Prolog

270 36 8
                                    

Szybkim ruchem ręki odsunąłem zasłonę, która przysłaniała moje okno

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Szybkim ruchem ręki odsunąłem zasłonę, która przysłaniała moje okno. Wlepiłem spojrzenie w okrągły księżyc. Na dworzu padał deszcz, którego kropelki delikatnie stukały w szybę mojego okna. Jeżeli mogę nazwać coś co może byłoby faktycznie moje.
Życie raz jest nudne, raz jest smutne, raz jest okrutne, jednak czasem potrafi się uśmiechnąć. Albo przynajmniej próbuje.
Palcem delikatnie przejechałem po zimnej szybie bez większego celu, gdy nagle usłyszałem krzyk z dołu. Wdarł się w głąb domu, który do tej pory stał w martwej ciszy, pogrążony w ciemności z powodu braku mojej chęci do zapalenia światła. Jednak uważam, że można wydobyć z siebie całkiem ciekawe myśli gdy panuje ciemność i cisza.
Nie tracąc zbyt wiele czasu zszedłem po schodach na parter. Zdenerwowany ojciec stał w salonie i agresywnie zdejmował krawat, a sam oparłem się o ścianę na dole schodów. Jego wzrok przeleciał po moim ciele. Dziś miałem na sobie zwykłe dżinsy i granatową bluzę.
Stary podszedł do barku z alkoholem, wyjmując wino i kieliszek.

-Chcesz?- zapytał mnie chrapliwym tonem głosu.

-Nie dzięki...

-Wiesz co? Dziś ten pierdziel...jak mu to tam...Matt...Max...chyba Max. A więc powiedział, że za mało mu płacę! - wlał wino do kieliszka i po chwili znów zaczął kontynuować - oczywiście, że nic mu nie dałem! Powiedziałem mu - zniżył ton głosu - że on to u mnie ma nawet za dobrze, a do tego dodałem że on to się bardziej opierdziela niż faktycznie pracuje jak rzetelny pracownik.

Mój ojciec w jednym skrócie - pracoholik, wdłaczny skurwiel, uważa że nigdy się nie myli, myśli że jest panem świata, ponadto jest aktywnym alkoholikiem i ma problem z agresją. Rozwijając tak naprawdę nie szanuje nikogo innego poza sobą, jest również na tyle arogancki, że zapomina imion swoich pracowników.

- Słuchaj dalej. Nagle on - znów powoli zaczął podnosić swój ton głosu - złożył mi wypowiedzenie!

-Yhym...

-Chcesz?- pokazał kieliszek, z którego za jednym razem wypił całą jego zawartość - no tak jesteś nieletni zapomniałem...coraz szybciej rośniesz.

Nie zdążyłem mrugnąć dwa razy, a kieliszek który trzymał w dłoni rozbił się przy mojej głowie. Natomiast ojciec zdążył wziąć już do ręki całą butelkę alkoholu i pić z gwinta. Stróżka czerwonego alkoholu ściekała mu po brodzie, a z niej prosto na jasne panele kapały czerwone kropelki przypominające krew.
Szkło które roztrzaskało się obok mnie, nie zrobiło mi większej krzywdy, a jego odłamki rozbiły się jeszcze o panele powodując, że więcej szkła rozniosło się po podłodze.

-Kurwa jestem taki wkurwiony!- podszedł do mnie z zimnym wyrazem twarzy - jesteś jak ta twoja matka! Żadnej różnicy! - jego dłoń zaciśnięta w pięść uderzyła mnie prosto w brzuch.

To uderzenie spowodowało, że zabrakło mi powietrza w płucach, a jednocześnie wróciły wspomnienia o mojej mamie. Kolejne uderzenie w biodro przypominało mi jak się oddycha, a jednocześnie zapomina jak poprawnie trzymać się prosto. Wróciło do mnie również te kilka słów - twoja matka nie żyje. Gdy trzecie uderzenie szło w moją stronę, złapałem jego pięść w swoją dłoń i z całej siły odpechnąłem go od siebie, a on zasyczał z bólu gdy jego stopy trafiły na kawałki szkła.

-Jestem czymś więcej niż twoim workiem treningowym...

Witam wszystkich! Postanowiłam odnowić to opowiadanie z powodu tego, że minęło kilka lat i chyba troszczkę lepiej pisze

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Witam wszystkich! Postanowiłam odnowić to opowiadanie z powodu tego, że minęło kilka lat i chyba troszczkę lepiej pisze. Taką bynajmniej mam nadzieję. Piszę to w osobnej książce by nie tracić także oryginału (to są w końcu jakieś wspomnienia). Tak naprawdę to też trochę wstyd i żenada jak napisane jest tamto opowiadanie, a więc przychodzę do was, oto z tą nowością, a mam nadzieję że wy przyjdziecie tutaj! (≧∇≦)/

Tak na małym marginesie wspomnę że renowacja opowiadania będzie trwała trochę dłużej więc nie spodziewajacie się rozdziałów tak często. Mam studia, szukam drugiej pracy, a w czwartek wyjeżdżam na tydzień więc trochę tych rzeczy jest ale chce dać radę jakoś to zrobić ;)))) Gwiazdeczki dla mnie, a się bardziej zmotywuje (^ω^)

To love like never before // yaoi //Where stories live. Discover now