𝙸

2K 95 133
                                    

𝚘𝚝𝚑𝚎𝚛𝚜 𝚊𝚛𝚎 𝚙𝚘𝚠𝚎𝚛𝚎𝚍 𝚋𝚢 𝚕𝚘𝚟𝚎. 𝚠𝚎 𝚊𝚛𝚎 𝚙𝚘𝚠𝚎𝚛𝚎𝚍 𝚋𝚢 𝚑𝚊𝚝𝚎.
~ 𝚜𝚔𝚒𝚕𝚕𝚎𝚝𝚜𝚘𝚕𝚍𝚒𝚎𝚛

- Skąd mam niby wiedzieć jak to działa?! - zirytowałam się, czując narastającą we mnie nerwowość.

- Byliśmy szkoleni! - odkrzyknął pretensjonalnie Barnes, jednocześnie odpychając przeciwników.

Spojrzałam na niego morderczym wzrokiem. Dziurki w moim nosie wręcz falowały pod wpływem nerwów i szybkiego oddychania.

- Oh, wielkie dzięki, panie pomocny, nie wpadłabym na to. - sarknęłam, wpatrując się w licznik, na którym pozostało siedem minut - Owszem, uczyli nas rozbrajania bomb, ale spotkałeś się kiedyś z fioletowym przewodem?

- Jestem trochę zajęty, jeśli nie widzisz. - warknął - Więc weź łaskawie jakiś podręcznik, doedukuj się najszybciej, jak to możliwe... - urwał, chcąc odeprzeć atak przeciwnika. Metalową ręką zamachnął się tak mocno, że uderzając w jego twarz, odrzucił go kilka metrów dalej - I zrób w końcu coś pożytecznego!

- I zrób coś w końcu pożytecznego. - mruknęłam nerwowo pod nosem, przedrzeźniając tego kretyna - Mam ci powiedzieć, gdzie mam twoje uwagi, Barnes? - syknęłam, czując, jak przepełnia mnie furia.

- Echo, skup się! - usłyszałam nagle w słuchawce karcący głos Natashy.

Okej, moment.

Pewnie zastanawiasz się, jak znalazłam się w tej sytuacji. Jak wszyscy się w niej znaleźliśmy.

I dlaczego akurat Echo.

Używam broń, którą stworzył dla mnie Stark, mianowicie - posiadam dwie sztuki pistoleto-podobnych perełek, jednak nie są one ładowane tradycyjnymi nabojami. W zamian za to strzelają magnetycznymi kulkami wytwarzającymi prąd, które wracają pod specjalny przycisk na swoje miejsce. Dla niektórych brzmi absurdalnie, jednak z doświadczenia wiem, że broń sprawdza się idealnie. Przeciwnicy, można by żartobliwie rzec, elektrycznie tańczą tak, jak im wystrzelę. Niejednokrotnie słyszałam od Natashy westchnienia, że Stark także mógłby jej coś takiego sprezentować, gdyż ona posiada jedynie elektryczne kulki, którymi rzuca w przeciwników i które do niej nie wracają. Zawsze odpowiadam jej wtedy zwycięskim uśmiechem i tekstem, że może kiedyś pożyczę jej moje perełki. Może.

Nawiazując jednak do kryptonimu - do tej nazwy bardziej zainspirowały mnie nie naboje z prądem, a to, że po prostu do mnie wracają.

Dokładnie tak, jak echo.

Z kolei jeśli chodzi o kwestię znalezienia się właśnie w takiej sytuacji, jak odpieranie wroga i rozbrajanie bomby...

Cóż.

Nick Fury to sadysta. Po prostu.

- Nat, fioletowy przewód. Mówi ci to coś? - zapytałam, naciskając słuchawkę w uchu. Jej wcześniejszą uwagę puściłam mimo uszu.

- Fioletowy? - zapytała po chwili. Jej głos brzmiał, jakby usłyszała coś nad wyraz absurdalnego.

Wyśmienicie. Skoro nawet Natasha nic na ten temat nie kojarzy, to nie wiem czy uda nam się wyjść z tego cało.

Mirror Image | Bucky Barnes fanfictionWhere stories live. Discover now