1. Czasoprzestrzeń

1.6K 35 13
                                    

,,Drogi pamiętniczku,

Czasem zastanawiam się czy ludzie kłamią przez każdą sekundę życia. Rozdają nadzieję jak tani produkt na targu, licząc na szybki zakup i pozbycie się klienta. Mówią to, co drugi człowiek, chciałby usłyszeć. Nie myślą, że nie chodzi nam o słowa rzucone na wiatr. Chcemy szczerości i prawdy. Tanie bajeczki możemy kupić w miejscowych księgarniach i będą one bardziej wartościowe niż te wypowiedziane w danej chwili.

Zawsze marzyłam tylko o jednym - spokoju - tylko jak każdy z nas wie, nie zawsze dostajemy to, czego chcemy.

Codziennie idę tą samą drogą do piekła. Nie chcę kochać, bo to mnie niszczy, ale mimo wszystko, nie chcę być obojętna na świat, bo może kiedyś zaoferuje mi coś dobrego. Właśnie to trzyma mnie przy życiu.

Mimo że ono utrudnia je niewiarygodnie. ''

***

Leżę rozwalona na kanapie jak zawsze w piątkowe popołudnie. Każda komórka mojego ciała przeżywa nawet ten najmniejszy ruch. Jestem tak zmęczona, że nie czuje niczego, ale i nie mam siły na nic. Co chwile widzę tylko duży puszysty cień, który śmiga mi przed nosem.

- Mógłbyś łaskawie dać mi pożyć w samotności? - sapnęłam, gdy Steven po raz kolejny przebiegł przez pomieszczenie, merdając zabawnie ogonkiem.

Nie wiem jakim cudem ta psina posiada tyle energii. On tylko je, pije i śpi. Przecież w większości nasze zachowania są identyczne. Może to przez te jego suplementy w karmie?

Wyciągnęłam komórkę i odpaliłam Instagrama. Pierwsze co wyświetliło mi się w aktualnych postach, była Sophie Caller z „elity" szkolnej. Boże, nie wiem czy ostatnio wprowadzono nową modę na zdjęcia z dzióbkiem, ale to już jest męczące. Co druga fotka na mojej tablicy, tak wygląda. Rozumiem, teraz jest to „na topie", ale ludzie serio mogliby oszczędzić innym nabycia się chorób oczu i dać możliwość oglądania czegoś bardziej wartościowego.

Gdy już miałam odłożyć urządzenie, zabrzęczał telefon, informując, że dostałam SMS-a. Kliknęłam więc na ikonkę chatu i zobaczyłam wiadomość od dziewczyny z rozszerzonego angielskiego. Przypominała mi o odesłaniu jej notatki na temat wojny angielsko-hiszpańskiej. Wszystko byłoby cudownie, gdyby nie fakt, że zostały nam trzy tygodnie wakacji, a nauczyciele już wymyślają sobie referaty na zaliczenie pierwszego semestru.

Jak to mówi dziadek Szczepan:

Chryste, za jakie grzechy pozwoliłeś wybudować te zjebane placówki oświatowe?

Gdy w końcu oderwałam się od ekranu, ku mojemu zdziwieniu wszystko ucichło. Steven wraz ze swoją piłką rozpłynął się w powietrzu, a ja nie słyszałam już hałasu, tylko głuchą ciszę. Było to dość nie podobne, bo nasz dom zawsze tętni życiem.

Mimo że dziadek ma już swoje lata, to trzyma się bardzo dobrze, dlatego i nasze domostwo funkcjonuje, jak należy. Po dłuższej chwili zaniepokoiłam się tym faktem i czym prędzej wstałam z mebla.

- Dziadku? - zapytałam, przechodząc przez miętowy salon, omijając wielką drewnianą komodę, kierując się w stronę kuchni.

Tak, jak się spodziewałam, nie otrzymałam odpowiedzi. W tym samym momencie przekroczyłam próg białego pomieszczenia. Wszystko wyglądało jak zawsze. Sterta najnowszych gazet, które dziadek przeglądał, by wybierać najatrakcyjniejsze modelki, walały się po drewnianym stoliku. Gotująca się „śmieciówka", czyli jak to w mojej rodzinie się mówi-zupa z niczego, wypełniła pomieszczenie swoim zapachem. Zgaszony kominek, zawalony milionami pamiątek i fotografii z młodzieńczych lat staruszka w Polsce zasłaniał drugie wyjście z pomieszczenia.

Cloud [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now