał na mnie - dasz radę wytrzymać pięć minutek? - poczułam jak auto delikatnie przyspiesza. Niestety praktykę z wstrzymywania moczu miałam wyćwiczoną. Nie groziło mi posiusianie nawet będąc w littlespace, chyba że sama bym tego chciała.
Kiwnęłam głową i oparłam się o siedzenie, względnie wygodnie. Starając się myśleć o wszystkim ale nie o siusianiu. Chwilę później już wjechaliśmy na podjazd.
- Laura poczekaj polecę z Lili do toalety i wrócę po ciebie. - powiedział wujek i momentalnie wysiadł z auta. Otworzył mi drzwi i mnie odpiął. Wysiadłam szybko z auta i dałam się zaprowadzić do toalety.
- Dasz radę sama? - zapytał wpuszczając mnie do pomieszczenia. Kiwnęłam głową choć wcale nie byłam tego pewna. Już po chwili za to mój pęcherz był pusty, a ja siedziałam na kanapie w salonie. Czekając na wujka i Laurę.

>.<
Króciutki bo króciutki ale macie :>

filiżanka kawyWhere stories live. Discover now