tsukkiyama

99 2 13
                                    

Dawno nic nie pisałam, ale chwilę temu skończyłam jakiegoś shota.

Jest to ship z Haikyuu, który jest cudem i nie wie czy dać go jako nr 1 czy 2, ale napewno to moja topka.

Tsukkiyama :DD nie musicie zbytnio znać Haikyuu czy coś, ale będziecie więcej rozumieć ze znajomością anime chociaż jak chcecie to przeczytajcie bez, bo czemu nie.

No i przepraszam za brak rozdziałów, ale dnf mi się tak przejadło, że tracę wenę do pisania po myśli, że mam rozdział do napsiania.

Pov: Yamaguchi

Po skończonym treningu i przebraniu się w normalne ubrania wyszliśmy z szatni z blondynem. Jak zwykle szliśmy razem praktycznie bez żadnej rozmowy, ale mi to zbytnio nie przeszkadzało.

Blondyn zawsze zakładał słuchawki, a ja gadałem o dniu, co będę robić po nim czy ogólnie marudząc na temat lekcji. To prawda, że od dłuższego czasu jestem w nim zakochany i wiedząc, że mnie i tak nie słucha mówiłem o tym w drodze do domu.

Dzisiaj się dzień nie różnił niczym szczególnym jak zawsze i moja paplanina zawsze była długa, czasami bez sensu, a na koniec mówienie o tym jak chce mu powiedzieć co czuje.

- Dzisiaj na treningu widać było, że starałeś się co jest dosyć atrakcyjne, a wciąż boje się ci to powiedzieć. Jeszcze wtedy, kiedy kupiłeś mi sok, mały gest, ale wciąż poprawiło mi humor - uśmiechnąłem się do siebie mówiąc o tym widząc tylko blondyna idącego lekko przede mną.

Zbliżaliśmy się do skrętu gdzie szedłem, by dojść do mojego domu i tym, w którym się rozdzielalismy. Też to było jedno miejsce, w którym w końcu się odzywał.

- Do zobaczenia - powiedział spoglądając na mnie.

- Miłego wieczoru Tsukki - uśmiechnąłem się do niego i pobiegłem w stronę mojego domu, który już można było zobaczyć.

Po wejściu do domu mama dała mi kolację pytając jak w szkole i jej opcjonalnie opowiedziałem mój dzień, podobnie jak Tsukkiemu. Potem jak zwykle poszedłem się umyć i położyć do łóżka, by przeglądać przez dwie godziny tik toka dopóki nie zasnąłem prawie przy nim, ale, kiedy zasypiałem prawie to wyszedłem z aplikacji podłączając telefon i idąc spać.

Rano obudził mnie jak zwykle budzik, który oznaczał szkołę, którą jak normalny człowiek nie lubiłem. Może słowo nie lubiłem było zbyt przesadzone, ale zbytnio nie przepadałem spędzania czasu w niej, lepszy był chociażby trening.

Ogarnąłem się w dwadzieścia minut bez zjedzenia śniadania, bo zostało piętnaście minut, a tyle zazwyczaj zajmuje nam droga do szkoły. Nam, bo Tsukki czekał na mnie zawsze przed domem byśmy razem mogli się udać do szkoły.

Pomimo, że blondyn nie wydaje się na typ człowieka, który lubi ludzi czy go obchodzą to tak dla mnie jest miły. Oczywiście jako przyjaciel.

Wyszedłem z domu widząc blondyna, który czekał w spokoju aż w końcu wyjde. Czasami nawet jak wychodzę praktycznie spóźniony to on wciąż czeka najwyraźniej nie zwracając uwagę czy sam się spóźni.

- Przepram Tsukki, ale znów nie chciało mi się wstać - przeprosiłem jak zawsze za moje lenistwo, które było wybaczalne.

- Zdążyłem się przyzwyczaić, zjadłeś śniadanie? Nie? Wiedziałem - mówił nawet nie czekając na moją odpowiedź, bo dobrze ją znał i mi podał bułkę.

Była to moja ulubiona z piekarni, która była niedaleko od szkoły i zawsze do niej chodziliśmy jak mieliśmy czas po szkole.

- Dzięki - powiedziałem w końcu ruszając i zjadając bułkę w szybkim tempie.

Po zjedzeniu zacząłem mówić o filmach, które wczoraj wieczorem oglądałem i zapamiętałem, bo to jedyna rzecz, z którą mogłem się podzielić.

***( Skip, bo nie chce mi się pisać dnia, a lubię konkrety w shotach)

Dzisiejszy trening został odwołany przez brak czasu Ukaia więc Takeda (chyba dorvze) postanowił nam zrobić dzień wolny w związku z tym. Zdecydowaliśmy z Tsukkim, że przejdziemy się do tej piekarni, by kupić coś do jedzenia na drogę skoro i tak odwołano nam trening.

Tak też się udaliśmy i zaczęliśmy iść jedząc to co zawsze kupowaliśmy w tym małym sklepie. Szybko zjadłem pieczywo, które nie przejadło mi się przez tyle lat i znów zacząłem opowiadać o moim dniu.

Początkowo można pomyśleć, że po co mam go opowiadać skoro Tsukki jest praktycznie w każdej chwili, ale lubię gadać o różnych pierdołach czy tym, że nie chce kartkówki, która się zbliża. Jak zwykle się zabrakło tematu na temat adorowania blondyna.

Po czasie komplementowania go przestałem mówić, by się zamyslec na jego właśnie temat. W jaki sposób mógłbym wyznać mu moje uczucia? Może ma już kogoś? Wątpię... A jak nie jest gejem albo bi albo w ogóle mnie nie postrzega jako przyajciela? W to ostatnie wątpię.

- Dlaczego nic nie mówisz? - spytał wyrywając mnie w środku myślenia.

- Huh - zdziwiłem się, że to zanotował.

- Cicho się zrobiło - mówił, a ja wciąż nie wiedziałem skąd to wie.

- Skąd wiesz, że przestałem mówić przecież masz słuchawki - odwróciłem się, by zobaczyć, że je ma wciąż na uszach.

Usłyszałem śmiech, który był rzadki do zanotowania u blondyna, który robił to tylko ironicznie.

- Słuchawki mam, bo mam, ale w nich nic nie leci, myślałeś, że cię nie słucham? - spytał nie odwracając się w moją stronę.

Czekaj, czy on właśnie potwierdził to, że przez ten cały czas mnie słyszał, a szczególnie wtedy, kiedy dosłownie mówiłem o moich uczuciach? Chcesz mi powiedzieć, że on wszystko wie? A może żartuje i tak naprawdę nic nie słyszał.

- Ty WSZYSTKO słyszałeś? - spytałem ledwo coś mówiąc i stając w miejscu.

Patrzyłem się w chodnik próbując zrozumieć sytuację czy sobie ze mnie żartuje czy mówi poważnie. Jak tak to nie wyglądał jakoś na wkurzonego czy zirytowanego, że tak o nim mówiłem. To dobrze?

Nie słyszałem, kiedy poszedł, ale poczułem jak ktoś mnie łapie za podbródek nakierowując twarz wyżej, by spotkać się z blondyna twarzą. Wyglądał jakby bawiła go ta sytuacja, kiedy ja byłem całkowicie spanikowany.

- Od zawsze cię słuchałem, przecież jesteśmy przyjaciółmi czyż nie? - mówił będąc zbyt blisko.

Nie umiałem zebrać myśli przez jego obecność, ale czy to znaczy, że mu też się podobam? Nie no, nie wspomniał nic o tym...

Chłopak przybliżył się na tyle, by nasze oddechy się mieszały, ale jednak był mały odstęp. Czułem te motylki w brzuchu, ale były zdecydowanie większe niż przedtem, ale nie trzeba nic tłumaczyć dlaczego.

Próbowałem jakoś zebrać myśli, by coś powiedzieć, ale kiedy chciałem w końcu się odezwać poczułem jego usta, które połączyły się z moimi. Oczywiście, że oddałem pocałunek, ale po pierwsze nigdy się nie całowałem więc nie wiedziałem zbytnio co robić, a po drugie co się działo. To jest sen czy jak.

______

Więc to było pisane randomowo z pomysłu, który wpadłam gdzieś rano więc go napisałam osobie na pv, ale potem dokończyłam w notatkach i teraz macie.

Mam nadzieję, że wyszli jakkolwiek, bo, kiedy piszę rozdział to zwracam na więcej szczegółów i się bardziej przykładam, a pisanie dla siebie to jak sama nazwa wskazuje, pisanie dla siebie więc jak jest błąd to na luzie poprawiać, ale i tak go nie zmienię, bo zapomnę zapewne XD.

A teraz dobranoc, bo trzeba wstać do pierdolnika w mojej sytuacji.

Miłego dnia, nocy, wieczoru czy czegokolwiek <33

~HerbataSimpujacWilliama

One Shots Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz