Prolog

607 28 11
                                    

Pov: Kiara

Założyłam na dłonie czarne rękawiczki, podciągając je aż do łokci. Nienawidziłam zimy. Chłodne powietrze, sprawiało, że łzawiły mi oczy. Wyszłam z budynku, kierując się w stronę biura śledczego. Coraz bardziej się nad tym zastanawiając, lubiłam swoją pracę. Współpracowałam z FBI, za każde zlecenia dostawałam sporą sumę pieniędzy. Posiadałam broń, zawsze pasująca do mojej dłoni, a co najlepsze działałam w pojedynkę. Nikt mi nie przeszkadzał, nie zakłócał spokoju. Robiłam prawie wszystko, to co miałam w aktach.

Całe wieczory miałam wolne. Wyłączałam służbowy telefon, chowając go na dno torebki, a włączając ten prywatny. Wieczorem chodziłam do klubów, ciesząc się życiem. Chociaż często mi ono nie odpowiadało. Żyłam tak jak żyłam. Trochę monotonnie, trochę niebezpiecznie z nutą krwi, brudu i mnóstwu morderstw.

Kończąc swoje przemyślenia, weszłam do biura. Kiwnęłam głową do zaprzyjaźnionego ochroniarza, skierowałam się w stronę windy. Nacisnęłam odpowiedni przycisk piętra, opierając się o lustro, a dokładniej barierkę dźwigu. Dzisiaj rano dostałam pilną wiadomość, abym podjechała do federalnych. Podobno jakaś ważna sprawa, która nie może czekać.
Jeśli Danielle wpadnie na jeszcze jeden bezmyślny pomysł, aby kogoś do mnie przydzielić.

Odbędzie się morderstwo na miejscu.

Spojrzałam w szybę, widząc dwie osoby w jego biurze. Głównego agenta z którym współpracowałam i mężczyznę, odwróconego do mnie tyłem. Muszę przyznać, że tył ma niezły. Bez pukania, weszłam do pomieszczenia.

- FBI pilnuje bezpieczeństwa. Jeśli wpadłeś na jakiś głupią intencję, zaraz może się tutaj zrobić dosyć niebezpiecznie. - mruknęłam, zdejmując rękawiczki

- Kiara.. Nie zaczynaj. - pokręcił głową, przeglądając akta. Prawdopodobnie osób, które mam złapać.

- Kto to jest?

- Luca Caruso. - przedstawił się, podając mi dłoń. Przyjęłam ją, marszcząc brwi. Był dosyć miły. Przystojny również. Miał kruczoczarne, zmierzwione włosy i ciemne oczy. Biała koszulka opinała jego mięśnie i niezbyt zakrywała powstałe tatuaże.

- Pracuje sama. - na potwierdzenie swoich słów, wskazałam na dokumenty, leżące na jego biurku. - Zawsze. - dodałam.

- Także się cieszę, że będę z tobą pracować. - mruknął, wstając z miejsca. Ta cała sytuacja była kpiną. Zasady były proste, jednak jak widać Danielle niezbyt się do nich przystosował.

Usiadłam na fotelu, naprzeciwko nich. Odkręciłam zakrętkę z butelki wody, popijając z niej kilka łyków. Aż mi się słabo zrobiło, na myśl, że tyle pracy poszło na marne. Przerabiałam te akcje z kilkoma osobami. Wyniosłam z tego cholernie wiele wniosków. Może byłam egoistką, ale działania lepiej mi szły jak byłam tylko ja i moje alter - ego.

Tylko nie wiedziałam, że w tym przypadku będzie inaczej.

- Tu macie wszystkie dokumenty. Zapoznajcie się z nimi. Więcej szczegółów macie na mailu. - powiedział, wskazując na blat, wypełniony papierami. Wyszedł z pomieszczenia, zostawiając mnie z tym irytującym człowiekiem.

- Żebyś sobie nie myślała. Ja robię swoje, ty także i nie wchodzisz mi w drogę. - odparł, otwierając laptopa.

- Znalazł się pan i władca. - mruknęłam, przewracając oczami.

- Jak widać w jednym się zgadzamy.

Ułożyłam wszystkie dokumenty od najnowszych do najstarszych. Powierzchownie je przeglądając. Było ich cholernie dużo, przez co nie wiedziałam czy starczy mi moje całe życie na wypełnienie ich albo chociaż zapoznanie się z nimi. Westchnęłam, związując włosy w niski kucyk. Czując natarczywe spojrzenie Caruso'a, zerknęłam w jego stronę, unosząc brew.

- Co? - spytałam.

- Sprawdź maila. - odparł monotonnym tonem.
Wyjęłam telefon z torebki, logując się na pocztę. Weszłam w odpowiedni link, rozkładając się bardziej na krześle.

Imię: Angela

Nazwisko: Moreno

Wiek: 24 lata

Pochodzenie: Hiszpania.

Cechy szczególne: Heterochromia, częste poprawianie włosów.

Kraj: Londyn.

Początkowe miejsce: Podziemia metra.

Inne informacje: Żadnych śladów, unikajcie ofiar. Jednak jeśli trzeba, róbcie to co wam rozum podpowiada.

- Coraz bardziej mnie postarzają. - mruknęłam, czytając ponownie wszystkie informacje.

- Simon Santana i Angela Moreno. Ciekawe. - dodał.

- A więc czas na zabawę. - mruknęłam do siebie.

***
Prolog postanowiłam napisać bardzo krótki, aby był takim wstępem do następnych rozdziałów.

Mam nadzieję, że się podoba <33

Your obsession 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz