- 19 - Nie Może

157 3 3
                                    

Nie może

Pov: Zosia
Jest kolejny dzień. Felix jest w szpitalu. Ja razem z nim. Lekarze mówią że jest mała szansa na to że przeżyje. W końcu przejechał go pociąg. Nie wiem co o tym myśleć. Jest w śpiączce. Jak się wybudzi to będzie cud. Zaraz do szpitała mają przyjechać stray Kids. Pewnie będą na mnie źli.

- Skip Time -
Jakieś dziesięć minut później zobaczyłam ich idących w moją stronę.

- Zosia co się stało?! - powiedział zdenerwowany i zdezorientowany Han.
- J-ja nie wiem - odpowiedziałam. Z oczu cały czas leciały mi łzy - on... On.. Poszłam po wodę a Felix czekał na stacji. Jak wróciłam tylko widziałam jak był na torach, a akurat jechał pociąg - przez chwilę była cisza

- A-ale przeżyje? - odezwał się znowu Han.
- Nie wiem - powiedziałam ze smutkiem - przejechał go pociąg więc są małe szanse - wtedy Han rozpłakał się jak małe dziecko. Przytulił go Bang Chan który sam płakał. Tak jka wszyscy. Ale Han najbardziej.

- Nie płacz moja wiewióreczko kochana - powiedział Chan.
- Sam płaczesz - odpowiedział Han.
- Ale ty ryczysz jak małe dziecko - Han tylko się popatrzył na Chana i dalej się do niego przytulił.
Tam było jeszcze przez kilka dni. Każde wolne chwilę spędzaliśmy w szpitalu. Właśnie dzisiaj czyli 5.03 miał być koncert Stray Kids jednak jak niby miał się odbyć bez Felixa? Do tego w żałobie. Więc koncert został przełożony. Tak samo jak wszystkie inne wydarzenia.

Kolejnego dnia jak codziennie poszłam do szpitala. Powrót do Polski na razie olałam. Weszłam do szpitala i poszłam tą samą drogą co zawsze. Zobaczyłam jak pielęgniarka wyprowadza zapłakanego Hana prawie siłą z pomieszczenia gdzie leży Felix. Podeszłam trochę bliżej i stał się koszmar. Usłyszałam jak wszystkie maszyny przy Felixie piszczą niemiłosiernie. Wystraszyłam się bardzo mocno. Na myśl że mój były chłopak, aktualnie kolega i osoba którą kocham ma umrzeć nie chce mi się żyć. On ma nie umrzeć. Nie może.

- H-Han? - zapytałam płacząc - Co się dzieje?
- Kurczak umiera - powiedział patrząc się pustym wzrokiem na drzwi od pomieszczenia gdzie właśnie umiera Felix
- A-ale on nie może. ON NIE MOŻE UMRZEĆ!
- Zosia.. Sama słyszysz. Maszyny piszczą. A to oznacza jedno. Koniec Felixa. Koniec najbardziej hot członka Stray Kids. Koniec Stray Kids. Mój koniec.
- Jak Twój?
- Nie chce bez niego - jak to powiedział to od razu go przytuliłam. Nie odwzajemnił. Pewnie cały czas był w szoku co się przed chwilą stało.
Nagle po chwili na korytarzu było już cicho. Było słychać tylko od czasu do czasu pikanie maszyny. Ale już nie tak intensywne i głośne jak wcześniej. Przestałam przytulać Hana i wtedy z sali gdzie leżał Felix wyszedł lekarz.

- Macie duże szczęście - powiedział lekarz - wasz przyjaciel żyje. Jego stan się trochę pogorszył ale już wraca do normy. Możliwe że się jutro lub za kilka dni wybudzi - lekaż odszedł. Kamień spadł mi z serca. Tak samo jak Han'owi. Przestał płakać otarł łzy i się uśmiechną.

(WAŻNE! To jest książka. Raczej nie da się przeżyć po przejechaniu przez pociąg ale ciichooo w tej książce wszystko jest możliwe :) )

Jeszcze chwilę zostaliśmy w szpitalu a potem razem poszliśmy do swoich domów.

Kolejnego dnia znów chciałam odwiedzić szpital. Ale z rana miałam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia więc nie mogłam od razu pojechać.
Po jakiejś godzinie u słuszałam dzwonek mojego telefonu. Był to telefon od Hana.

- Halo? - odebrałam
- Hej - mówił dosyć smutny - dostałem telefon ze szpitala, że ponoć są jakieś wieści w sprawie Felixa ale nie na telefon. Jedziemy całym Skz i możemy po ciebie przyjechać. Jedziesz?
- No pewnie! - odpowiedziałam bez zastanowienia.

Po kilkunastu minutach byliśmy już w szpitalu. Lekarz nas poprosił do swojego gabinetu, więc się tam udaliśmy.

- Dobrze - powiedział lekarz - może nie będę przedłużał. Niestety nie udało się... uratować Pana Lee Yongboka - nastała grobowa cisza. Zaczęło mi się strasznie kręcić w głowie. Nie potrafiłam ustać. Potem jedyne co pamiętam to to że obudziłam się w szpitalnym łóźku.

*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×

Reklamy tefał en! Jak ja to kocham xD. Ja wiem że też mnie za to lubicie. Zwłaszcza ty moja kochana kuzyni XD. Przepraszam <3

656 słów

To nie ta miłość [Felix Skz fanfik] Donde viven las historias. Descúbrelo ahora