9. Rozdział

184 6 4
                                    

YEONJUN POV

Obudziłem się, myśląc, że to kolejny zwykły dzień. Jednak wbrew moim oczekiwaniu, stało się coś dziwnego...

Przy śniadaniu ustaliliśmy z chłopakami, że później przejdziemy się do kawiarni i wypijemy coś smacznego, przy okazji wymyślając nowe kawałki do albumu. Niby nic dziwnego, a jednak. Przecież menadżerka nigdy nie pozwalała nam tak po prostu razem wychodzić do miejsc publicznych w Seulu.

„Serio myślicie, że menadżerka się na to zgodzi?" - zapytałem
„A czemu miałaby się nie zgodzić?" - odbił piłeczkę Taehyun
„Już nie raz robiliśmy takie wypady, wiec czemu myślisz, że tym razem nam nie pozwoli?" - dopełnił Soobin.

W moim mózgu pojawił się black out. Serio kiedyś już tak robiliśmy? Ani trochę tego nie pamietam.

„Wszystko w porządku hyung?" - martwił się Kai.
„Tak.." - odpowiedziałem niepewnie.

...

Byliśmy w kawiarni. Wszystko szło po maśle: jak nigdy dotąd szybko wymyśleliśmy tekst, żadna fanka nas nie rozpoznała, nie ma nawet żadnego paparazzi. To wszystko jest takie dziwne. Niby powinnienem się cieszyć, że mogę trochę odetchnąć i odpocząć, jednak przez to jestem jeszcze bardziej niespokojny. Fakt, że inni nie mają bladego pojęcia o co mi wcześniej chodziło dodatkowo mnie dobija. Z moich myśli wyrwał mnie zaniepokojony głos Kai'a

„Hyung, napewno wszystko ok?"
„Tak, czemu pytasz?" - odpowiadam, unikając kontaktu wzrokowego
„Blady jesteś... nie czujesz się może na jakieś przeziębienie czy coś?" - pyta Soobin, na co przecząco kiwam głową.
„Może to przez stres?" - mówi Taehyun
„Może się zakochałeś??" - zażartował Beomgyu, ruszając komicznie brwiami
„Tsk chciałbyś kochany" - droczę się z nim
„A co jak nie?" - ciągnie ze śmiechem

Dzięki tym paru żartom na szczęście wszyscy zapomnieli o moim stanie, śmiejąc się. Tak przy najmniej mi się zdawało.

...

Wróciliśmy do drom'u i jedyne na co mam teraz ochotę to pobyć trochę sam. Muszę wszystko sobie poukładać w głowie. Wiec kiedy tylko weszliśmy do budynku od razu skierowałem się w stronę mojego pokoju. Usiadłem na łóżku i wpatrywałem się martwo w sufit, próbując zrozumieć sytuacje w jakiej się znajduję. Niestety moja piękna samotność nie trwa długo. Słysząc pukanie do drzwi niechętnie odpowiadam:

„Proszę"

Do pokoju wchodzi Soobin. Patrzy na mnie zmartwiony i nie pewnie siada obok mnie. Jakbym był zwierzątkiem, które spłoszy się przy pewniejszym i głośniejszym ruchu.

„Co się stało?" - pyta spokojnie
„Nic. Co miałoby się stać?"
„Nie wiem, ale widzę, że jest coś nie tak. Cały czas jesteś blady i spięty. Jeżeli to stres w związku z nowym albumem, to nie przejmuj się. Każdy z nas sie tym stresuje."

Przez chwile waham sie czy nie powiedzieć o wszystkim Soobinowi ale w ostatniej chwili się powstrzymuje. Najpierw sam musiałbym wszystko w głowie ułożyć, żebym mógł o tym opowiedzieć.

„Nie przejmuj się mną po prostu myśle, że muszę iść się przejść i przemyśleć wszystko.."
„Wiesz, że możesz powiedzieć mi wszystko?"
„Oczywiście."

Mam wrażenie, że Soobin wypowiadając te słowa, myślał, że zacznę mu się zwierzać. Został jeszcze przez chyba pół minuty i patrzył się na mnie zmartwiony. Potem wstał i wyszedł. Zebrałem się i wyszedłem do parku na spacer, starając się przy tym nie zwracać nikogo uwagi.

...

Przechodząc się po parku zauważyłem, siedzącą na ławce dziewczynę. Dochodząc do niej zwolniłem trochę, aż w końcu sie zatrzymałem. Stałem naprzeciwko niej.

Fanfiction | Yeonjun ffWhere stories live. Discover now