1. Portugalia

1.1K 70 121
                                    

Od Tłumaczki

Zakochałam się ostatnio w pewnym opowiadaniu i postanowiłam je dla Was przetłumaczyć. Mam nadzieję, że pokochacie je tak jak ja.

Autorką jest przezdolna @mightbewriting Jeżeli Jej nie znacie, wpisujcie w wyszukiwarkę i  przeczytajcie koniecznie. Ale umówmy się, dopiero jak skończycie z tym tłumaczeniem :p

Uwaga!

Tekst jest wybitnie +18 więc jeżeli nie lubisz takich treści albo nie jesteś osobą pełnoletnią, to... czytasz na własną odpowiedzialność. W opowiadaniu znajdziecie też  pojedyncze słowa w obcych językach. Nie tłumaczyłam ich w ślad za oryginałem. Dlaczego? Tego dowiecie się w ostatnim rozdziale :p

Oto przed Wami pierwsza z czterech części opowiadania. Kolejne będą się ukazywały co tydzień.

Smacznego,

Margot

STOSUNKI MIĘDZYMIASTOWE

Rozdział I
Portugalia

Świstek pergaminu z wezwaniem na spotkanie sprawił, że Hermiona miała dziwny wyraz twarzy ― coś pomiędzy pełnym samozadowolenia uśmiechem i grymasem irytacji. Sama nie wiedziała czy z powodu tego spotkania odczuwa niepokój, czy podniecenie. To był jeden z tych momentów w jej życiu, w którym pragnęła mieć przy sobie kogoś bliskiego. Nie, nie Rona ― za nim jakoś specjalnie nie tęskniła. Potrzebowała obecności kogoś, z kim przy butelce wina mogłaby pogadać o ciężkim dniu w pracy; kogoś, z kim mogłaby dzielić małe, intymne chwile. Zwłaszcza takie, jak ta ― kiedy cały rok ciężkiej harówki miał się wreszcie opłacić.

Hermiona była ambitna, lecz nie była robotem. Jej ministerialna kariera nabierała tempa; a projekty stworzonych przez z nią ustaw o ujednoliceniu zasad kształcenia pre-magicznego miały już wkrótce znaleźć się na biurkach szefów Departamentu Edukacji w magicznych ministerstwach całej Europy. Często jednak łapała się na tym ― ostatnio częściej niż kiedykolwiek ― że chciałaby po prostu móc dzielić z kimś swoje sukcesy. I wcale nie uważała,  że takie myślenie nie jest godne nowoczesnej oraz profesjonalnej czarownicy, za jaką się uważała.

Krótkie spojrzenie na zegar poprzedziło jej wyjście do biura przełożonego. Była gotowa przekonać się czy jej reformy dostaną wreszcie szansę na wyjście poza mury Ministerstwa.

Mentalnie była przygotowana na jeden z dwóch możliwych scenariuszy: jej projekt dostanie zielone światło i wkrótce będzie mogła wyjechać, by negocjować warunki tych regulacji z zagranicznymi ministerstwami; albo jej praca i wysiłek włożony w całą sprawę okażą się czymś tak mało istotnym, że niepotrzebnym będzie gdziekolwiek ją wysyłać.

Nie była za to przygotowana (bo jakby mogła w ogóle przewidzieć coś tak niedorzecznego?) na spotkanie Dracona Malfoya w gabinecie jej własnego szefa.

Nie mieli ze sobą kontaktu od lat. Bo przecież nie można nazwać kontaktem tych okazyjnych spotkań na korytarzach Ministerstwa, podczas których wymieniali się spojrzeniami albo uprzejmym skinieniem głowy. Według tego, co mówili o Malfoyu jej współpracownicy, ten człowiek był obecnie szanowanym pracownikiem i dojrzałym facetem ― znacznie bardziej łagodnym od tego okrutnego dzieciaka, którym kiedyś był.

[T] Love in Other PlacesWhere stories live. Discover now